Władze lotnicze Wielkiej Brytanii poinformowały, że studiują projekty infrastruktury przeznaczonej do obsługi indywidualnego transportu lotniczego. W związku z tym Urząd Nadzoru Lotnictwa Cywilnego (Civil Aviation Authority) zaprasza zainteresowanych do udziału w konsultacjach dotyczących tego, jak powietrzne pojazdy będą w przyszłości funkcjonować.
Urząd zainteresowany jest rozwiązaniami dedykowanymi powietrznym taksówkom, tak, aby były one dostępne dla publiki. Przewiduje bowiem, że podobne taksówki niedługo stanowić będą dostępną alternatywę. Chodzi tutaj zwłaszcza o pojazdy powietrzne typu eVTOL – elektryczne wielowirnikowce pionowego startu i lądowania, stanowiące w istocie powiększoną, załogową wersję popularnych dronów–kwadrokopterów.
Pojazdy owe miałyby służyć do codziennej komunikacji w warunkach zurbanizowanych, rozwiązując problem korków i ciasnoty. Wraz z postępem technicznym (tj. zwiększeniem ich zasięgu) mogłyby też pomóc w komunikacji pomiędzy miastami, uniezależniając transport od infrastruktury drogowej.
Nie sprecyzowano w tym kontekście statusu prywatnych wehikułów, które najpewniej pojawiłyby się równolegle z taksówkami (a których prototypy już istnieją). Prawdopodobne jest jednak założenie, że prywatni właściciele będą korzystać z własnych nieruchomości do startu i lądowania, i nie raczej nie będą zabierać pasażerów z ulicy.
Zobacz też: „Poznań – miasto doznań”. Agresywny gang grasuje w galerii. Wszyscy wiedzą, nikt…
Pasażerskie wielowirnikowce nadlatują
Pojazdy takie w przypadku faktycznej, masowej adopcji wymagałyby odpowiednich miejsc do startów i lądowań. W wezwaniu do konsultacji Urząd określił takie miejsca jako „vertiports”. Jego zdaniem. biorąc pod uwagę relatywnie niewielką powierzchnię wymaganą do startu przez kwadrokoptery w porównaniu do tradycyjnych samolotów, mogłyby one częściowo korzystać z już istniejących, mniejszych portów lotniczych oraz lądowisk dla śmigłowców.
Oczywiście, koncepcja ta, jakkolwiek szalenie atrakcyjna, wymaga jeszcze istotnego postępu technicznego, by mogła się urzeczywistnić. Problemem pozostaje np. stosunkowo niewielka pojemność akumulatorów, jakimi dysponują takie pojazdy (jeśli koniecznie pozostawać przy napędzie elektrycznym – choć niewykluczone, że moda ta w przyszłości przeminie).
Równie, o ile nie bardziej problematyczny pozostaje też aspekt ekonomiczny – tj. możliwość zaoferowania latających środków komunikacji na poziomie cenowym, na który stać byłoby szersze grono odbiorców. Chodzi tutaj zarówno o odpowiednio niski koszt produkcji, jak i stosownie dostępną i ekonomiczną obsługę techniczną w toku eksploatacji.
Konsultacje mają potrwać do 15 marca.
Może Cię zainteresować: