Rząd zaczyna masową relokację imigrantów w Polsce? „Abu Harbi, droga jest otwarta”. Premier Tusk reaguje ostro

Wczoraj na platformie społecznościowej X (dawniej Twitter) pojawiły się informacje, które mocno zaniepokoiły polską opinię publiczną. Profil „Służby w akcji” opublikował wpis, z którego wynika, że w Polsce zaczynają masowo powstawać tzw. Centra Integracji Cudzoziemców (CIC), które mają na celu wprowadzenie w życie uzgodnień z pozostałymi krajami Unii Europejskiej w temacie relokacji imigrantów i uchodźców. Tymczasem premier Donald Tusk przyjął jastrzębi ton i twardo zarzeka się, że tzw. „pakt migracyjny” nie będzie wprowadzony w Polsce i rząd gotowy jest nawet na czasowe wstrzymanie międzynarodowego prawa azylowego. Co jest prawdą?

49 Centrów Integracji Cudzoziemców powstanie na terytorium Polski

Zgodnie z informacją udostępnioną przez profil „Służby w Akcji”, na wniosek Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej tworzonych jest w Polsce aż 49 Centrów Integracji Cudzoziemców. Jest to element uzgodnień z Unią Europejską wynikających z tzw. pakietu migracyjnego, o którym więcej poczytać można tutaj. Każdy z tych ośrodków ma docelowo oferować wsparcie migrantom poprzez świadczenie różnorodnych usług, takie jak kursy językowe, pomoc psychologiczną, czy zajęcia integracyjne dla dzieci. Celem CIC-ów ma być ułatwienie nowo przybyłym cudzoziemcom odnalezienia się w polskim społeczeństwie i rozpoczęcie nowego życia.

https://twitter.com/Sluzby_w_akcji/status/1845023464484200709

Interesującym fragmentem jest fakt, że migranci mieliby w ośrodkach obowiązkowo uczestniczyć w kursach zapobiegania przemocy domowej. Komentujący zastanawiają się, dlaczego akurat ten właśnie temat uznany został przez Ministerstwo za priorytetowy, co sugeruje, że przewidywane są spore problemy z przebywającymi w CIC-ach „uchodźcami”.

Pan płaci, Pani płaci, Unia płaci

Powstawanie Centrów Integracji Cudzoziemców ma odbywać się we współpracy z urzędami marszałkowskimi oraz co najmniej jedną organizacją pozarządową. Prowadzący profil „Służby w Akcji” sugerują, że jedną z wyżej wymienionych może być kontrowersyjna Grupa Granica, która od dawna angażuje się w pomoc migrantom na granicy polsko-białoruskiej, jednocześnie przez wiele krytycznych głosów oskarżana jest o ułatwianie i umożliwianie przemytnikom transportu „ładunku ludzkiego” przez terytorium Polski.

Finansowanie Centrów Integracji Cudzoziemców ma pochodzić z funduszy unijnych, jednak, jak informuje Komisja Europejska, „oczekuje się”, że lokalne budżety oraz rządowy Fundusz Pracy będą dokładać się do projektu finansowo.

Szlaki migracyjne otwierane są na nowo

Jak donosi ekspertka ds. migracji @klarasoltan, na tzw. forach i czatach migracyjnych popularnych wśród mężczyzn nielegalnie przekraczających granicę Polsko-Białoruską, ciepły październik i względny spokój sprawiają, że szlaki migracyjne otwierane są na nowo. Przemytnicy ludzi pobierają od zainteresowanych po kilka tysięcy dolarów (nawet $6500) za trasę, które obejmuje przejęcie, przeprowadzenie i wysadzenie ich w odpowiednich miejscach. Jednym z nich jest mężczyzna o imieniu Abu Harbi, który regularnie obsługuje swoich klientów na trasie prowadzące przez Polskę.

Donald Tusk: wstrzymamy czasowo prawo do azylu

To, co zaskakuje w całej sprawie to nagły jastrzębi ton przyjęty przez premiera Donalda Tuska. Mimo przyjęcia przez Polskę tzw. pakietu migracyjnego polityk wydaje się sugerować, że RP nie będzie realizowała wcześniejszych ustaleń, zapowiada też nawet „czasowe wstrzymanie międzynarodowego prawa azylowego”. Wypowiedzi premiera spotkały się z błyskawicznym odzewem i krytyką organizacji pozarządowych i przedstawicieli lewicowych partii, które oskarżają Tuska o działania nielegalne i pogwałcające prawa człowieka.

Wygląda więc na to, że opinia publiczna otrzymuje od rządu dwa sprzeczne ze sobą komunikaty. Jest naturalnie również możliwe, że jest to zwyczajna zagrywka polityczna, w świetle której Donald Tusk jedną ręką wprowadza niepożądane zmiany, lecz jednocześnie zapewnia polskiemu elektoratowi iluzję poczucia bezpieczeństwa i „twardego polityka, który *coś* robi”.

Jak jest w rzeczywistości- czas pokaże.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz