Putin komentuje warunki pokoju z Ukrainą, Kasparow krytykuje NATO. Pokrowsk nie upadł?

Władimir Putin wreszcie zabrał dziś głos po wielu dniach negocjacji, które za kulisami toczyły się od Waszyngtonu, przez Genewę. Dziś na forum Halifax głos zabrał arcymistrz szachowy, Garri Kasparow znany z krytyki Kremla i Zachodu.

Według kanclerza Niemiec, Merza teraz inicjatywa dyplomatyczna leży po stronie Rosji. Czas pokaże, czy chce przyjść do stołu negocjacyjnego. Kanclerz ocenił, że Ukraina będzie musiała utrzymać silną armię i otrzymać silne gwarancje bezpieczeństwa po umowie pokojowej.

Z kolei Szef NATO Mark Rutte powiedział, że wokół procesu pokojowego na Ukrainie pojawiła się ogromna, nowa energia, i z tego powodu chce pochwalić prezydenta USA Donalda Trumpa. Jednocześnie szef ukraińskich sił zbrojnych poinformował, że wojska Kijowa powstrzymują rosyjskie próby szturmu w rejonach Pokrowska i Myrnohradu. Ocenił, że Rosja musiała skierować do działań w rejonie Pokrowska siły rezerwowe. Oto komentarze Putina i Kasparowa.

Komentarze Putina

Rosja nie zamierza zaatakować NATO. Oskarżanie jej o to, to absurd, obsługujący interesy kompleksu militarno-przemysłowego i prywatnych firm. Niektórzy doradzają Ukrainie tak, jakby miała walczyć do ostatniego żołnierza. Rosja jest gotowa na ten scenariusz.

Jesteśmy też gotowi do rozmów ze Stanami Zjednoczonymi, w każdej chwili. W przyszłym tygodniu amerykańska delegacja odwiedzi Moskwę. Omówimy strategiczną stabilność naszych relacji. Nadal nie ma finalnych wersji planu pokojowego, ale zgadzam się, że 28-punktowy dokument może służyć jako punkt wyjścia do przyszłych negocjacji.

Ostatecznie dopuszczam zgodę na odpowiednie warunki pokoju z Ukrainą. Uważam, że status Donbasu i Krymu powinny znaleźć się na stole negocjacyjnym. Sankcje niszczą nasze relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Musimy ponownie omówić warunki wzajemnych kontroli uzbrojenia.

Komentarze Kasparowa

Celem Putina jest spowalniać reakcje i spowodować 'ospałość’ decyzyjnych w NATO i udaje mu się to znakomicie. Kraje NATO prezentują sobą wręcz 'geriatryczną’ energię, co ośmiela Rosję do eskalacji. Właśnie to daje Rosji sporą przewagę w inicjatywie i eskalacji.

Członkowie sojuszu zachowują się tak, jakby stale bali się podjąć jakąkolwiek decyzję. Wszystko trwa za długo; obrady toczą się dla samych obrad. Nic z nich nie wynika. Putin gra w szachy, a NATO zachowuje się tak, jakby nadal grało w warcaby.

Rozumiem stanowisko prezydenta Polski, ale finalnie będzie musiała wybrać: albo ukraińskie zboże w Europie, albo ciężarówki z rosyjskimi żołnierzami. To trudne.