W pierwszych godzinach 2024 roku Japonię nawiedziło silne trzęsienie ziemi. W dotkniętym regionie obserwowane są uszkodzenia w budynkach i infrastrukturze na szeroką skalę oraz wielkie straty materialne.
Poniedziałek noworoczny rozpoczął się w Japonii wstrząsami. Trzęsienie ziemi rozpoczęło się około g. 4.10 w nocy. Ich epicentrum znajdowało się na północno-wschodnim wybrzeżu wyspy Honsiu, obejmując prefektury Ishikawa i Toyama.
Według Japońskiej Agencji Meteorologicznej, trzęsienie ziemi cechowało się magnitudą 7,6. Pociągnęło ono za sobą fale tsunami o wysokości 1,2 metra. W mocy pozostaje ostrzeżenie japońskiego rządu o możliwych kolejnych falach. Mogą one przy tym być silniejsze niż pierwsza.
Te dotychczasowe, mimo mało „imponującej” wysokości, zdołały wywołać zawalenia licznych budynków. Zapadały się także drogi, poprzecinane obecnie siecią ogromnych pęknięć. W mieście Wajima wstrząsy spowodowały z kolei pożary, obejmujące kilka kwartałów.
Rzecznik rządu poinformował, że trwa akcja poszukiwania osób uwięzionych pod gruzami. Jak dotąd nie ma natomiast doniesień o ofiarach śmiertelnych.
Tradycją noworoczną w Japonii są wizyty w świątyniach, a także wyjazdy i odwiedziny krewnych. To ostatnie może okazać się problematyczne w kontekście powrotów, biorąc pod uwagę zawieszone kursowanie pociągów oraz wyłączenie z użytkowania lotnisk. Także ruch kołowy może być bardzo mocno utrudniony lub w ogóle niemożliwy.
Może Cię zainteresować: