Niemcy: czterodniowy tydzień pracy zostanie na dłużej?

Jak wynika z rezultatów pilotażowego programu, Niemcy mogą na szerszą skalę zaadoptować czterodniowy tydzień pracy. Program ten uruchomiono za Odrą z początkiem bieżącego, 2024 roku. W piątek opublikowano zaś raport podsumowujący dotychczasowe rezultaty.

W programie brało udział 45 firm i organizacji. Z raportu wynika, że ponad 73% planuje bądź to na stałe przejść na czterodniowy tydzień pracy, bądź to kontynuować „eksperyment”. Wskazują one, że ich przychody pozostały „zasadniczo” bez zmiany – czyli, możliwie, notowały niewielkie spadki.

Jako oficjalne powody pozytywnej oceny wymienia się natomiast zwiększoną atrakcyjność firmy jako pracodawcy (co istotne w kontekście niedostatku wykwalifikowanych pracowników), ich większą produktywność oraz „świeżość umysłu”, a także lepsze morale.

Niektórzy obserwatorzy od dawna argumentowali za wprowadzeniem czterodniowego tygodnia pracy. Ma on, ich zdaniem, w znacząco lepszy sposób wpłynąć na równowagę psychiczną i życiową pracowników. Co oczywiste, pozostawia on więcej czasu na życie rodzinne i pozazawodowe

Zwolennikiem takiego rozwiązania mają być w szczególności niektóre związki zawodowe. Niektórzy komentatorzy z nimi związani określili pomysł jako „największy postęp [praw pracowniczych] od dekad”. Kwestia nie jest jednak naturalnie wolna od haczyków, i w dużej mierze rozbija się o interpretację.

W niemieckim „eksperymencie” pracownicy, pracując cztery dni w tygodniu, zachowywali 100% wynagrodzenia za pięć dni. Taki model za bezdyskusyjną oczywistość uważają także związki zawodowe. Kwestia bynajmniej nie jest jednak bezdyskusyjna.

Oczywiście w przypadku prawnego wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy, płace – jeśli prawnie wymusi to państwo – pozostaną niezmienione. Jednak głównie z początku. W dłuższym okresie, o ile nie nastąpi po drodze skokowa poprawa wydajności w gospodarce, wynagrodzenia siłą rzeczy spadną

Oczywiście ta redukcja może być autentycznie warta dodatkowego czasu na aktywność poza-zawodową i „nieodkładanie życia na emeryturę”. Warto jednak o niej pamiętać jako realnej możliwości.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz