Marszałek województwa lubuskiego Marcin Jabłoński zapowiedział podanie się do dymisji. O polityku zrobiło się głośno pod koniec czerwca, gdy kierowana przez niego skoda wzięła udział w kolizji na drodze ekspresowej S3. Zdarzenie zostało nagrane, a film zszokował odbiorców. Okazało się bowiem, że województwem zarządza pirat drogowy.
Marszałek województwa lubuskiego poda się do dymisji. Kiedy?
Na stronie internetowej lubuskie.pl pojawiło się oświadczenie marszałka, w którym można przeczytać, że zrezygnuje on ze sprawowania funkcji. Polityk przekonuje, że podejmując tę decyzję kierował się „odpowiedzialnością za dobro wspólne oraz szacunkiem dla sprawowanej funkcji”. Gabinet marszałka Jabłoński ma opuścić 18 sierpnia – tego dnia złoży rezygnację na sesji Sejmiku Województwa Lubuskiego. Marszałek przeprosił, ale tylko tych, którzy poczuli się zawiedzeni.
Służbową skodą polityk szarżował po drodze ekspresowej S3
Przypomnę, że podczas wspomnianej kolizji służbowa skoda kierowana przez marszałka najpierw podjeżdżała blisko jadącego przed nią samochodu marki BMW, w którym był wideorejestrator. Następnie wyprzedziła pojazd prawym pasem, a przy powrocie na lewy pas miała kontakt z wyprzedzanym samochodem. Potem auto kierowane przez Jabłońskiego uderzyło w bariery energochłonne.
Marszałek wydał oświadczenie, ale ludzi nie uspokoił
Marszałek po zdarzeniu wydał oświadczenie, w którym m.in. potwierdził, że kierował skodą, ale jednocześnie uciekał od odpowiedzialności:
Odnosząc się do opublikowanego filmu pragnę podkreślić, że sytuacja przedstawiona w materiale nie jest jednoznaczna, stanowi wyłącznie krótki wycinek, który nie obrazuje całej sytuacji drogowej, jaka miała miejsce.
Zarówno oświadczenie, jak i samo zdarzenie, raczej nie przypadły do gustu wyborcom. Na oficjalnym profilu województwa na fb, na którym opublikowano „wyjaśnienia” polityka, wyłączono możliwość komentowania posta. Od rzecznika zarządu woj. lubuskiego Zdzisława Haczka, dowiedziałem się wówczas, że taką decyzję podjęto z uwagi na pojawianie się komentarzy o „nieakceptowalnej jak na urzędowy profil FB treści (wulgaryzmy, życzenie śmierci)”.
Na niewiele się to zdało, bo użytkownicy serwisu komentowali zachowanie marszałka pod innymi postami. A gdy niedawno pojawił się wpis ze zdjęciami, na których był m.in. polityk-pirat, opcję komentowania… wyłączono. Na tym przykładzie wyraźnie widać, że sprawę trudno byłoby zamieść pod dywan. Chociaż Jabłoński został zawieszony w prawach członka PO, to mieszkańcy województwa (ale też pewnie ludzie w innych województwach) domagali się dymisji z piastowanego urzędu. Początkowo sprawę chciano chyba przeczekać, jednak ten scenariusz nie wypalił.
Miał dbać o bezpieczeństwo, postanowił być szybkim i wściekłym
Zaznaczę, że w sprawie bulwersuje nie tylko zachowanie marszałka, ale też fakt, że pełni on funkcję przewodniczącego Lubuskiej Wojewódzkiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Instytucja ta koordynuje działania administracji publicznej w sprawach bezpieczeństwa ruchu drogowego, a jej funkcjonowanie regulują zapisy ustawy Prawo o ruchu drogowym. Dobrze widzicie: na czele organu, dbającego o to, by na drogach było coraz bezpiecznie, stał człowiek, któremu wydawał się, że gra w Szybkich i wściekłych.