Republikańscy senatorowie zażądali, by administracja prezydenta Bidena wstrzymała ich zdaniem nielegalne i wprost rasistowskie wymagania, jakie chce zawrzeć w programie rozwoju produkcji półprzewodników, mikroprocesorów i podzespołów elektronicznych w USA.
Chodzi o Teda Cruza, J.D. Vance’a i Cynthię Lummis, członków senackiej Komisji Handlu Senatu, którzy domagają się wyjaśnień i zmiany tych wymogów od Giny Raimondo, sekretarza handlu w administracji Bidena.
Wspomniany program rozwoju rodzimego zaplecza produkcyjnego w dziedzinie elektroniki realizowany jest w oparciu o kongresową ustawę CHIPS Act, przewidującą m.in. dystrybucję grantów dla producentów wspomnianych chipów i części w Ameryce. Ustawa ta cieszyła się ponadpartyjnym poparciem.
Zobacz też: Strzał w stopę czy celność pijanego? Huti atakują kolejne statki – i coś im nie…
Administracja ma priorytety
Rzecz jednak w tym, że administracja Bidena w postępowaniu wykonawczym przemyciła zapisy, które nie mają umocowania w CHIPS Act. Chodzi o rasowe preferencje dla firm aplikujących o granty w ramach programu.
Administracja ma bowiem zamiar żądać planów i zobowiązań „różnorodnościowych”. W ich ramach, domaga się informacji, ile zamówień składają oni u firm-poddostawców, których właścicielami są „mniejszości”. Innymi słowy, w pierwszej kolejności czarnych, w drugiej zaś – wszystkich z wyjątkiem białych Amerykanów
Co więcej, przedstawiciele ekipy Bidena otwarcie przyznali, że fakt preferowania przez aplikantów nie-białych kontrahentów będzie przezeń premiowany na równi z merytorycznymi kryteriami wniosku o uczestnictwo w programie grantowym.
Zobacz też: Zimbabwe zwiększyło rezerwy złota o niemal tonę – bez zakupów. Efekt podatku w…
Równość dla wszystkich (o ile nie są biali)
Nie tylko to zaś, lecz w ogóle jakiekolwiek różnicowanie z uwagi na kolor skóry jest natomiast jawną i rażącą dyskryminacją wobec białych, z jakichś przyczyn zdaje się nie budzić kontrowersji pośród tak wyczulonych na równość przedstawicieli ekipy Demokratów.
Jak napisali senatorowie, polityka taka jest otwarcie rasistowska i „anty-amerykańska”. Co więcej, stoi ona w wyraźnej sprzeczności z federalnym prawem antydyskryminacyjnym, Ustawą o Prawach Obywatelskich (Civil Rights Act) z 1866 roku – która m.in. uznała czarnych za pełnoprawnych obywateli – a także artykułem piątym amerykańskiej Konstytucji.
Z uwagi na fakt, że żadne granty w ramach programu nie zostały jeszcze przyznane, żądają oni zmiany zasad, zanim dojdzie do faktycznego złamania prawa – za którym pośpieszą nieuniknione pozwy poszkodowanych firm i ich właścicieli, którzy, wbrew preferencjom administracji, mają białą skórę.
Senatorowie zażądali wiążącej odpowiedzi do 29 lutego.
Może Cię zainteresować: