Ciężko żyć w Polsce i nie mieć beki z górników. Gdyby jeszcze ten cyrk nie był tak drogi w utrzymaniu…

Zapewne wiele osób podpisze się pod opinią, że kto obserwuje polskie górnictwo węglowe, ten w cyrku się nie śmieje. Chociaż kolejne kopalnie są zamykane, a liczba osób zatrudnionych w tym sektorze przemysłu sukcesywnie spada, to z niewiadomych powodów wciąż jest to branża z gigantycznym wpływem na resztę kraju. A do tego niesamowicie uprzywilejowana. Najbardziej pocieszni w tym wszystkim są górniczy związkowcy. Próbkę swoich umiejętności dali niedawno ludzie związani ze związkami w JSW.

Górnictwo na łopatkach. Winni wszyscy, ale nie górnicy

Jaka jest sytuacja polskiego górnictwa? Szerzej chyba nie trzeba tego tłumaczyć, wystarczy napisać, że jest źle. Chociaż niektórzy stwierdzą, że tragicznie. Dlaczego tak to wygląda? Sami górnicy powiedzą pewnie, że przez kiepski rząd, Brukselę, ekologów… I media. Bo te robią ludziom sieczkę z mózgu. Druga strona powie np., że polskie górnictwo jest mało wydajne. Polski górnik statystycznie wydobywa znacznie mniej węgla niż amerykański czy australijski. Pod tym względem przegrywa nawet z kolegami po fachu z państw Azji czy Afryki. Ciekawe, czy chłopaki w Indiach zarabiają więcej od naszych górników…?

Zarabiam mało, bo barbórka i czternastka to nie pieniądze

Skoro już o płacach mowa, warto przywołać scenkę rodzajową z górniczej manifestacji, która miała miejsce pod koniec sierpnia. Jej bohater mówi do mikrofonu, że górnicy zarabiają 4 tys. zł na rękę. Dziennikarz Kanału Zero może i nie jest mocno zorientowany w temacie, ale odpowiada, że wedle statystyk jest to 10 tys. zł. Riposta była sroga. Oto okazało się, że ktoś do zarobków zalicza „barbórki, czternastki, dodatki różne…”. Czy to trzeba jakoś komentować? Chyba nie. Tu już nawet prosta pogadanka o finansach nie pomoże. Lekarz raczej też niewiele wskóra.

Temat dobrze wszystkim znany, omawiany na wszelkie sposoby w artykułach, książkach i pracach naukowych. Zazwyczaj wniosek jest taki sam: do górnictwa dopłacamy i dopłacać będziemy. Wszyscy. A pracownicy sektora nadal będą krzyczeć, że jest im źle. I proponować, by krytycy zjechali na dół i zobaczyli, jak to jest. Na tak ofertę mam prostą odpowiedź: jeśli jest ci źle, zmień pracę. Tylko miej na uwadze, że w innej nie będzie barbórki i premii wypłacanej za rok, w którym firma zanotowała gigantyczną stratę. Ale o tym pewnie górnicza brać doskonale wie.

Największy spisek w historii świata jest wymierzony w górników

Miało być jednak o związkowcach z JSW. Przyznam, że w ramach rozrywki często zaglądam na ich profil na fb. JSW Związki to moja skarbnica uśmiechu. Czego tam nie ma! Autorzy strony recenzują rząd (nie tylko ministrów odpowiedzialnych za górnictwo) i są to srogie recenzje. Złośliwi mogliby zapytać, czy poprzednią władzę też tak ochoczo oceniali. Tu trochę sportu, tam trochę kultury (byle nie lewackiej!), szczypta mizoginii i duża dawka walki z ekooszołomami. A do tego śledzenie spisku wymierzonego w górników. Biorą w nim udział m.in. dziennikarze. Bo jeśli ktoś pisze o górnikach i nie wychwala ich za ciężką pracę, a zamiast tego punktuje absurdy, bierze udział w hejcie i nagonce. Przytoczę przykład:

Rządowy hejt na Górników trwa w najlepsze…🤬

Tym razem po raz kolejny robi to Dziennik Zachodni

Gazeta ta należy spółki Polska Press, którym właścicielem jest PKN ORLEN należący do Skarbu Państwa (posiada 49,90% akcji i w związku z tym jest głównym akcjonariuszem spółki).

Przeczytajcie zresztą sami: „Górnicy na Śląsku mogą dziś liczyć nie tylko na Barbórkę czy deputat, ale też na… rabaty na luksusowe samochody. Toyota i Lexus przygotowały dla nich specjalną ofertę, która budzi uśmiech, bo hybrydy i elektryki napędzane prądem z węgla to zestawienie tyleż ekologiczne, co przewrotne.”

Droga redakcjo, Górnicy w JSW mogą dziś liczyć tylko na siebie. Nie dostają żadnej dotacji państwowej, co więcej swoją ciężką pracą przynosili firmie wielomiliardowe zyski. A wy do teraz nie napisaliście żadnego artykułu, kto nas w takie tarapaty wprowadził? Przypadek?🤨

Ileż w tych kilku krótkich akapitach jest tzw. lol contentu… Ale przyznam szczerze, że chętnie bym się dowiedział, kto ich w te tarapaty wprowadził. Bo coś czuję, że śledztwo mogłoby po jakimś czasie klepnąć w plecki samych zainteresowanych.

JSW Związki wrzuca posta i… obrywa w komentarzach

Najwięcej uśmiechu wzbudził u mnie jednak inny post. Zawierał screen artykułu „Eliminacja zbędnej biurokracji w GK JSW” i krótki komentarz: „Eliminacja zbędnej biurokracji? Tak dziś nazywa się zwolnienia?🤨”.

Niby mało to rozrywkowe, ale najlepsze kryło się pod spodem. Okazało się bowiem, że górnicza brać… zgadza się tym odchudzaniem. Co więcej, nie jest zbyt przyjaźnie nastawiona do związkowców. Poniżej kilka postów (pisownia oryginalna):

W tej spółce to akurat proces jak najbardziej uzasadniony realnie i ekonomicznie…od dawna zresztą…aczkolwiek zawsze to temat niewygodny dla pewnych kręgów, zwłaszcza związkowych😉

A kto jest upychany w biurokracji? Żony, córki, synowe, ciotki itp związkowców!!! Z zarobkami i przywilejami większymi niż np pracownicy przeróbki

A Zaczął bym ukrócenie Związków zawodowych , tam Najwięcej zasiada nierobów , co sprawy Ludzi mają w żici , ich tylko interesuje kasa do siebie , a jak koryta obsadzić , aby darmowa kasa płynęła strumieniami , dwa Związki Zawodowe wystarczy na JSW I PO ZA BRAMĄ A WYPŁATY UZALEŻNIĆ OD SKŁADEK PRACOWNIKÓW , A NIE DOSTAJĄ WYPŁATY STEJ SAMEJ PULI CO GÓRNIC

Wszystkie związki za brame!!!

Związki zawodowe to największe pasożyty na kopalniach, więcej związkowców niż górników 🤣🤣

Jeśli wychodzić z opresji, to w stylu JSW Związki!

Wesoło, prawda? I pojawia się pytanie: co z tym fantem zrobić, gdy jest się związkowcem prowadzącym profil na fb? Odpowiedź jest prosta, twórcom profilu szybko przyszła do głowy: należy przenieść gniew na kogoś innego. Najlepiej, żeby zrobiła się z tego większa nawalanka. Dzień po nietrafionym poście z odchudzaniem biurokracji pojawił się taki wpis:

Galeria wielbicieli zamknięcia kopalń w Polsce powstaje.

Tym razem wyjątkowy szkodnik, bo inaczej nie da się nazwać Jakub Wiech pisze – mikroblog

Z zapałem godnym innej sprawy, wciska nam obecnie 🇩🇪wiatraki i energię odnawialną. Kilka lat temu był wielkim zwolennikiem energetyki 🇷🇺gazowej. Atomem też nie pogardzi. Wszystko, tylko nie własny, polski węgiel.

To właśnie tacy „specjaliści” tworzą dziś obraz górnictwa w mediach.

Nie pytam dlaczego, tylko za ile i od kogo?🤬

Wywołany do tablicy Jakub Wiech włączył się w dyskusję, niektórzy stwierdzą pewnie, że w krótkim poście zaorał górników. A przy okazji sprawił, że ludzie zapomnieli już o tych związkowcach, których dzień wcześniej chcieli wywozić za kopalnianą bramę.

Mistrzowie. Ja bym im przyznał piętnastkę i szesnastkę. Deputat fejsbukowy i bon do wykorzystania w sklepie „śmieszne rzeczy do dwóch dych”. Tylko żeby nikomu nie przyszło do głowy wliczać tych bonusów do wypłaty!