Płatności cyfrowe w Polsce przyjęły się dobrze. Nawet bardzo dobrze. Najlepszym przykładem jest Blik, który szturmem wziął e-commerce, wypłaty z bankomatów czy przelewy P2P. Coraz częściej pojawia się pytanie o przyszłość, jaką ma przed sobą gotówka. A nawet o to, ile można jej posiadać w portfelu, tapczanie czy skarpecie…
Płacimy cyfrowo. Gotówka przegrywa z kartą i telefonem
Fundacja Polska Bezgotówkowa podzieliła się danymi, z których wynika, że w 2024 roku transakcje bezgotówkowe stanowiły 69 proc. wszystkich płatności detalicznych w Polsce. Dla porównania instytucja podała, że w 2005 roku było to 2 proc., w 2016 roku 33 proc., a w 2020 roku 54 proc. Skok widać bardzo wyraźnie. Dotyczy to także liczby terminali dostępnych na rynku: w 2018 roku było ich 0,6 mln, w ubiegłym roku już 1,3 mln.
Pisząc krótko: gotówka idzie w odstawkę. I chyba nie trzeba przywoływać danych na potwierdzenie tej tezy – większość z nas dostrzega ten trend na przykładzie swoim oraz bliskiego otoczenia. Niektórzy pewnie całkiem wyeliminowali gotówkę ze swojego życia: nie przechowują jej w domu, nie posiadają w portfelu. Bo i samego portfela nie mają – płacą telefonem, w którym znajduje się też elektroniczny dowód osobisty, pozostałe dokumenty czy karty lojalnościowe do sklepów.
Banki: gotówka też jest potrzebna i warto ją mieć
Czy poleganie wyłącznie na cyfrowym pieniądzu jest wskazane? Nie. Na przestrzeni ostatnich kwartałów głośno było o apelach banków szwedzkich czy holenderskich, by obywatele wypłacali pieniądze i trzymali je w domu. Nie chodziło oczywiście o zerowanie kont – raczej o zostawienie w szufladzie kilkuset euro. Na tzw. czarną godzinę. A że taka może nadejść przekonali się niedawno mieszkańcy Hiszpanii, w którą uderzył energetyczny blackout. W takiej sytuacji nie zadziała ani telefon, ani karta, ani bankomat. Przyda się gotówka.
Polska pod tym względem nie jest oczywiście wyjątkiem. Nawet, jeśli nie padnie nasz system energetyczny, to mogą się zdarzyć inne rzeczy, np. zmasowany cyberatak. Albo run na bankomaty – Polacy ruszyli do nich masowo na początku pandemii i po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie. Gotówka była niedostępna w niektórych maszynach, pojawił się problem.
Jaką kwotę można przechowywać w domu? Ministerstwo odpowiada
Tu należy zadać ważne pytanie: ile pieniędzy można mieć w domu? Zapytałem o to Ministerstwo Finansów. Z uzyskanej odpowiedzi wynika, że nie ma regulacji, które określałyby jakikolwiek limit gotówki przechowywanej w domu. Jeśli zatem ktoś zechce, może wypłacić wszystkie środki z konta i trzymać je w szufladzie. Albo wspomnianej wcześniej skarpecie. Warto jednak mieć na uwadze, że takie działanie może być niebezpieczne. W przypadku pożaru, powodzi czy włamania pieniądze mogą przepaść.
Jest jeszcze jedna kwestia, na którą uwagę zwrócił resort finansów. Otóż gotówka w większej ilości może wzbudzić zainteresowanie organów skarbowych. Skąd te ostatnie mogą się dowiedzieć o pieniądzach? Wystarczy, że posiadacz gotówki postanowi ją wpłacić na konto bankowe. Przy większych kwotach bank może zgłosić transakcję do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. W efekcie klient będzie musiał wyjaśnić, skąd ma pieniądze i w jakiś sposób to udokumentować. A jeśli tego nie zrobi, musi się liczyć z poważnymi konsekwencjami…
gdzie są komentarze disqus?