Francja i Hiszpania płoną. Lotnisko zamknięte, ludzie w panice. Ogień przejmuje władzę w Europie

Na pewno nie tak wyobrażali sobie początek lipca mieszkańcy Marsylii i odwiedzający to miasto turyści. Gigantyczny pożar pod miastem rozprzestrzenia się w zawrotnym tempie. Niszczy domy, odcinaja ludzi od świata i wypełnia ulice gryzącym dymem. Według ministra spraw wewnętrznych Bruno Retailleau sytuacja może się unormować, „jeśli osłabnie wiatr o sile wichury”. Ale jak sam dodał: „To dopiero początek tego niebezpiecznego lata”.

Marsylia płonie. Miasto sparaliżowane, lotnisko zamknięte, ludzie w panice. Europa zajęta przez pożary

Pierwsze następstwa żywiołu, który zdaje się chce przejąć kontrolę nad portowym miastem? Już 400 osób ewakuowano, około 20 domów doszczętnie spłonęło, a 63 inne są uszkodzone. Setki osób, w tym ratownicy, odniosło przynajmniej lekkie obrażenia. Źródło pożaru? To niewiarygodne, ale… najprawdopodobniej samochód, który zapalił się na autostradzie A552. Jeden płonący samochód. Tyle wystarczyło, żeby miasto zaczęło się dusić i zostało kompletnie sparaliżowane.

Blisko milionowa metropolia praktycznie stanęła. Marsylskie lotnisko – jedno z największych regionalnych we Francji – odwołało wszystkie loty. Pociągi wstrzymane, dwie autostrady i kilka głównych ulic zamkniętych, autobusy zostały w zajezdniach. Mieszkańcom zalecono: „Zostańcie w domach, zamknijcie drzwi i okna, zaufajcie strażakom” – zaapelował regionalny prefekt Georges-Francois Leclerc.

https://twitter.com/CitizenMediaFR/status/1942717276404473951

Silny wiatr dochodzący do 100 km/h rozrzuca zalążki ognia po całym mieście. Centrum Marsylii pokryte jest chmurą dymu. Z portu widać tylko ciemne kłęby na niebie. „Czuć to, widać to i słychać to. To katastrofa. Boimy się wszyscy. Nawet nosa nie da się wyściubić nosa za drzwi” – mówiła cytowana przez BFMTV Vanessa z 16. dzielnicy miasta.

Władze dwoją się i troją. Uruchomiły cztery hale sportowe i przystosowały je dla ewakuowanych. Na miejscu działa 720 strażaków, 220 wozów strażackich i śmigłowce zrzucające wodę. Do wtorkowego wieczora ogień strawił 350 hektarów terenu.

Francja, Hiszpania, Syria – ogień nie zna granic

To jednak nie tylko problem Marsylii. W hiszpańskiej Tarragonie również trwa walka z potężnym pożarem, który zajął już ponad 3,1 tysiąca hektarów. 18 tysięcy ludzi zamknięto w domach. W Syrii sytuacja jest jeszcze gorsza. Ogień trawi prowincję Latakia już szósty dzień z rzędu. Rząd poprosił o pomoc Unię Europejską, a wsparcie przysłano już z Jordanii, Libanu i Turcji.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią jasno. Lato 2025 jawi się jako… piekielne. „To walka. Jak wojna partyzancka” – powiedział burmistrz Marsylii, Benoit Payan. Dodał też, że sytuacja w kolejnych godzinach i dniach może być jeszcze gorsza. „Wszystko zależy od prędkości wiatru i wilgotności powietrza. To ekstremalnie skomplikowane”.