Dopiero co afera wokół Krajowego Planu Odbudowy (KPO) dla branży HoReCa nieco przycichał, a już rozkręca się jej kolejna odsłona. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało wyniku naboru wniosków na projekty dotyczące kultury. Użytkownicy internetu szybko rozpoczęli przegląd zwycięskich projektów. Wcześniej były m.in. jachty, solaria i klub dla swingersów. Czy coś to przebije? Sprawdzamy kilka najbardziej kontrowersyjnych projektów, które wytropili internauci.
Wyniki naboru KPO dla kultury. Nie brakuje kolejnych kontrowersji
Dopiero co opadły emocje związane z dotacjami z KPO dla podmiotów z branży HoReCa, a już obserwujemy kolejną odsłonę tej afery. Od kilku dni na stronie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego dostępne są listy zwycięskich projektów z dziedziny kultury, które otrzymają pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. Okazuje się, że i w tym przypadku nie brakuje kontrowersji.
Wśród zwycięskich projektów znalazła się między innymi propozycja, którą złożyło Muzeum Archeologiczne w Gdańsku. Instytucja złożyła wniosek o wsparcie z KPO na zorganizowanie szkolenia z narzędzi AI. Muzeum otrzymało na ten projekt 84 tys. zł. O ile ten projekt można starać się zrozumieć, w końcu zakłada poszerzanie pewnych kompetencji, o tyle propozycja Galerii Sztuki Współczesnej z Opola budzi już sporo wątpliwości. Galeria otrzymała 108 330 zł w formie grantu na zorganizowanie wystawy pt. „Nurdle, fusy i ubrania martwych Europejczyków”. Wystawa ma promować odpowiedzialność środowiskową.
Ale to dopiero początek. Jednym z projektów, który budzi największe kontrowersje, jest „Techno Balkon: muzyka z widokiem na miasto”. Agencja Illegal Break z Gdańska otrzymała na jego realizację 200 tys. złotych. Pomysł zakłada organizację imprez techno przy Hali Olivia w Gdańsku.
Szeroko komentowany jest również projekt „Osiek Gender Studies”. Fundacja Teatr Klasyki Polskie z Warszawy otrzymała na jego realizację 192 tys. zł. Dane na stronie ministerstwa są szczątkowe, więc nie wiadomo, czy chodzi o spektakl, wykłady czy warsztaty na ten temat.
Spore poruszenie spowodował również projekt „Zostawić tylko nas — sceniczny manifest intymności jako aktu odwagi, łączący teatr i nowe technologie”. Pomysł otrzymał dofinansowanie w wysokości 163 600 zł. W tym przypadku brak szczegółowego opis również utrudnia ocenę tego, na co faktycznie pójdą te pieniądze.
Projekty patriotyczne na cenzurowanym?
Podobnie jak w przypadku KPO dla HoReCa pojawiły się również zarzuty dotyczące braku dofinansowania dla pomysłów, które na tle tych z dofinansowaniem, wyglądają na sensowne i uzasadnione. Użytkownicy X zwracają uwagę, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie przyznało grantów na takie projekty jak np:
- Fundacja „Pro Anima” – „Chodźmy do Muzeum – 1000 lat historii Korony Królestwa Polskiego”,
- Centrum Kultury i Biblioteka Publiczna Gminy Redzikowo – „Ogólnopolski Festiwal Kolęd i Pastorałek — Jezierzyce 2026”,
- Fundacja „Projekt Patriotyzm” – „Przez całe życie” – Koncert o Rotmistrzu Pileckim.
Rzeczywiście, na pierwszy rzut oka, odrzucenie tego typu projektów wydaje się kontrowersyjne. Z drugiej strony ostateczna ocena jest utrudniona, ponieważ na stronie ministerstwa brakuje szczegółowych informacji i opisów. Być może przyczyny odrzucenia tych pomysłów były uzasadnione.
Ministerstwo samo dolewa oliwy do ognia
Wiele z projektów, które budzą kontrowersje, rzeczywiście trudno uzasadnić. Poprzednio oburzenie budził projekt, który nawet nie miał tytułu i opisu, a w miejsce na nazwę zadania, wnioskodawca wpisał swoje imię i nazwisko. Internauci ustalili również, że kilka podmiotów prawdopodobnie założyło organizację tylko po to, by zdobyć granty z KPO. Podobnie było w przypadku dofinansowania dla branży HoReCa.
Okazuje się, że jednak w części przypadków, oskarżenia są nieuzasadnione, a ministerstwa przez brak publikacji opisów, tylko dolewają oliwy do ognia. Tak było np. w przypadku pomysłu hodowli ziemniaka tolerancyjnego na stres środowiskowy, czyli odpornego np. na mróz, susze i zalania.
Tym razem również nie brakuje takich projektów. Jak ustalił Waldemar Stankiewicz, dziennikarz Kanału Zero, ministerstwo w ten sposób niesłusznie wystawiło na pośmiewisko np. Fundacje Ambasada Kultury. Organizacja otrzymała 183 tys. zł na projekt o nazwie „Prezent urodzinowy”. Brzmi skrajnie absurdalnie, prawda? Dziennikarz, po kontakcie z fundacją, ustalił, że pieniądze sfinansują m.in. organizację spektaklu, który podejmuje problem przemocy psychicznej w cyfrowym świecie.
Zapewne projektów, które na pierwszy rzut oka wyglądają kuriozalnie, ale są w stanie się obronić, jest więcej. Jednak sposób, w jaki ministerstwo przedstawiło dane, daje szerokie pole do interpretacji i niedopowiedzeń.
KPO to marnowanie publicznych pieniędzy?
Krajowy Plan Odbudowy był jednym z kluczowych haseł wyborczych Platformy Obywatelskiej. Wygląda na to, że pomysł zostanie zapamiętany przede wszystkim jako marnotrawienie publicznych pieniędzy. Nawet gdyby nie doszło do żadnych kontrowersji, a dofinansowane projekty nie budziły kontrowersji, to obserwatorzy zwracają uwagę na inną kwestię.
Cały pomysł z KPO polegał na tym, by pomóc najbardziej poszkodowanym branżom odbudować się po pandemii. I tutaj rodzi się wiele wątpliwości. Czy taki program ma sens trzy lata po zakończeniu pandemii? Wiele z podmiotów, które ucierpiały w tamtym czasie, już nie istnieje i nie doczekała środków pomocowych.
Ponadto dociekliwi internauci i dziennikarze wykryli, że na kilka miesięcy przed naborem wniosków do KPO, dochodziło do podejrzanych przejęć spółek, które kwalifikowały się do konkursów. Pomysł, który miał całkiem rozsądne założenia zapamiętamy jako kolejną aferę.