Elon Musk oraz jego współpracownicy w nowo tworzonym Departamencie Rządowej Efektywności (Department of Government Efficiency – DOGE) mają pomysły. Liczne. Rozważają przykładowo, by do swego głównego celu, jakim jest odchudzenie federalnej biurokracji i zmuszenie jej do liczenia każdego publicznego dolara, wykorzystać blockchain.
DOGE, który dekretem Donalda Trumpa powołano raptem kilka dni temu w strukturach Białego Domu, ma przed sobą zadania, zdawałoby się, herkulesowe – jakimi jest ograniczenie nieprawdopodobnie rozdętych wydatków administracji federalnej w USA. Zabrał się jednak za nie z kopyta, i już ma pomysły – takie, które mogą budzić zgrozę zasiedziałych biurokratów federalnych.
DOGE gryzie
Z przecieków prasowych, jakie mają docierać ze zbliżonych doń kręgów, wynikać, ma, że najbogatszy człowiek świata, postawiony przez Trumpa na czele DOGE, rozważa stworzenie opartego na blockchainie rejestru (słowo to w niedoskonały sposób tłumaczy anglojęzyczny termin „ledger„). Rejestr ten miałby służyć śledzeniu wszystkich wydatków i przepływów finansowych, jakie mają miejsce w rządzie federalnym.
Już samo to mogłoby we wręcz radykalny sposób wpłynąć na efektywność wydatkowania środków – szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że w niektórych przypadkach nawet profesjonalni księgowi i audytorzy mają problemy ze zorientowaniem się, gdzie w istocie wsiąkają pieniądze, które znikają w czeluściach czarnej dziury federalnego budżetu.
Zatkać czarną dziurę (budżetową)
Na tym nie koniec – rejestr taki, jak rozważa się w DOGE, mógłby służyć także bezpiecznemu zarządzaniu ogromnymi wolumenami danych, którymi obraca amerykańska administracja. W podobny sposób można by go wykorzystać do zarządzania „zasobami ludzkimi”, czyli podobnie rozdętą, wielotysięczną grupą urzędników.
Nawet same urzędy – zarówno w rozumieniu fizycznym, jako budynku i powierzchnie biurowe – jak i organizacyjnym, miałyby skorzystać na zarządzaniu poprzez blockchainowy ledger. Podstawową jego zaletą byłby fakt, że pozwoliłby na transparentny dostęp do informacji służących zarządzaniu federalnymi zasobami. Mówiąc prościej: nic by w nim nie ginęło.
Pomysłów na sprzątanie będzie więcej
Podobny rejestr to tylko jeden z kierunków pracy DOGE. Organ ten ma proponować administracji posunięcia polityczne i organizacyjne – jak zaledwie dzisiaj informowały doniesienia dot., przykładowo, monet centowych (a które, jak wiadomo od dawna, są nieopłacalne finansowo).
W myśl dekretu Trumpa, w każdym federalnym departamencie znajdzie się też grupa ekspertów DOGE, pracujących nad poprawą jego efektywności.