Rafał Brzoska zabrał się za deregulacje i już jest gorąco. Tak naprawdę chodzi o ściąganie do pracy imigrantów?

Rafał Brzoska, jeden z najbardziej znanych polskich biznesmenów, szybko zabrał się za naprawianie polskiej gospodarki, do czego wezwał go premier. Powstał zespół, kolejne deregulacje trafiają na listę, wszystko można śledzić za pośrednictwem strony internetowej. Nic tylko się cieszyć i kibicować, bo państwo ma działać lepiej. Nie brakuje jednak głosów krytycznych. A nawet teorii spiskowych.

Donald Tusk zapowiada przełom. Rafał Brzoska ma misję

Jeśli kogoś ten temat ominął, np. z powodu ferii, to przypominam, że jeszcze w pierwszej połowie lutego br. premier Donald Tusk zaserwował nam konferencję „Polska. Rok przełomu”. A na niej, w towarzystwie np. ministra finansów Andrzeja Domańskiego, zaprezentowano strategię rozwoju kraju. Jak podaje strona internetowa KPRM:

Plan opiera się na sześciu filarach: inwestycjach w naukę, transformacji energetycznej, nowoczesnych technologiach, rozwoju portów i kolei, dynamicznym rynku kapitałowym oraz wsparciu i współpracy z biznesem. Wartość inwestycji wyniesie nawet 700 mld zł w tym roku. To najwyższa kwota w historii polskiej gospodarki.

Jednym z najczęściej komentowanych wątków owej konferencji były jednak nie owe filary czy podana kwota, ale zapowiedziane deregulacje. Sporym zaskoczeniem było to, że propozycje w tym zakresie przygotują nie urzędnicy (potem okazało się, że mamy już taki zespół), ale Rafał Brzoska. Tak, mowa o szefie firmy InPost. Natychmiast zaczęły się oczywiście pojawiać mniej lub bardziej poważne porównania do Elona Muska, który ma odpowiadać za odchudzanie administracji w USA.

Deregulacje pełną parą. Ruszyło SprawdzaMY

Minęło kilka dni i prezes Brzoska ogłosił, że są już pierwsze efekty jego działań. Biznesmen poinformował m.in., że stworzono „zespół kilkuset wolontariuszy, ekspertów i urzędników, których połączyła wspólna wizja zmiany machiny biurokratycznej państwa”. Inicjatywa, nad którą czuwa Brzoska, otrzymała nazwę SprawdzaMY i posiada już swoją stronę internetową. To tam można poznać część grona ekspertów. Przyznam, że niektóre nazwiska wywołują u mnie zdziwienie. Bynajmniej nie dlatego, że udało się namówić te osoby do współpracy. Dziwię się, że ktoś chce z nimi współpracować i opracowywać deregulacje. Ale ponoć to po owocach ich poznamy.

Na stronie inicjatywy SprawdzaMY znaleźć można też pomysły, nad którymi pracuje zespół. Wśród nich są propozycje zmian rozporządzeń:

  • Domniemania niewinności podatnika w rozliczeniach podatkowych;
  • Niekaranie podatników i księgowych za niecelowe błędy i pomyłki;
  • Nienaliczanie odsetek za zwłokę w przypadku gdy kontrola podatkowa przekroczy 6 miesięcy;
  • Zmiana agresywnej praktyki egzekucji komorniczej;
  • Zwiększenie liczby wydawanych interpretacji ogólnych przez Ministra Finansów.

Z kolei propozycje zmian w ustawach zakładają m.in.:

  • Ograniczenie nadużyć w stosowaniu aresztów tymczasowych przeciwko obywatelom;
  • Zastosowanie instytucji „milczącego załatwienia sprawy” przy przekroczeniu przez urzędników czasu instrukcyjnego zawartego w przepisach;
  • Zrównanie ważności dokumentacji elektronicznej z papierową;
  • Wprowadzenie ugód podatkowych w relacji Obywatel-Urząd Skarbowy;
  • Racjonalizacja wymiaru kar w obrocie gospodarczym – tzw. dekryminalizacja obrotu gospodarczego;
  • Integracja istniejących systemów administracyjnych w usługach dla obywateli;
  • Skrócenie okresu przedawnienia zobowiązań podatkowych.

Są pomysły, są też komentarze i kontrowersje

Największe emocje wzbudziły jednak te dwa zapisy:

  • Zmniejszenie częstotliwości kontroli działalności gospodarczej (-50%);
  • Zatrudnienie cudzoziemców, a dyskryminacja polskiego pracownika.

O ile pierwszy punkt jest dość jasny, o tyle drugi wymaga wyjaśnienia. Otóż zespół pod przewodnictwem Rafała Brzoski postuluje, by zrezygnować z przepisu, który nakazuje polskim firmom zatrudniać cudzoziemców wyłącznie na umowę o pracę. Skoro mamy elastyczne formy zatrudnienia, to niech dotyczą one wszystkich, a nie tylko Polaków. W teorii ma to chronić polskiego pracownika. W praktyce może być tak, że więcej obcokrajowców będzie pracować na tzw. umowach śmieciowych.

Sprawę szybko i w swoim stylu skomentował na platformie X m.in. Jan Śpiewak

Brzoska opublikował swoje pomysły „deregulacyjne”. W skrócie nieuczciwa konkurencja i dumping płacowy ze strony migrantów zatrudnionych na śmieciówkach i usankcjonowanie powrotu mafii vatowskich. Piękne

Pod jego postem pojawił się też wpis poseł Anny Marii Żukowskiej z Lewicy:

Zmniejszenie kontroli? Statystycznie Polską firma może się spodziewać kontroli raz na 50 lat, tak mało jest kontrolerów (z PIP czy z US), a tak dużo firm. To ma być raz na 100 lat?

A może Rafał Brzoska chce dobić Pocztę Polską?

Niektórzy poszli jeszcze dalej. Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS, podczas konferencji prasowej przed siedzibą Poczty Polskiej insynuował, że zwolnienia w tej spółce (zapowiedziany jakiś czas temu plan przewiduje zwolnienie ponad 9 tys. osób), to korzyść dla InPostu. Polityk przypomniał, że deregulacje w Polsce ma organizować nie minister, ale przedsiębiorca, który konkuruje z Pocztą Polską. O problemy tej ostatniej trudno oskarżać właśnie Brzoskę, winne są raczej lata, a nawet dekady zaniedbań i nieudolności decydentów. To jednak pokazuje, że nazwisko Brzoska będzie się pojawiać w ciekawych kontekstach.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz