„Bezczelna polityczna dyskryminacja”. SpaceX wytacza działa przeciwko Kalifornii – nawet gubernator przyznaje firmie rację

SpaceX złożyła w tym tygodniu pozew przeciwko stanowi Kalifornia. A ściślej – pewnej mało istotnej i dotychczas raczej nieznanej komórce biurokratycznej tegoż. Co zakrawa wręcz na nieprawdopodobieństwo, sprawa okazała się tak absurdalna, że nawet gubernator Kalifornii poparł w tym sporze firmę. O co chodzi?

Do obsługi swoich operacji kosmicznych, SpaceX wykorzystuje różne lokacje – jedną z nich jest baza Sił Powietrznych USA (a od niedawna też Sił Kosmicznych) w Vandenberg. Firma korzysta z niej we współpracy z amerykańskimi siłami zbrojnymi, prowadząc stamtąd starty rakiet Falcon 9. Rzecz w tym, że baza ta znajduje się właśnie w Kalifornii, na jej wybrzeżu. Cóż miałoby w tym być kłopotliwego?

Otóż jedną z niezliczonych macek ogromnie rozrośniętej hydry biurokratycznej stanu Kalifornia jest Kalifornijska Komisja Wybrzeża. Komisja ta jest organem środowiskowym i jako taka dbać ma o zachowanie stanu oceanicznego brzegu w tym stanie. Od momentu swego powstania w latach 70′ Komisja nie wtrącała się natomiast w operacje sił zbrojnych, przyznając, że jest to domena federalna.

Teraz jednak zaczęła.

Wszystkie firmy, tylko nie SpaceX

Otóż bowiem 10. października Komisja w głosowaniu odrzuciła przesłany jej plan sił zbrojnych. Plan ten, mający charakter zasadniczo konsultacyjny, dotyczył zwiększenia częstotliwości startów (z 36 do 50) wspomnianych rakiet Falcon 9. Już samo to, że po raz pierwszy w swojej historii Komisja uznała się za władną zabronić siłom amerykańskim siłom kosmicznym czegoś, co sama uważała za ich wyłączną kompetencję, uznano za szokujący.

Blednie to jednak w obliczu, dlaczego Komisja powzięła taką uchwałę. Jak otwarcie oświadczyli na posiedzeniu jej członkowie, nie podoba im się zaangażowanie polityczne Elona Muska oraz jego wypowiedzi popierające Donalda Trumpa.

Elon Musk pląsa po kraju, wypluwając i tweetując polityczne kłamstwa i atakując [agencje federalną] FEMA, jednocześnie twierdząc, że chce pomóc ofiarom huraganu z bezpłatnym dostępem do Internetu Starlink

~ Gretchen Newsom,
członek Kalifornijskiej Komisji Wybrzeża,
uzasadniając odmowę zgody na starty dla SpaceX

Uchwała Komisji jest przy tym o tyle precyzyjna, że nie ma ona charakteru środowiskowego. Częstsze starty rakiet są według niej dopuszczalne – tak długo, jak prowadzić je będzie inna firma niż SpaceX.

„Obawy dotyczą SpaceX zwiększającej [liczbę] swoich startów, nie innych firm, które zwiększałyby [liczbę] startów… mamy [bowiem] do czynienia z firmą… której szef agresywnie włączył się w kampanię prezydencką i jasno pokazał, jakie są jego poglądy”

~ Caryl Hart,
przewodnicząca Kalifornijskiej Komisji Wybrzeża,
uzasadniając odmowę zgody na starty dla SpaceX

No chyba, drodzy państwo, kpicie…?

Niedopowiedzeniem byłoby stwierdzić, że powody takie z miejsca okazały się skandalem. Byłby nim w istocie gdziekolwiek – jednak w USA rażą szczególnie ostro, biorąc pod uwagę bardzo silne gwarancje konstytucyjne dot. wolności słowa i aktywności politycznej, a także obowiązku jednakowej ochrony praw bez względu na osobę, której owe dotyczą. Słowem, Kalifornijska Komisja Wybrzeża w głosowaniu unieważniła amerykańską konstytucję.

Dalsza reakcja była niemal oczywistością – szczególnie biorąc pod uwagę kulturę prawną (i „litygacyjną„) Ameryki. Adwokaci SpaceX złożyli w tym tygodniu pozew, który najłatwiej określić jako wściekły – choć oczywiście sformułowany w prawniczej terminologii. Pozwali oni zarówno Komisję, jak i jej dyrektor, wszystkich członków z osobna oraz jedną zastępczynię.

Dalszy los sprawy jest o tyle interesujący, że może wpłynąć na kulturę polityczną w całej Kalifornii. Samo wywalczenie zgody na zwiększenie liczby startów przez SpaceX wydaje się dość proste. Ciekawsze jest to, czy i jakie konsekwencje mogą spotkać członków Komisji. A także to, czy i ile pieniędzy stan będzie musiał zapłacić Muskowi i jego firmie w formie odszkodowań i zwrotów kosztów.

„Rzadko kiedy jakakolwiek agencja rządowa tak otwarcie przekracza swoje uprawnienia, aby szykanować firmę za poglądy polityczne oraz wypowiedzi jej największego akcjonariusza”

~ z pozwu SpaceX przeciwko Kalifornijskiej Komisji Wybrzeża

Co niemal niespotykane, przeciwko Komisji wypowiedział się nawet gubernator Kalifornii, Gavin Newsom (bez związków rodzinnych z członkinią Komisji). I to mimo faktu, że skład Komisji w znacznej części pochodzi z jego nominacji. Stwierdził on, że „w tej sprawie jest po stronie Elona” i że „nie można dokonywać tak rażącego upolitycznienia” działalności organu publicznego.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz