Nie wszystkie grzechy (krypto)walut – „Uważaj na kryptowaluty!”

Z dnia na dzień kryptowaluty zaczynają przyciągać coraz to większą uwagę mediów. Wiele stacji telewizyjnych czy gazet opowiada o Bitcoinie jako o ewenemencie, który bez centralnego sterowania i z pomocą deweloperów z różnych stron świata coraz mocniej rozpycha się łokciami na rynku. Również rządy dość uważnie przyglądają się rynkowi kryptowalut, który jest dużo bardziej atrakcyjny pod względem osiąganych zysków z inwestycji niż tradycyjny rynek finansowy. Polski rząd zdecydował się również przyjrzeć nowemu trendowi i stworzył stronę internetową „uważaj na kryptowaluty”. Czy aby na pewno trzeba uważać tylko na kryptowaluty? Czy może jednak klasyczne pieniądze też są niebezpieczne?

„Uważaj na kryptowaluty”

Strona, o której mowa we wstępie (link) pojawiła się dość niedawno w Internecie i jej główną misją jest przestrzegać potencjalnych inwestorów przed inwestycjami w kryptowaluty. Trzeba przyznać, że strona ma nowoczesny, uporządkowany i przejrzysty wygląd. Na samym wstępie jesteśmy zachęceni do obejrzenia krótkiego filmu, który ostrzega przed kryptowalutami wymieniając ich cechy.

Na dole strony możemy zobaczyć, że jest ona stworzona przez Narodowy Bank Polski oraz Komisję Nadzoru Finansowego. Oba te organy są państwowymi organizacjami, które stoją na straży prawidłowego funkcjonowania rynków finansowych i systemu pieniężnego w Polsce. Dodatkowo Narodowy Bank Polski ma również uprawnienia do kierowania polityką pieniężną naszego kraju. Patrząc więc na twórców tej strony, możemy wnioskować, że treści prezentowane na tej stronie są oficjalnym stanowiskiem rządu polskiego ws. Kryptowalut.

Źródło: www.uwazajnakryptowaluty.pl

Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana

Strona jest podzielona na cztery sekcje i to właśnie na ostatniej z nich skupimy swoją uwagę. Ostatnia sekcja „Zanim zainwestujesz” opisuje 5 podstawowych rodzajów ryzyka jakie niosą ze sobą kryptowaluty:

  • Ryzyko związane z możliwością utraty środków z powodu kradzieży
  • Ryzyko związane z brakiem gwarancji
  • Ryzyko związane z brakiem powszechnej akceptowalności
  • Ryzyko związane z możliwością oszustwa
  • Ryzyko związane z dużą zmiennością ceny

Źródło: www.uwazajnakryptowaluty.pl

Przyjrzyjmy się zatem bliżej każdemu z nich.

Możliwość utraty środków z powodu kradzieży

Pierwszy punkt ostrzega przed ryzykiem oraz możliwością utraty środków z powodu kradzieży:

„Waluty” wirtualne mogą być przedmiotem kradzieży, np. w wyniku cyberataku na podmiot prowadzący wymianę „walut” wirtualnych lub infrastrukturę użytkownika. Dla przykładu w październiku 2016 roku w niewyjaśnionych okolicznościach zakończył działalność jeden z największych w Polsce serwisów wymiany „walut” wirtualnych. Dochodzenie roszczeń i odzyskanie środków przez użytkowników może być w takiej sytuacji niemożliwe.

Sytuacja wspomniana w opisie pierwszego ryzyka, to upadek polskiej giełdy BitCurex w październiku 2016 roku. Jak się później okazało giełda nie upadła, a tak na prawdę została zahakowana. Sprawa do dziś nie została wyjaśniona, a wiele wątków pozostaje nierozwiązanych. Straty zostały oszacowane na 2 300 Bitcoinów, co na dzień dzisiejszy daje wartość ok.40 milionów dolarów.

To fakt, że wiele giełd przeznaczonych do handlu kryptowalutami jest narażonych na ataki hakerskie. Jednakże nie tylko giełdy kryptowalutowe, ale również bazy danych banków czy korporacji są równie często narażone na ataki hakerów. Warto by chociaż wspomnieć o wykradzeniu danych przez hackerów z Plus Banku w 2015 roku, utracie danych ponad 400 000 klientów przez włoski oddział UniCredit czy ataku hakerskim na polski system bankowy oraz KNF w lutym br.

Brak gwarancji

Jak możemy przeczytać na stronie, środki utrzymywane w wirtualnych walutach nie są gwarantowane przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, gdyż nie są one depozytami bankowymi. Jest to całkowita prawda. Nikt nie gwarantuje nam utrzymania środków w blockchainach poszególnych kryptowalut, jeżeli sami o nie nie zadbamy. Warto jednak przyjrzeć się gwarancji naszych środków w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. Jak informuje oficjalna strona Bankowego Funduszu Gwarancyjnego jedynie depozyty do równowartości 100 000 euro w polskich złotych są gwarantowane. Nie wiadomo co się stanie z naszymi pieniędzmi w przypadku ogłoszenia przez bank upadłości, gdy na naszym koncie będzie więcej niż równowartość 100 000 euro. Jaką więc mamy gwarancję, że odzyskamy wszystkie nasze środki?

Brak powszechnej akceptowalności

Trzeci punkt związany z ryzykiem używania kryptowalut jest brak powszechnej ich akceptowalności. Jak możemy przeczytać:

„Waluty” wirtualne nie są powszechnie akceptowalne w punktach handlowo-usługowych. Nie są też prawnym środkiem płatniczym ani walutą. Oznacza to, że podmioty gospodarcze nie mają obowiązku akceptowania płatności w „walutach” wirtualnych, nawet jeżeli wcześniej je akceptowały.

To prawda, że żaden sklep nie musi akceptować kryptowalut. Niestety, na nieszczęście twórców tej strony coraz więcej sklepów wprowadza płatności kryptowalutami. Za kryptowaluty możemy już zamówić jedzenie na platformie pyszne.pl, kupić złoto oraz srebro, nabyć bilety lotnicze na wymarzone wakacje, zapłacić za kurs tańca w Poznaniu, opłacić usługi doradcze w PwC, zapłacić za prąd w Niemczech, kupić znaczek na austriackiej poczcie, zapłacić za studia na Cyprze i w USA, czy wreszcie nabyć swoje wymarzone lamborghini. Dodatkowo istnieją aplikacje (np. Monaco lub TenX), które umożliwiają nam płatności kryptowalutami poprzez normalne karty kredytowe. Szacuje się, że ilość punktów akceptujących kryptowaluty będzie stale rosnąć. Tylko w  Japonii, do końca 2017 roku ma być ponad 22 tysiące takich punktów. Warto również wspomnieć, że od 1 kwietnia br. Bitcoin jest uznawany jako pełnoprawny środek płatniczy w kraju Kwitnącej Wiśni. Jest on traktowany na równi z dolarem czy euro.

Źródło: The cointelegraph, profil na facebooku

Brak akceptowalności jest dość częstym argumentem w debacie nad przyszłością kryptowalut. Spójrzmy jednak na waluty fiat, np. polskie złotówki. Są one powszechnie akceptowane w tysiącach miejscach w Polsce. Jednakże, wystarczy przekroczyć jakąkolwiek granice i już nasze pieniądze na niewiele się zdadzą, ponieważ nie kupimy za nie nic. Oczywiście możemy wymienić je na inną walutę, która jest akceptowana w danym kraju, aczkolwiek złotówkami za pizzę w Stanach nie zapłacimy. Tak samo możemy uczynić z kryptowalutami, wymienić je na gotówkę poprzez giełdy, kantory wymiany czy bitomaty (bankomaty dla kryptowalut).

Możliwość oszustwa

Najciekawszym ryzykiem opisywanym przez stronę „Uważaj na kryptowaluty” jest to związane z możliwością oszustwa. Strona informuje, że:

Niektóre oferowane formy inwestowania w „waluty” wirtualne mogą mieć charakter piramidy finansowej, co – dodatkowo ze względu na opisane wyżej specyficzne rodzaje ryzyka – może w krótkim czasie doprowadzić do utraty środków finansowych inwestora. Jeżeli tego typu sytuacja będzie miała miejsce w Polsce, jedyną formą ochrony będzie postępowanie karne, bowiem żadne polskie instytucje ochrony inwestorów czy konsumentów (Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Komisja Nadzoru Finansowego) nie mają prawnych możliwości pomocy. Znacznym utrudnieniem w dochodzeniu roszczeń jest to, że podmioty obracające „walutami” wirtualnymi działają w różnych krajach, o różnym stopniu ochrony użytkowników.

To prawda, że w świecie kryptowalut istnieje wiele oszustw i piramid finansowych. Patrząc nawet na ilość kryptowatul (ponad 1400), można zadać sobie pytanie, czy aż tyle jest ich potrzebnych. Zapewne wiele z nich nie przetrwa próby czasu, a na ich miejsce powstaną nowe projekty. Warto jednak pamiętać, że przed inwestycją w kryptowaluty warto (a nawet należy) zapoznać się z ofertą danego projektu, co ona wnosi, kim są jej deweloperzy i zdecydować na ile im ufamy i wierzymy w potencjał tejże kryptowaluty.

W punkcie, który ostrzega przed możliwością oszustwa w świecie kryptowalut, grzechem byłoby nie spojrzeć na oszustwa oraz piramidy finansowe w naszym aktualnym i potencjalnie bezpiecznym systemie finansowym. Prawdopodobnie najbardziej znaną piramidą finansową ostatnich lat w Polsce był Amber Gold. Firma obiecywała ponadprzeciętne zyski (w okolicach kilkunastu procent w skali roku) na inwestycjach w złoto. Po 3 latach firma zakończyła swoją działalność w dziwnych okolicznościach a klienci stracili dziesiątki milionów złotych. Zaskakujące jest to, że taka piramida finansowa funkcjonowała swobodnie przez 3 lata bez zastrzeżeń ze strony organów nadzoru finansowego. Dodatkowo była ona oparta o złoto, powszechnie uznawane za bezpieczną inwestycję.

Duża zmienność ceny

Ostatni z punktów ostrzega potencjalnych inwestorów przed wysokimi wahaniami cen kryptowalut. Obserwując rynek kryptowalut możemy niejednokrotnie zobaczyć wzrosty lub spadki cen rzędu 50 % w ciągu jednego dnia. Porównując to z klasycznym rynkiem finansowym, gdzie wahania cen w ciągu dnia może sięgają kilku procent, wydaje się jakby rynek kryptowalut nie podążał za żadnymi regułami. Jednym z czynników wpływających na ten fakt jest zapewne niska, choć stale rosnąca kapitalizacja rynku kryptowalut, która wynosi prawie 500 miliardów dolarów.

Najświeższym przykładem tego jakich wzrostów możemy doświadczyć na rynku kryptowalut jest na pewno Litecoin, który w przeciągu 24 godzin zyskał 70%!

Tak gwałtowne wzrosty wydają się wręcz niespotykane na klasycznych i regulowanych rynkach. Dlatego też rynek kryptowalut jest określany mianem niebezpiecznego czy zmanipulowanego. Spójrzmy jednak na kurs franka z 14 stycznia 2015, kiedy  to jeden frank szwajcarski kosztował 3.57 zł, a następnego dnia już 4.16 zł.

Źródło: www.bankier.pl

Kolejnym przykładem gwałtownych spadków na regulowanych rynkach finansowych jest index Dow Jones. Skupia on notowania wielu najważniejszych spółek giełdowych notowanych na giełdzie w Nowym Jorku (NASDAQ). Od 1 listopada 2008 do 10 listopada 2008 stracił on ponad 28 % ze względu na odrzucenie przez Kongres USA planu ratunkowego dla Wall Street.

Źródło: www.macrotrends.net

Nikt nie jest bez skazy

Podsumowując, warto docenić to, że rządz polski jak i rynek finansowy zauważyły kryptowaluty. Szkoda tylko, że strona „Uważaj na kryptowaluty” przestrzega przed kryptowalutami, nazywając je bardzo ryzykowną inwestycją, która nie ma pokrycia i jest niebezpieczna. Patrząc jednak na obecny system finansowy, również możemy zauważyć podobne cechy i wydarzenia. Na koniec chciałbym wam polecić stronę, która jest odpowiedzią na głos polskiego rządu i banków na rosnącą siłę kryptowalut: www.uwazajnawaluty.pl

Pamiętajcie tylko, że inwestycje w kryptowaluty muszą być przemyślane i podejmowane rozważnie.

#uważajnafiaty

Maciej Kmita

 

BezpieczeństwoBitcoinBlockchainCyfrowy pieniądzKryptowalutyLitecoin
Komentarze (0)
Dodaj komentarz