W minionym tygodniu sporo wydarzyło się na rynku kryptowalut. Cena Bitcoina wystrzeliła o 1 000 USD, co spowodowało wzrosty również na innych kryptowalutach. Po pewnym czasie wycena większości aktywów kryptograficznych wróciła jednak do normy. Wiele osób dostrzega dość mocne powiązanie tych wydarzeń z tym co wydarzyło się na Tetherze. Na początku tygodnia kryptograficzny dolar zaczął dość gwałtownie tracić na wartość. Jego spadki wywołały sporą panikę i zamieszanie na większości giełd, które poprzez posiadanie wyłącznie par z Tetherem, pokazywały wyższy kurs większości kryptowalut niż zazwyczaj. To spowodowało, że inwestorzy rzucili się do kupowania. Pomimo faktu, iż Tether jest z nami od dawna, coraz więcej osób zastanawia się czy przynosi on więcej złego niż dobrego. Czy istnieją jakieś zamienniki kryptograficznego dolara? Czy jesteśmy skazani na Tethera?
Kryptograficzny George Washington
Czym tak na prawdę jest Tether? W prostych słowach można opisać go jako kryptograficzną wersję amerykańskiego dolara. W założeniu stosunek Tetheru do dolara wynosi 1:1. Oznacza to, że Tether ma mieć wartość 1 $ i istotnie z niewielkimi odchyleniami tak jest. Dokładny opis kryptowaluty Tether możecie przeczytać na naszej stronie tutaj. Dodatkowo ma on również kilka ciekawych aspektów, które możemy zobaczyć na poniższej grafice.
Źródło: Tether
Twórcy Tetheru przedstawiają go jako stabilną kryptowalutę, która stanowi pomost pomiędzy walutami fiducjarnymi (dolar, euro oraz jen) a kryptowalutami. Można więc powiedzieć, że Tether jest po prostu kryptograficzną wersją amerykańskiego dolara. Patrząc na historie jego ceny, w większości przypadków oscylowała ona w okolicach 1 $. Jedynie przy dużych wolumenach wymienianych na giełdach jego cena spadała bądź rosła o kilka centów.
Źródło: Coinpaprika
Jak możemy zobaczyć na powyższym wykresie w ostatnim czasie cena Tetheru odbiegała od 1 dolara. W minionym tygodniu jego wycena spadła w okolicę 96 centów co wywołało sporo zamieszania na rynku kryptowalut.
Niewybieralny władca
Myśląc przez dłuższą chwilę możemy dojść do wniosku, że Tether jest swoistym despotą, który rządzi rynkiem kryptowalut. Większość z was pewnie zadaje sobie teraz pytanie jakim cudem Tether może mieć wpływ na większość kryptowalut. Jest to związane z faktem, że w świecie kryptografii większość giełd nie posiada walut fiducjarnych. Warto dodać, że notowanie Bitcoina czy Ethereum w parze z dolarem, funtem czy złotówką wiąże się z całą masą regulacji oraz przepisów jakie dana giełda musi spełnić. Wiele podmiotów ma spore problemy z pokonaniem tych przeszkód i rozgląda się za przyjaznymi jurysdykcjami, które nie utrudniają im codziennego życia. Najlepszym przykładem, który wszyscy znamy jest BitBay i jego wyprowadzka na Maltę. Sylwester Suszek, który w momencie przenoszenia biznesu, pełnił funkcję CEO, otwarcie wspominał o uciążliwej walce z regulacjami i urzędnikami, którzy co rusz kwestionowali legalność działalności giełdy. Również sektor bankowy nie jest przyjacielem giełd kryptowalut i notorycznie wypowiada umowy prowadzenia kont firmowym podmiotom z branży kryptowalut bez podania jakiejkolwiek przyczyny.
Rynek kryptowalut potrzebował więc rozwiązania, które pozwoliłoby obejść potrzebę notowania i regulowania par kryptowalut z walutami fiducjarnymi. Odpowiedzią na tę bolączkę okazał się Tether, który na początku wydawał się być niezwykle interesującą opcją. Jego główną zaletą jest to, że nie jest on prawnym środkiem płatniczym w jakimkolwiek miejscu na świecie, a więc notowanie par kryptowalut wraz z Tetherem nie wymaga spełnienia żadnych regulacji na temat oferowania możliwości handlu na platformach finansowych. Również jego stała cena (przynajmniej w teorii) na poziomie 1 dolara sprawiła, że stał on się idealnym zamiennikiem dla prawdziwego dolara z USA.
Poniższa grafika przedstawia największe pod względem obrotu rynki dla Bitcoina. W przypadku 10 największych rynków, aż 6 z nich to pary Bitcoina z Tetherem. W momencie pisania tego artykułu, w przeciągu ostatnich 24 godzin wygenerowały one ponad pół miliarda dolarów obrotu! To prawie 17 % całego obrotu.
Źródło: Coinpaprika
Łatwo więc można się domyślić, że gdy cena Tethera spada np. o 2% to automatycznie cena Bitcoina rośnie o 2%. Dziesiątki tysięcy botów, które mają zaprogramowane algorytmy tak aby grać na wzrosty, automatycznie zaczyna skupować Bitcoina co sprawia, że jego cena rośnie jeszcze mocniej. Do tego trendu po krótkim czasie dołączają się zazwyczaj zwykli gracze i wypompowują cenę o kilkanaście lub kilkadziesiąt procent. Tether jest więc doskonałym narzędziem dla spekulantów i tzw. wielorybów (osoby posiadające ogromne ilości kapitału).
Patrząc z dalszej perspektywy na całą sytuację można dojść do wniosku, że Tether jest niepisanym królem rynku. Jednakże, nikt tak naprawdę nie wie czy król jest aż tak bogaty na jakiego wygląda. Na początku artykuły mogliście przeczytać, że każdy Tether odpowiada jednemu dolarowi. Właściciele firmy Tether Limited twierdzą, że posiadają taką samą ilość gotówki, ile wynosi podaż kryptograficznego dolara. Na dzień dzisiejszy jest to więc ponad 3 miliardy dolarów. Firma nigdy jednak nie udostępniła dokumentów audytowych, które potwierdziłyby posiadanie tak ogromnej ilości gotówki. Wiele osób poddaje więc pod wątpliwość czy Tether jest w 100 % zabezpieczony przez amerykańskiego dolara. Mnie osobiście dziwiłoby, gdyby ktoś trzymał tak ogromny kapitał na lokacie bankowej, która prawdopodobnie płaci niższe odsetki niż oficjalna inflacja. A utrata nawet 1 procenta w skali roku z 3 miliardów dolarów to 30 milionów dolarów. Mówiąc kolokwialnie, to kupa szmalu.
Na szczęście mamy wybór
Przez długi czas Tether był w zasadzie jedyną alternatywą dla amerykańskiego dolara w świecie kryptowalut. Od niedawna pojawia się jednak coraz więcej projektów, które również chcą stworzyć tzw. stablecoin, który byłby odpowiednikiem danej waluty fiducjarnej i pozwalał na łatwiejszy handel ze względu na mniejszą ilość regulacji, na giełdach kryptowalut.
W zeszłym tygodniu Huobi (giełda numer 5 pod względem obrotu) wprowadziła do swojej oferty 4 nowe stablecoins: Paxos PAX, TrustToken TUSD, Circle USDC oraz Gemini GUSD. Również największa na świecie giełda pod względem obrotu – Binance, aktywnie szuka zamiennika dla Tethera. W niedawnym wywiadzie, CFO giełdy – Wei Zhou, potwierdził, że Binance przygląda się Paxos, TrueUSD oraz Gemini Dollar.
W momencie, gdy Tether był na prawie 4% spadku w zeszłym tygodniu, obrót Gemini Dollar, notowanym na giełdzie Gemini, której właścicielami są bracia Winkelvoss, skoczył 10-krotnie.
Projekt Paxos, który pracuje nad stworzeniem kryptograficznego dolara, niedawno ogłosił, że wyemitował 50 milionów sztuk swojego tokenu, ze względu na ogromne zainteresowanie.
W zeszły poniedziałek, również giełda OKEx (numer 4 na świecie pod względem obrotu) wprowadziła do swojej oferty 4 nowe stablecoins: TrustToken True USD, Circle USDCoin, Gemini Dollar oraz Paxos.
Właściciele największych giełd zaczynają więc rozumieć, że istnieje wiele ciekawych alternatyw dla Tethera, który do dnia dzisiejszego nie udowodnił, że posiada wystarczające zabezpieczenie dla swoich tokenów. Potencjalny wyciek informacji, który potwierdziłby brak posiadania wymaganej ilości pieniędzy przez firmę Tether Limited, wywołał by panikę na rynku. Wszyscy chcieliby się zapewne pozbyć bezwartościowego aktywa, co wywindowałoby ceny większości aktywów w kosmos. Tether wydaje się być tykającą bombą, z którą można zrobić dwie rzeczy. Zostawić ją tak jak jest i czekać aż wybuchnie albo szukać dla niej alternatywy w postaci innych stablecoins, a samą bombę wywieźć na środek pustyni, gdzie jej wybuch nie poruszy nikogo.
Maciej Kmita