Cóż za rok!
Zastanawiając się nad rokiem 2020, z trudem można myśleć o kolejnym roku w ostatnich dziesięcioleciach z tak wieloma rekordowymi szczytów i dołków w historii.
Od pandemii COVID-19 szalejącej na całym świecie, przez rekordowe pożary i strajki w Stanach Zjednoczonych, największy lockdown w dziejach ludzkości, rekordy giełdowe, aż po najwyższe zadłużenie fiskalne w historii na każdym poziomie. Co to był za rok!
Piękna tragedia
W jaskrawym zestawieniu z tą śmiercią i zniszczeniem pojawiły się podnoszące na duchu sceny, w których dotknięte pandemią społeczności wspierają pracowników medycznych, innowacje w sektorze ochrony zdrowia wręcz wystrzeliły, Elon Musk coraz śmielej strzela swoimi rakietami w kosmos, a rynki kryptograficzne wrzucają kolejny bieg. Ale przede wszystkim to co ważne dla nas, miniony rok to czas ogromnego rozwoju tego rynku kryptowalutowego.
Na bogato
Za kilka lat będziemy patrzeć wstecz na rok 2020 jako krytyczny punkt zwrotny w szerszym zastosowaniu kryptowalut i technologii blockchain. Od dawno zapowiadanego i oczekiwanego nadejścia instytucjonalnej adopcji kryptowalut, przez przyspieszenie cyfrowej waluty i płatności cyfrowych pobudzonych przez pandemię, do większej jasności regulacyjnej w kluczowych jurysdykcjach, takich jak USA. Rok 2020 okazał się, jak dotąd najbardziej łaskawym dla Bitcoina i jego młodszych braci.
Czas spojrzeć w przyszłość
Czego możemy się spodziewać po kryptowalutach w 2021 roku? Czy obecny rok może być jeszcze lepszy niż poprzedni?
Dwie siły makroekonomiczne, które napędzały w ostatnim czasie wzrost aktywów kryptograficznych, do kolejnego nowego rekordu wszech czasów, wykazują niewielkie oznaki spowolnienia. O Czym dokładnie mowa?
Tsunami finansowe
Prawdopodobnie największym pojedynczym czynnikiem powodującym wzrost wyceny aktywów kryptograficznych i ich adopcji jest obawa o wydatki rządowe i największa w historii „stymulacja pieniężna”. Rzeczywiście, poziom zadłużenia był niepokojący już przed pandemią, a wielu ekspertów już od dawna biło na alarm z powodu poziomu zadłużenia publicznego, które jest po prostu abstrakcyjne.
Bez względu na to, jak uzasadniony może być finansowy bodziec pandemiczny, prosta matematyczna rzeczywistość jest taka, że kiedy rządy i banki centralne ograniczają stopy procentowe i zwiększają podaż pieniądza, wówczas wartość stosunkowo rzadkich aktywów często rośnie.
Mówiąc najprościej, więcej waluty fiducjarnej i długu goniącego za skończoną liczbą rzeczy (np. Bitcoina) oznacza wyższą cenę za te rzeczy.
Król jest tylko jeden
W obszarze kryptowalut największym zwycięzcą tego trendu jest jak na razie Bitcoin, który wydaje się, że osiągnął w tym roku szerszy rynek produktów na Wall Street i coraz przychylniej jest traktowany przez inwestorów jako cyfrowe złoto.
Rzeczywiście, pojawiły się ostatnio oznaki, że wraz z rosnącymi obawami o inflację, niektórzy inwestorzy obracają część swojego portfela złota na Bitcoina. Kontynuacja tego trendu zapewniłaby silne wsparcie dla dalszej aprecjacji cen tego aktywa (co z resztą obserwujemy od wielu tygodni).
Wraz z opracowaniem kilku obiecujących szczepionek, pandemia COVID-19 i towarzyszące jej niszczycielskie ograniczenia gospodarcze powinny zacząć się kończyć w 2021 r. Jednak bezprecedensowy globalny nawis zadłużenia pozostanie, powodując obawy dotyczące zdolności obsługi zadłużenia w dającej się przewidzieć przyszłości i byczą falę sentymentu w zasobach z ograniczoną podażą.
Burger z chińszczyzną
Nawet w obliczu nadchodzących zmian w administracji prezydenckiej Stanów Zjednoczonych, geopolityczna i strategiczna konkurencja między dwoma światowymi supermocarstwami – Chinami i USA – prawdopodobnie nie ustanie. Ba, zapewne przybierze ona tylko na sile.
To, co te ewoluujące zderzenie supermocarstw w pełni oznacza dla kryptowalut, jest czymś, co dopiero zaczynamy rozumieć, ale niektóre prawdopodobne wyniki obejmują:
- Zwiększone wydatki rządowe na „nową zimną wojnę” (tym razem zapewne informacyjno-internetową)
- Przyspieszone wprowadzenie cyfrowych walut banku centralnego (te kochane CBDC)
- Podział systemu finansowego na dwa
Wszystkie te zmiany są zasadniczo pozytywne dla stosunkowo zdecentralizowanych aktywów kryptograficznych.
CBDC to nie Bitcoin
Podczas gdy waluty cyfrowe banku centralnego mogą stanowić wyzwanie dla niektórych bardziej scentralizowanych sieci aktywów kryptograficznych (np. stablecoinów) w postaci zwiększonej konkurencji i nadzoru regulacyjnego, dalsza cyfryzacja waluty fiducjarnej i płatności jest bardziej komplementarna niż konkurencyjna dla kryptowalut. Warto pamiętać, że na przykład waluty cyfrowe banku centralnego nie będą miały ograniczonej podaży, takiej jak twardy limit 21 milionów monet BTC, a także jest bardzo mało prawdopodobne, że będą miały taki sam stopień odporności na cenzurę i minimalizację zaufania, jak król kryptowalut.
Żelazna kurtyna
Podzielony obraz globalnego zarządzania finansowego oznacza, że jest mało prawdopodobne, abyśmy zobaczyli rodzaj powszechnych i skoordynowanych działań regulacyjnych. Walka pomiędzy Waszyngtonem a Pekinem może doprowadzić, że żadna z kryptowalut nie stanie się kiedykolwiek „zbyt duża”. A wielobiegunowy globalny system finansowy, podzielony na strefy wpływów Stanów Zjednoczonych i Chin, prawdopodobnie stwarza przestrzeń i motywację dla bardziej neutralnych aktywów opartych o blockchain i infrastrukturę finansową.
Jednym z powodów, dla których Stany Zjednoczone powinny przyjąć Bitcoina i aktywa kryptograficzne, jest wspieranie bardziej świadomego prywatnego i otwartego systemu finansowego w porównaniu z bardziej scentralizowanym, aktywnie promowanym przez Chiny.
Na pewno zdecentralizowany?
Powstaje również pytanie, kto kontroluje największe publiczne blockchainy, takie jak Bitcoin i Ethereum, lub wpływa na nie. Można niepokoić się nadmiernym wpływem Chin na kryptowaluty, takie jak Bitcoin, poprzez ich dominujący udział w obliczeniowej mocy wydobywczej zabezpieczającej sieci blockchain. Ta obawa dotycząca chińskiego wpływu na Bitcoin i Ethereum została ostatnio powtórzona przez Ripple w odpowiedzi na niedawno złożony pozew Komisji Papierów Wartościowych i Giełd przeciwko tej firmie.
Rosnące poparcie dla kryptowalut wśród osób zainteresowanych wartościami demokratycznymi i globalną równowagą sił może oznaczać, że wkrótce zobaczymy również jeden z najbardziej pozytywnych zmian w zakresie aktywów kryptograficznych: rządy odegrają bezpośrednią rolę we wspieraniu, a nawet promowaniu posiadania aktywów kryptograficznych.
Bitcoin z podatków
Wschodzące supermocarstwo finansowe, takie jak Chiny, mogłoby potencjalnie tanio przeskoczyć w górę w rankingach aktywów rezerwowych, aktywnie nabywając Bitcoina. FOMO nie jest czymś, co ogranicza się do uczestników rynku z sektora prywatnego, a państwa zajmujące pierwsze miejsce na rynku zyskają najwięcej w każdym wyścigu o nabycie nowego zasobu rezerwowego.
Najlepsze przed nami
Cóż to był więc za rok. Z głębokimi dołkami poniżej 4 000 USD za Bitcoina a także nowymi szczytami powyżej 40 000 USD za Bitcoina. Szalonym rozwojem DeFi oraz stablecoinów i tak długo wyczekiwanym Ethereum 2.0. Pomimo swojej wyjątkowości i zapisaniu się na kartach historii, 2020 rok był zapewne jedynie wstępem do głównej sztuki kryptowalutowej pod tytułem „Zawitać do portfeli inwestorów na całym świecie”.
Finansowy Krytyk