Crypto Critic: Bitcoin jest drogi i bezużyteczny

This time is different

Przez ostatnie dwa miesiące z zainteresowaniem przyglądałem się, jak Bitcoin wspiął się cenowo, aby zbliżyć się do swojego poprzedniego rekordowego poziomu i w końcu go przebić. Ten stary znak wysokiego poziomu pojawił się teraz dość nieoczekiwanie. Akcję cenową sprzed trzech lat można opisać jedynie jako manię. Był to, używając języka finansowego, „szczyt zawyżonych oczekiwań”. Lub prostszym językiem, była to po prostu bańka.

Ten rajd jest inny. Tym razem nie zaznaliśmy dzikiego napływu inwestorów spekulacyjnych. Nie widzieliśmy, jak długi ogon shitcoinów osiąga zawrotne i niewytłumaczalne wyceny. Trendy Google pokazują, że wyszukiwania hasła „bitcoin” utrzymują się poniżej 20% największej popularności wyszukiwania, jaką osiągnięto trzy lata temu. Rajd ten jest cichy, skupiony i dlatego szczególnie uderzający pod względem wielkości. Czy dotarliśmy do części cyklu, kiedy to już smart money zapakowało się po uszy i przechodzimy powoli w stronę tych mniej smart?

Cena a użyteczność

Wśród nas – ludzi, którzy z pasją obserwują ten rynek, istnieje tendencja do kojarzenia wykresu bańkowego z wykresem ceny Bitcoina. W Cyklu Bańki Gartnera nie chodzi jednak o cenę. Chodzi o dojrzałość i przyjęcie nowych produktów: czy i jak pojawiające się technologie rozwiązują rzeczywiste problemy. Tylko dlatego, że cena rośnie, nie oznacza, że ​​kryptowaluty zapewniają ludziom użyteczność. I tylko dlatego, że tym razem aprecjacji ceny nie towarzyszy hype, nie oznacza, że ​​jest ona oparta na prawdziwej treści.

Przy cichym, stałym zbliżaniu się Bitcoina do 20 000 dolarów, kusi nas, by uwierzyć, że udało nam się, że kryptowaluty są obecnie przesądzoną rewolucją, której tak wielu z nas spodziewało się od lat. Wydaje się, że po latach pozornie syzyfowego trudu branża osiąga swój cel. Ale jeśli mamy powiedzieć, że „nam się udało”, musimy najpierw odpowiedzieć na pytanie: dokąd zmierzamy? Jaki jest cel?

Lądowanie na księżycu

„To the moon!” przypomina główne hasło miłośników kryptowalut. To wymowne, że najbliższa rzecz, jaką możemy dostać do nazwania wspólnego celu, dotyczy tylko ceny. Cena nie jest jednak celem samym w sobie, a spekulacja nie jest przypadkiem użycia.

Poniższa grafika ciekawie obrazuje proces zmiany oczekiwań w perspektywie czasu. Na początku naturalnie występuje hype, który jest następnie bardzo mocno korygowany. Aczkolwiek oczekiwania w długiej perspektywie czasowej rosną.

Cykl Bańki Gartnera

Bitcoin to słoń

Poza oczekiwaniami co do wzrostu cen, branża zgadza się bardzo rzadko. Krypto zawsze przypominało mi przypowieść o niewidomych i słoniu. Kilku niewidomych spotyka słonia i kiedy każdy dotyka innej części zwierzęcia – tułowia, nóg, ogona, boku – wierzy, że to coś innego – wąż, drzewo, sznur, ściana. Tak jest z kryptowalutami i technologią blockchain.

Te produkty obiecują coś innego dla każdego, kto je spotka. Dla niektórych kryptowaluty to rzadkość: forma cyfrowego złota. Dla innych krypto oznacza otwartość: możliwość budowania i współtworzenia tych produktów oraz korzystania z nich bez ograniczeń. Dla innych nadal jest to opór przed cenzurą. Prywatność. Mikropłatności. Globalne aktywa transgraniczne. Wszyscy niewidomi trzymamy się odrębnej cechy technologii i twierdzimy, że reprezentuje ona coś innego.

Ale jaki jest cel?

Dopóki nie osiągniemy większego porozumienia co do tego, co mamy przed sobą, branży będzie bardzo trudno mieć wspólny cel poza wzrostem ceny do księżyca. Czy zgodzimy się, że zrobiliśmy to, gdy Bitcoin przyćmił złoto? Albo kiedy stanie się doskonale skorelowany ze złotem? Kiedy każdy kanał przekazu będzie działać na perfekcyjnych warstwach kryptograficznych? Kiedy każda aplikacja internetowa, z której korzystamy, będzie działać w zdecentralizowanej infrastrukturze? Czy nam się uda, kiedy pieniądz fiducjarny zostanie wykorzeniony? Albo kiedy waluty cyfrowe banku centralnego przejmą kontrolę? Kiedy instytucje wejdą w Bitcoina? Albo kiedy instytucje nie będą już funkcjonować? Nic dziwnego, że w przypadku takich pytań jak te, odpowiedź jest jedna – nie zgadzamy się. Jedyny cel, z którym wszyscy możemy się zgodzić, to wzrost ceny.

Bitcoin jest bezużyteczny

Chociaż cena rośnie w tej chwili, nie sądzę, abyśmy mogli wiarygodnie powiedzieć, że znaleźliśmy naszą drogę na spokojne szczyty. Cena jest często kiepską formą odzwierciedlenia dla użyteczności. Rzeczywiste wykorzystanie produktów i aplikacji kryptowalut pozostaje ograniczone. Zdecentralizowane produkty finansowe odwiedziły mniej niż milion unikalnych użytkowników. Technologia Web3 jest nadal w powijakach. Tylko około 2500 sprzedawców akceptuje Bitcoina w Stanach Zjednoczonych. Adopcja zmierza w dobrym kierunku, ale wciąż jest wcześnie.

Spokojnie o cenę

Może to zabrzmieć pesymistycznie, ale uważam, że to wszystko jest powodem do zaufania temu rynkowi. Po pierwsze, jeśli wszyscy jesteśmy niewidomymi mężczyznami ściskającymi słonia, jest to siła przestrzeni. Oznacza to, że eksperymenty są kontynuowane w wielu przypadkach. Wierzę, że zróżnicowany charakter pracy wykonywanej w całej branży oznacza, że ​​jest bardziej prawdopodobne, że wykonamy ją dobrze i odkryjemy zabójcze zastosowania tej technologii. A jeśli martwisz się ceną, to myślę, że powinieneś także tutaj nabrać otuchy. Jeśli Bitcoin może osiągać takie wyceny nawet w stanie względnej niedojrzałości, rozważ poziomy, jakie może osiągnąć, gdy kryptowaluty faktycznie znajdą pełne dopasowanie do świata finansów.

HODL

Wreszcie jest w tym wszystkim jeden wyjątek. Jest jeden obszar, w którym adopcja kryptowalut osiągnęła rozsądny poziom dojrzałości. Twierdzę, że spekulacje nie są prawdziwym przypadkiem użycia. Holding może jednak zaoferować użyteczność. Bitcoin zapewnia zabezpieczenie przed inflacją i niepewnością. Ten przypadek użycia wymaga tylko bezpiecznego rozwiązania w zakresie custody. Nic dziwnego, że stało się to pierwszym użyciem kryptowaluty w celu osiągnięcia dojrzałości. I wydaje się, że ten trend będzie tylko przyspieszał i nabierał na sile. Przykładami tego są korporacje takie jak Square i MicroStrategy kupujące Bitcoiny jak oszalałe. Gray Scale Trust przerasta najśmielsze oczekiwania wszystkich i skupuje z rynku więcej niż jest na nim podaży.

Bitcoin, jako cyfrowe złoto, prowadzi do powszechnego przyjęcia kryptowalut. W międzyczasie inne obietnice kryptowalut nie osiągnęły jeszcze dojrzałości i nie weszły do ​​głównego nurtu. Dlatego też, pamiętajmy, że cena Bitcoina nie ma nic wspólnego z jego użytecznością.

Finansowy Krytyk

cena bitcoinaCrypto CriticUżyteczność
Komentarze (0)
Dodaj komentarz