Cena złota od zawsze była barometrem globalnej ekonomii i nastrojów inwestorów. W ostatnich miesiącach obserwujemy znaczący wzrost zainteresowania tym cennym kruszcem, szczególnie ze strony instytucji i banków centralnych państw narodowych, czemu wyraźnie sprzyja niepewna sytuacja geopolityczna. Czy czeka nas kolejny ruch złota na północ i to pomimo ostatniego, wielokrotnego bicia nowych rekordów? Mimo wszystko wiele na to wskazuje.
Złoto pełne energii mimo historycznych maksimów. Będzie kolejne wybicie?
Jak informuje platforma Gold Predictors w poście datowanym na 5 października br., wykres kursu złota denominowanego w dolarach amerykańskich (XAU/USD) wskazuje na kompresję cenową, po której mogą nastąpić kolejne wzrosty. Analitycy traktują nową minikonsolidację jako część ruchu trwającego od przebicia poziomów ok. 2075 USD za uncję szlachetnego kruszcu i twierdzą, że ich zdaniem „to jeszcze nie koniec”.
Wtóruje im zresztą zespół portalu ZeroHedge. Jak zauważają, mimo najsilniejszego dolara od dwóch miesięcy złoto nadal „trzyma fason” i zachowuje się jakby miało jeszcze bardzo dużo energii. Żółty metal konsoliduje spokojnie w wąskim kanale cenowym, tuż poniżej aktualnych historycznych maksimów.
Jeżeli dojdzie do wybicia, obserwatorzy rynku metali szlachetnych uważają, że droga do psychologicznego poziomu 3000 dolarów za uncję złota jest szeroko otwarta i całkiem prawdopodobne, że dotrzemy tam nawet jednym susem.
Obyś żył w ciekawych czasach
Jednym z kluczowych czynników wpływających na obecną sytuację na rynku metali szlachetnych jest mocno napięta sytuacja geopolityczna. Eskalacja wojny na Bliskim Wschodzie, napięcia handlowe między największymi gospodarkami świata oraz niepewność związana z globalnym wzrostem gospodarczym i powrotem inflacji skłaniają inwestorów do poszukiwania tzw. bezpiecznych przystani, gdzie mogą zaparkować „tymczasowo” swój wolny kapitał. Tradycyjnie złoto pełniło tę rolę, chroniąc bardzo dobrze długoterminowo oszczędności przed zarówno wahaniami rynkowymi jak i wiecznie głodną inflacją.
Inną kwestią jest aktualna polityka większości banków centralnych w krajach rozwiniętych. Polityka niskich stóp procentowych oraz programy luzowania ilościowego wprowadzane przez państwa narodowe w celu stymulowania gospodarki i walki chociażby z pandemią COVID-19 doprowadziły do sporej deprecjacji wyceny walut tradycyjnych (fiat), a sygnały pesymistyczne sygnały z wielu państwa takich jak Niemcy czy strefa euro sugerują, że wkrótce możemy do niej powrócić. W takiej sytuacji inwestorzy często zwracają się ku aktywom materialnym, takim jak złoto, które zachowuje swoją wartość w długim horyzoncie czasowym i można je stosunkowo łatwo upłynniać, na przykład u certyfikowanych dilerów metali szlachetnych.