W Indiach rozpoczął się coroczny złoty szał. Mimo że ceny kruszcu poszybowały do rekordowych poziomów i sięgają ponad 1440 dolarów za 10 gramów, czyli aż 60% więcej niż rok temu. Tam jednak to nikomu nie przeszkadza. Sklepy jubilerskie w Delhi i innych potężnych aglomeracjach pękają w szwach. Jak opisuje BBC, tłumy klientów zalewają bazary w dzielnicy Lajpat Nagar, gdzie sklepy z biżuterią pracują nawet w święta, a kolejki do kas ciągną się do późnej nocy.
Diwali bez złota? Dla Hindusów to niemożliwe
Dla milionów Hindusów Diwali i Dhanteras to najbardziej symboliczny moment w roku na zakup złota. W tamtejszej kulturze kruszec ten ma znaczenie duchowe. Przynosi szczęście, dobrobyt i chroni rodzinę przed niepowodzeniami. Dlatego, mimo rekordowych cen, nikt nie zamierza całkowicie rezygnować z zakupów. Siła wyższa.
Jak powiedział jeden z jubilerów cytowanych przez BBC, „ludzie nie mówią: nie kupię – tylko: kupię mniej”. W efekcie sklepy znalazły sposób na radzenie sobie z kosmicznymi cenami. Zaczęły oferować maleńekie monety i lekką biżuterię. Od miniaturowych 250-miligramowych złotych monet po cieniowane naszyjniki, które wyglądają bogato, mimo mniejszej zawartości złota w złocie.
Według sprzedawców, rośnie też zainteresowanie złotem inwestycyjnym. Sztabkami, monetami i cyfrowym złotem w formie ETF-ów. Z danych World Gold Council wynika, że w drugim kwartale 2025 roku udział biżuterii w indyjskim popycie na złoto spadł z 80% do 64%, a inwestycje wzrosły z 19% do 35%.
Złoto drogie jak nigdy, ale tradycja jest silniejsza niż ceny
Złoto rzecz jasna napędzają nie tylko zakupy detaliczne. Rezerwy Indii wzrosły z 9% do 14% całkowitych rezerw walutowych. To – jak zauważa BBC, powołując się na dane WGC – czyni tamtejszy bank centralny jednym z największych nabywców złota na świecie. Motywacje? Te same, które obserwujemy wszędzie. Ucieczka od dolara, inflacja i niepewność geopolityczna. Wzrost zakupów przez banki centralne w Azji tylko potęguje efekt domina.
Tymczasem rekordowe napływy do ETF-ów opartych na złocie sugerują, że również klasa średnia coraz częściej rezygnuje z tradycyjnych naszyjników. Zamiast tego wybiera cyfrowe certyfikaty. Bezpieczniejsze, łatwiejsze w obrocie i pozbawione kosztów przechowywania. Nic, żadne, nawet najgorsze warunki, nie wyplenią jednak indyjskiej kultury przechowywania złota. To część ich tożsamości.
Z danych Morgan Stanley wynika, że tamtejsze gospodarstwa domowe posiadają dziś aż 3,8 biliona dolarów w złocie. To niemal… 89% całego PKB kraju. Dowód na to, że nawet przy rosnących cenach i spowolnieniu gospodarczym, żółty metal wciąż jest symbolem bogactwa i wiary w przyszłość.