Złoto kontra akcje. Jak radzi sobie kruszec podczas spadków na Wall Street?

Złoto kontra akcje. Jak radzi sobie kruszec podczas spadków na Wall Street?

Złoto kontra akcje? Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego doświadczeni inwestorzy zawsze powtarzają mantrę o dywersyfikacji portfela, obecna sytuacja rynkowa dostarcza nam świetnej lekcji jak to działa! Podczas gdy indeksy giełdowe lecą na łeb na szyję, bo prawie 9 % korekta robi wrażenie to cena złota pozostaje niewzruszona, a nawet wykazuje tendencje wzrostową. To kolejny dowód na to, że w czasach niepewności, złoty kruszec spełnia swoją rolę. Jednak trzeba zaznaczyć, że przy bardzo dużych spadkach wygląda to nieco gorzej z uwagi na poszukiwanie płynności przez innych inwestorów, którzy wyprzedają złoty kruszec np. w celu pokrycia margin calli.  

Rynki w opałach, a cena złota pozostaje stabilna

Wojna handlowa rozpętana przez administrację Trumpa skutecznie wstrząsnęła Wall Street. Najważniejszy indeks S&P 500 osunął się już o 8,9% od lutowych szczytów, a inwestorzy w panice rozpoczęli poszukiwania bezpiecznej przystani. I jak zawsze w takich momentach, znajdują ją w złocie, którego cena utrzymuje się stabilnie wokół 2900 dolarów za uncję. Prawda jest taka, że obligacje USA w długim terminie nie są atrakcyjną opcją, a zbliżająca się zapadalność na bardzo dużą kwotę stanowi duże wyzwanie dla rządu USA. Co ciekawe, kurs srebra również nie daje się zepchnąć, choć tradycyjnie uważane jest za bardziej „przemysłowy” metal niż złoto to teraz wyraźnie odnalazł się również w roli bezpiecznej przystani. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o kurs platyny, gdzie możemy zauważyć znacznie gorsze wyniki i niewiele lepsze krótkoterminowe perspektywy.

Co mówią twarde dane?

Historia czy statystyki najzwyczajniej  nie kłamią, a wiele schematów jest po prostu powielanych. Jeśli spojrzymy na wszystkie większe korekty rynkowe począwszy od słynnego krachu z 2008 roku, czy chociażby panikę z czasów COVID – widzimy ten sam schemat. Kiedy S&P 500 nurkuje o 10-15%, złoto zazwyczaj zyskuje od 3% do 5%. W szczególnie ostrych spadkach bywa, że wzrost złota bywa jeszcze wyższy. Oczywiście, trzeba mieć na uwadze, że w warunkach ekstremalnej paniki nawet złoto może chwilowo tracić. Dzieje się tak, gdy fundusze desperacko potrzebują gotówki i wyprzedają wszystko co mają, a w zasadzie są zmuszone pozbyć się zyskownych pozycji o wysokiej płynności jak właśnie złoto. Ale takie sytuacje są wyjątkiem, nie regułą.Korelacja między S&P 500 a złotem wynosi w długim terminie około -0,12, ale w okresach bessy wzmacnia się do -0,30. Oznacza to, że im bardziej akcje spadają, tym mocniej złoto idzie w górę.

Trump i jego cła

Obecna sytuacja to w dużej mierze efekt chaotycznej polityki handlowej Białego Domu. Kiedy Trump ogłosił podwojenie ceł na kanadyjskie metale do nawet 50% (które mają wejść w życie już 12 marca), rynki wpadły w panikę. I trudno się dziwić, ponieważ nieprzewidywalne zmiany w polityce celnej wobec Chin, Kanady i Meksyku sprawiają, że firmy nie są w stanie planować długoterminowo swoich działań.W takich warunkach nie dziwi, że największe na świecie ETF-y oparte na złocie przeżywają prawdziwe oblężenie. Inwestorzy w popłochu przenoszą tam swój kapitał, licząc na ochronę przed tym co się obecnie dzieje.

Co dalej ze złotem?

Nawet jeśli złoto zaliczy jakąś korektę, a niektórzy wieszczą możliwy spadek do 2800 dolarów za uncję to większość ekspertów rynkowych widzi w tym jedynie okazję do kupna. Długoterminowy trend pozostaje jednoznacznie wzrostowy. Co więcej, istnieje sporo przesłanek wskazujących, że złoto może w tym roku przebić barierę 3000 dolarów. Inflacja w USA utrzymuje się powyżej celu Fed, a dodatkowym paliwem dla wzrostu mogą być nowe cła. Do tego dochodzi coraz większa presja płacowa i restrykcyjna polityka migracyjna. To wszystko sprawia, że Fed prędzej czy później będzie musiał wrócić do luzowania polityki monetarnej, co zwykle napędza cenę złota.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz