„Usunąć rtęć z procesu nielegalnego wydobycia”. Chaos w kraju, ale rząd kreśli abstrakcyjne plany

Nigeryjskie władze chcą uregulować pod względem środowiskowym rzemieślnicze wydobycie złota, masowo spotykanie w tym kraju. Taką decyzję ogłoszono w toku „warsztatów wprowadzających”, zorganizowanych w miniony weekend w Abudży. Konkretnie, chodzi o to, aby doprowadzić do zarzucenia wykorzystywania rtęci w toku procesów wydobywczych, która w ogromnym stopniu zatruwa środowisko. Inicjatywa, jakkolwiek nobliwa i w oczywisty sposób pożyteczna, niestety trąci lekkim surrealizmem, biorąc pod uwagę sytuację i problemy, w których znajduje się Nigeria.

Rzemieślnicze wydobycie złota (artisanal and small-scale mining, ASM) to aktywność powszechnie spotykana w Afryce, w tym także w Nigerii. Pomimo faktu, że działalność ta częstokroć prowadzi do degradacji środowiska, pociąga za sobą multum wypadków, a także stanowi przyczynek do formowania się gangów i finansuje grupy terrorystyczne oraz rebelianckie, „afrykańskie biedaszyby” mają jednak także bardzo istotne znaczenie dla lokalnej ekonomii. Całkiem dosłownie zapewniają bowiem możliwość przetrwania i zarobku szerokim kręgom ludności, której inaczej groziłaby koszmarna bieda, jeśli nie głód.

Rządy i reżimy szeregu krajów Afryki z tym zjawiskiem niejednokrotnie walczyły. Nie chodziło im przy tym oczywiście o środowisko czy podobne kwestie, ale o fakt, że rzemieślniczy wydobywcy potencjalnie uszczuplali przychody oficjalnych, licencjonowanych kopalni, z których władze czerpały swoje zyski. Do tego grona należała także Nigeria – gdzie, techniczne rzecz biorąc, wydobycie takie jest nielegalne. Zarazem jednak tak ważne dla miejscowej gospodarki, że nawet nigeryjskie władze, niestroniący od zgoła totalitarnych zapędów w ekonomii czy finansach, obecnie ten fakt milcząco ignorują.

Eureka – rtęć jest trująca!

Czy też do pewnego stopnia ignorują. Tamtejszy rząd powziął bowiem zamiar, aby ową w dalszym ciągu nielegalną działalność objąć „formalizacją” w zakresie wymogów ekologicznych. Jak twierdzą przedstawicie tamtejszego Ministerstwa Środowiska, którzy swoje działania prowadzą w koordynacji z Ministerstwem ds. Eksploatacji Surowców Mineralnych, Nigeria cierpi w wyniku zatruwania wód gruntowych i terenów rolnych. Przyczynia się do tego właśnie rtęć, będąca neurotoksyną akumulującą się w łańcuchu żywnościowym i prowadząc do długofalowych problemów zdrowotnych w kraju.

Wszystko to prawda – pozostaje jednak zadać pytanie, czemu nigeryjskie władze obudziły się w tej sprawie akurat teraz, skoro wszystkie te zjawiska miały miejsce od lat? Odpowiedź jest dość prozaiczna – Nigeria dostała na ten cel dofinansowanie z funduszu GEF (Global Environment Facility) – i aby „przytulić” dotację, władze coś muszą w tej kwestii zrobić. I tym można wytłumaczyć surrealistyczny dobór priorytetów – rządowe wysiłki w celu formalizowania wytycznych dla branży, która wszelkie wytyczne formalne i tak ignoruje, mają bowiem miejsce w bardzo specyficznej sytuacji.

Nigeria i jej priorytety

Kraj ten zmaga się z ogromną inflacją (34,6%), masowym bezrobociem (~1/4 społeczeństwa) czy problemami w zaopatrzeniu w paliwo. Powszechna jest korupcja, usługi publiczne są niewydolne, często występują blackouty energetyczne. Raptem w pierwszej połowie listopada Nigeria znalazła się w centrum uwagi, gdy Donald Trump zagroził działaniami militarnymi w obronie masowo mordowanych i prześladowanych w Nigerii chrześcijan. Zjawisko to, mające miejsce od lat, jest ignorowane, a w niektórych przypadkach nawet aktywnie wspierane przez nigeryjskie władze.

Zaledwie w zeszłym tygodniu miał miejsce kolejny głośny przypadek masowego porwania przez islamistów 300 uczniów z katolickiej szkoły. Miejscowe siły bezpieczeństwa zareagowały z opóźnieniem i w sposób nieudolny, lecz władze odrzucają krytykę. Odrzucają też pomysły, aby umożliwić obywatelom uzbrojenie się czy formowanie straży sąsiedzkich – jak twierdzą oficjele, mieszkańcy Nigerii nie są „wystarczająco dojrzali”, by posługiwać się bronią, i tę powinien dysponować jedynie rząd. Z efektem widocznym. Zamiast tego wolą „formalizować wymogi” dla nielegalnych wydobywców złota.