Robert Kiyosaki: 'Dolar upadł. Będziecie walczyć o przetrwanie’. W co inwestuje guru?

Robert Kiyosaki, autor bestsellerowego Rich Dad, Poor Dad i jeden z najbardziej rozpoznawalnych popularyzatorów finansowej niezależności, ponownie podnosi alarm: „To koniec dolara”. Ale tym razem jego ton nie brzmi jak tania prowokacja z Twittera, lecz jak ostrzeżenie człowieka, który od dekad obserwuje, jak cykle długu i polityki fiskalnej rozmontowują wartość pieniądza.

W krótkiej, ale wymownej wiadomości opublikowanej w serwisie X, Kiyosaki napisał: „END of US Dollar? Adding to my gold, silver, Bitcoin, and Ethereum stack. Savers of US dollars are losers.” Dla niewtajemniczonych to brzmi jak mantra kryptowalutowych maksymalistów. Dla Kiyosakiego to kontynuacja spójnej filozofii. Nie trzymaj się waluty, którą rząd może wydrukować jednym kliknięciem.

Dolar pod presją, inwestorzy szukają alternatyw

Rok 2025 nie był łaskawy dla amerykańskiej waluty. Od początku roku dolar radzi sobie najgorzej od ponad pół wieku — inflacja pozostaje uporczywie wysoka, a zagraniczne rezerwy zaczynają dywersyfikować się w stronę złota i aktywów cyfrowych. To tło idealnie pasuje do Kiyosakiego, który od lat powtarza: „papierowe pieniądze zawsze wracają do swojej wewnętrznej wartości — zera”.

Tym razem autor poszedł jednak krok dalej. Obok tradycyjnych aktywów „twardych” — złota i srebra — wskazał również Bitcoina i, co ciekawe, Ethereum. Jeszcze niedawno Kiyosaki stawiał przede wszystkim na srebro, prognozując jego pięciokrotny wzrost. Teraz, jak sam przyznał, uzupełnia portfel także o ETH — aktywo, które zyskało na znaczeniu dzięki boomowi na zdecentralizowane finanse i tokenizację aktywów.

„Drunk sailors spend their own money”

Kiyosaki powrócił do tematu chronicznego zadłużenia USA i destrukcyjnych skutków polityki fiskalnej. W końcu dolar traci realną wartość w tempie od 5 do 10% rocznie, a dane publikowane przez rząd nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. Kiyosaki ironicznie komentował ten stan rzeczy, mówiąc, że: „pijani marynarze przynajmniej wydają własne pieniądze”.

A jak wygląda to na statku „USA”? Inaczej. To gorzka obserwacja. Bo choć administracja Trumpa zapowiadała ograniczenie biurokracji i „efektywność rządową” w ramach projektu DOGE (Department of Government Efficiency), program w praktyce zniknął z pola widzenia. A sam budżet, jak mówią krytycy, puchnie szybciej niż w latach pandemicznego luzowania fiskalnego.

Ethereum w centrum uwagi

Na tle tej finansowej gorączki, Ethereum stało się nowym faworytem instytucji. W ciągu zaledwie tygodnia fundusze ETF oparte na ETH przyciągnęły ponad 1,3 miliarda dolarów napływów — z czego prawie połowę zapewnił sam BlackRock. Dla rynku, który długo traktowano jako „młodszego brata” Bitcoina, to przełomowy moment.

Były strateg JPMorgan, Javier Rodriguez-Alarcón, zauważył niedawno, że Ethereum ma „strukturalną wartość, jakiej żadna inna kryptowaluta nie może dorównać” — jako fundament DeFi, stablecoinów i tokenizacji aktywów. To dokładnie ten typ „nowego złota cyfrowego”, który wpisuje się w filozofię Kiyosakiego: aktywo z ograniczoną podażą, poza zasięgiem polityków i banków centralnych.

W świecie Kiyosakiego oszczędzanie pieniędzy w dolarze to nie oznaka rozsądku. To oznaka braku edukacji finansowej. „Savers are losers” to jego najczęściej cytowane zdanie, ale sens pozostaje ten sam od lat. Inflacja pożera siłę nabywczą, a system finansowy nagradza dług, nie oszczędność.

Dla autora Rich Dad, Poor Dad przyszłość jest jasna. Zwycięzcami będą ci, którzy zamiast trzymać gotówkę, gromadzą aktywa realne — kruszce, kryptowaluty i nieruchomości. Bo jeśli dolar rzeczywiście zmierza ku schyłkowi… Gra nie toczy się już o zysk. Chodzi o przetrwanie.