Produkcja miedzi w górę. Przełamanie kryzysu wydobycia u jednego z głównych eksporterów

Zgodnie z opublikowanymi planami zambijskiego rządu, kraj ten chce ostro zwiększyć wydobycie czerwonego metalu. Dotąd Zambia uchodziła za drugiego największego afrykańskiego eksportera, który dostarczał miedź na rynki światowe. Ubiegły, 2023 rok był jednak najgorszy pod tym względem od półtorej dekady.

Zambia chce skorzystać z hossy cenowej na miedź, którą wywołał szał „ekologicznych” rozwiązań energetycznych na świecie. Drugą tego przyczyną jest również rosnąca skala produkcji elektroniki. W przypadku jednej i drugiej kategorii miedź jest krytycznym materiałem konstrukcyjnym. I jako taka, cieszy się niesłabnącym popytem.

Wedle założeń Ministerstwa Finansów i Planowania Narodowego, kraj ten miałby zwiększyć wydobycie do 1 miliona ton w 2027 roku i 3 milionów ton w 2031 r. W zeszłym roku miedź, którą udało się wydobyć, zamknęła się jednak wolumenem  698 566 ton. Kryzys ten – bardzo istotny dla tamtejszej gospodarki – swoje źródło miał przede wszystkim w kwestii politycznej.

Chodziło tu głównie o konflikty, jakie zachodziły pomiędzy władzami Zambii a firmami wydobywczymi. Rząd narzucał częste aberracje fiskalne. Pojawiały się również postulaty stworzenia państwowego monopolisty górniczego, który przejąłby kwestię eksploatacji krajowych złóż miedzi. Kraj ma zresztą historię agresywnych „nacjonalizacji” kopalni – stąd groźby te brzmiały nader wiarygodnie.

Wszystko to wpływało na niepewność biznesową w kraju. A to z kolei w oczywisty sposób przełożyło się na spadek zainteresowania inwestorów i redukcję ich zaangażowania w wydobycie. Kwestia ta jest zarazem gardłowo istotna dla Zambii – miedź to surowiec, który odpowiada za 70% wpływów eksportowych kraju. Nie dziwią więc ambitne plany w tej kwestii – ich powodzenie jest jednak dalekie od gwarantowanego.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz