To, że dziś – za zgodą Kremla – jesteś na wozie, nie znaczy, że jutro nie przejedzie cię ten sam wóz z napisem „nacjonalizacja”. Tym razem na celowniku państwa znalazł się jednak nie byle kto. Jeden z najbogatszych ludzi kraju – Konstantin Strukov, właściciel potężnej firmy wydobywczej Yuzhuralzoloto. Równocześnie od 25 lat zasiada w Zgromadzeniu Ustawodawczym obwodu czelabińskiego. Jako że pełni funkcję wiceprzewodniczącego, nie powinien – przynajmniej w teorii – prowadzić żadnej działalności gospodarczej. W Rosji teoria często rozmija się jednak z praktyką. Czasem działa to na korzyść oligarchy, czasem na korzyść państwa. W zależności od sytuacji. Tym razem zdaje się, że karta się odwróciła.
Złoto, władza i luksusowe jachty. Rosja chce przejąć kopalnię miliardera
Rosyjska Prokuratura Generalna złożyła pozew o konfiskatę 100% udziałów w firmie należącej do Strukova i jego córki. O co chodzi? Według doniesień państwowej agencji TASS, polityk miał naruszyć zakaz prowadzenia działalności gospodarczej przez urzędników publicznych. Ale to nie wszystko. Rosyjskie prawo wymaga również, by politycy pozbyli się wszystkich papierów wartościowych i udziałów w spółkach przed objęciem stanowiska. Strukov tymczasem miał przejąć kopalnię w procedurze upadłościowej, a wcześniej – zanim wszedł do polityki – był jej prezesem i członkiem zarządu.
Zaczynał jako górnik w 1980 roku. Po siedmiu latach przeszedł do branży złota najpierw jako inżynier, a następnie jako szef. Dziś jego majątek wyceniany jest przez Forbes na około 1,9 miliarda dolarów, co daje mu 78. miejsce na liście najbogatszych Rosjan.
Na początku lipca sąd zabronił mu opuszczania kraju. Miał zamiar odlecieć prywatnym odrzutowcem do Turcji, jednak jego paszport został zatrzymany na lotnisku w Czelabińsku.
Kopalnia złota i posiadłości za granicą
Według TASS, Yuzhuralzoloto wydobywa rocznie ponad 450 tysięcy uncji złota, co przekłada się na ponad 1,5 miliarda dolarów przychodu. Firma generuje zysk w wysokości 34 miliardów rubli, czyli około 432 milionów dolarów rocznie. Łakomy kąsek? Oczywiście.
Co robi z tymi pieniędzmi właściciel? Według rosyjskich śledczych transferuje zyski za granicę. W akcie oskarżenia pojawiają się konkretne kierunki: Czarnogóra, Belgia, Szwajcaria, Luksemburg, Łotwa, Estonia, Turcja. To właśnie tam – jak twierdzą prokuratorzy – Strukov i jego bliscy mieli kupować domy, jachty i inne luksusowe dobra. Cała sprawa zaczyna przypominać gotowy scenariusz filmu o upadku oligarchy.
Władze żądają przejęcia pełnej kontroli nad firmą przez państwo. Jeśli do tego dojdzie, będzie to nie tylko spektakularne zagarnięcie jednej z najważniejszych kopalni złota w Rosji, ale też jasny sygnał do innych. To, że dziś – za zgodą władzy – jesteś na wozie, nie znaczy, że za moment nie możesz zostać przez niego rozjechany.