Policyjny rajd na firmę handlującą kruszcami. W tle „śliskie” złoto objęte sankcjami

Szwajcarskie organa policyjne dokonały nalotu na biura firmy Open Mineral AG, które zostały przeszukane. Rajd ten miał miejsce w związku ze śledztwem, którym objęta jest ta firma, a które dotyczy podejrzeń prowadzenia operacji handlowych obejmujących złoto ze złamaniem obowiązujących sankcji międzynarodowych.

Organem kierującym owym śledztwem nie jest przy tym policja, lecz Państwowy Sekretariat Spraw Gospodarczych (Schweizerische Akkreditierungsstelle, najczęściej znany pod anglojęzycznym akronimem SECO). Jest to w teorii instytucja „ekspercka”, która jednak w praktyce realizuje zdania sięgające daleko wykraczające jedynie ponad doradztwo czy analitykę. Sekretariat ten koordynuje działania szwajcarskiego rządu federalnego w zakresie międzynarodowej polityki handlowej, fiskalnej czy celnej.

Fakt, że to SECO zlecił nalot na siedzibę Open Mineral AG, nie zaś lokalna policja czy prokuratura, wskazuje, że sprawa ma wymiar nie tylko prawny czy administracyjny, ale też polityczny. Za takową bowiem z całą pewnością może być uznana kwestia międzynarodowych sankcji gospodarczych oraz ich przestrzegania (lub też nieprzestrzegania). Szwajcaria jest tutaj w o tyle wrażliwej pozycji, że kraj ten długo uchodził za bezpieczną przystań dla kapitału o prawnie i etycznie wątpliwym pochodzeniu.

W tym przypadku chodzi o potencjalne naruszenie sankcji nałożonych na Rosję w reakcji na inwazję Ukrainy. Helweccy urzędnicy podejrzewają, że firma Open Mineral AG, z siedzibą w kantonie Zug, pomaga Rosjanom owe sankcje omijać. A przynajmniej pomagała – śledztwo odnosi się bowiem do operacji handlowych, które miały mieć miejsce w 2022 roku. Rosja próbowała wtedy szukać luk w restrykcjach gospodarczych, pozyskując europejskich i pozaeuropejskich pośredników w ich obchodzeniu.

Biorąc pod uwagę pozycję Szwajcarii jako światowego centrum w handlu kruszcami, nie dziwi, że przedmiotem podejrzanych operacji było złoto. Open Mineral AG miała, wedle sugerowanych podejrzeń, wprowadzać do „oficjalnego” obrotu objęte sankcjami rosyjskie metale szlachetne. Co interesujące, śledztwo w tej sprawie ma charakter administracyjny, nie sądowy. Wiąże się to z mniejszym wymiarem grożących konsekwencji – pozwala jednak uniknąć formalnego procesu sądowego. A tym samym – publicznego ujawnienia wielu wrażliwych politycznie informacji.