Organa stanowe Florydy poinformowały, że udało im się odnaleźć – i odzyskać – XVIII-wieczne złote monety, które skradziono. A przynajmniej ich część. Zagadkowe zniknięcie cennego znaleziska dostrzeżono w 2015 roku, tuż po jego odkryciu. Od tego czasu, przez niemal dekadę organy policyjne usiłowały je wyśledzić.
Złote monety, o których mowa, pochodzą z 1715 roku. Znajdowały się one w ładowniach statków floty skarbowej, która co roku pływała do Hiszpanii z amerykańskich kolonii tego kraju, z całorocznym urobkiem legendarnie bogatych kopalni Nowego Świata.
Niestety (dla budżetu i skarbca hiszpańskiej monarchii), właśnie w 1715 roku, u wybrzeży Florydy (podówczas również terytorium Hiszpanii), flotę skarbową napotkała burza. Liczne statki, które w toku sztormu zatonęły, od tego czasu spoczywały na dnie w pobliżu miejscowości Wabasso Beach.
Złote monety na dnie oceanu
Pamięć o nich (a zwłaszcza o ich drogocennym ładunku) jednak nie zanikła. Na poważnie przypomniano sobie o nich w 2015 roku, dokładnie dwa stulecia po zatonięciu. Komisja Ochrony Połowów i Dzikiej Przyrody Florydy (Florida Fish and Wildlife Conservation Commission), nie będąc zresztą w tej kwestii pionierem, zleciła wydobycie skarbu.
Choć nazwa tego organu sugeruje raczej nieco odmienne pole kompetencji, to urząd ten administruje tam również morskimi zabytkami oraz znaleziskami kulturowymi. A także pełni funkcje śledcze policyjne w przypadku dotyczących ich naruszeń prawa – co też rychło okazało się na rzeczy.
Znalezione we wrakach złote monety zostały bowiem, i owszem, wydobyte. Jednak nie wszystkie zgłoszono. Ze 101 zabytkowych monet, oficjalnie zarejestrowano raptem 51. Pozostałe „odpłynęły statkiem widmo” w siną dal.
Jak się okazało w toku długoletniego śledztwa, tym statkiem widmo kierować miał niejaki Eric Schmitt (zbieżność nazwisk z francuskim pisarzem przypadkowa). Pan Schmitt przytulił złote monety i począł pokątnie je sprzedawać kolekcjonerom i domom aukcyjnym.
Powab historycznego złota
Był on w stanie dokonać ich dyskretnego zniknięcia, ponieważ jego rodzina została podwykonawcą Queen Jewels, firmy wynajętej do wydobycia skarbu. Firma wyraziła oczywiście „szok” i „rozczarowanie”, że do takiego obrotu spraw doszło.
W toku ostatnich kilku lat śledczym Komisji, przy współpracy Queen Jewels oraz wsparciu FBI, udało się wyśledzić większość transakcji pana Schmitta – na tyle dużo, że postanowili się tym pochwalić. Mieli oni zarekwirować nabywcom 37 sztuk hiszpańskich monet. W rękach, nazwijmy to, prywatnych pozostaje ich jeszcze 13.
Wartość całego skarbu oszacowano na 4,5 miliona dolarów, zaś te monety, które odzyskano, wyceniono na milion. Naturalnie jest to szacunek w dużej mierze niepewny – wartość historyczną i kulturową najłatwiej określić bowiem jako „bezcenną”.
Erica Schmitta aresztowano w czerwcu tego roku. Obecnie ciążą na nim zarzuty handlu skradzionymi dobrami.