Rząd Demokratycznej Republiki Konga poinformował był o zawarciu długoletniej umowy z emiracką firmą na eksploatację oraz eksport rzemieślniczego złota. Uroku nowości nieco odbiera całej sprawie fakt, że umowa została zawarta w zeszłym roku, a teraz jedynie o niej poinformowano. Biorąc pod suchy ton, z jakim kongijski rząd mówi o umowie, u co bardziej cynicznego obserwatora opóźnienie to może budzić lekkie uniesienie brwi. Znaków zapytania jest tu jednak znacznie więcej – i rodzą je przede wszystkim „kreatywne” warunki umowy.
Na mocy zawartego kontraktu holding Primera Group, zarejestrowany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, na okres 25 lat (!), uzyska bowiem wyłączność na eksport rzemieślniczo wydobywanego złota, a także cyny, wolframu, tantalu oraz koltanu (rud tantalu i niobu). Firmie przyznano „wyłączne preferencyjne stawki” podatkowe w wysokości 0,25% (!) w przypadku złota oraz 3,5% w odniesieniu do reszty minerałów. Jak dodano, kontrakt ma klauzulę umożliwiająca jego przedłużanie.
Emirowie na koloniach
Co warte odnotowania – monopol Primera Group ma dotyczyć wydobycia rzemieślniczego – a zatem oddolnej i często rozproszonej, prywatnej aktywności wydobywczej. Od razu rodzi to pytania, w jaki sposób rząd, lub firma, planują wyegzekwować zapisy takiego kontraktu w odniesieniu do tysięcy drobnych lub zupełnie indywidualnych podmiotów, operujących na ogromnych, często odizolowanych geograficznie obszarach.
Oficjalnym powodem zawarcia tak skonstruowanej umowy ma przy tym być właśnie chęć walki z nielegalnym wydobyciem oraz przemytem złota. Mają one bowiem uszczuplać rządowe dochody (kto by pomyślał, że górnicy będą pracować dla własnego zysku, a nie dla państwa…?) a także przyczyniać się do wzmocnienia grup partyzanckich, walczących z rządem w Kinszasie, które działają zbrojnie we wschodnim Kongu.
Górnik na swoim
Rzemieślnicze wydobycie bogactw naturalnych jest w istocie bardzo częste i w Kongu, i innych zakątkach Afryki, i zarazem trudno powiedzieć, aby budziło szczególne zdziwienie. Jest ono bowiem reakcją na nierzadkie tam praktyki rabunkowego pozyskiwania kopalin, z których zyski są w całości zagarniane przez władze lub „zaprzyjaźnione” z nimi firmy.
Zobacz też: Amerykanie uderzają w rosyjskie złoto. Będzie jeszcze droższe?
Dość powszechne są zatem przypadki, w których przedsiębiorcze indywidua bądź lokalne społeczności – często uważające się za prawowitych właścicieli danego terenu i nie czujących, aby ten czy inny rząd dysponował jakąkolwiek legitymacją do dysponowania jego bogactwami w ich imieniu – same podejmują się eksploatacji zasobów. Dodatkowo dochodzi do tego także aktywność licznych ugrupowań rebelianckich, milicji plemiennych, regionalnych warlordów oraz innych tego typu aktorów, którzy także ochoczo podejmują się działalności wydobywczej w celu finansowania swojej działalności.
Grab zagrabione
Kontrakt, a zwłaszcza jego szczegóły, wzbudził naturalnie oburzenie oraz głosy sprzeciwu. Potępiła go przykładowo koalicja „Kongo nie jest na sprzedaż” (fr. Le Congo n’est pas a vendre), grupa walcząca z korupcją i nietransparentnością. Stwierdziła ona, że zapisy umowy, skrajnie faworyzujące Primera Group – przyznające monopol akurat jej, w istocie bez żadnej ku temu podstawy, oraz na warunkach wziętych z kapelusza – budzą liczne wątpliwości o uczciwość (no sh*t, Sherlock…). Oczywiście nie należy mieć szczególnych nadziei na to, że głosy takie będą miały jakikolwiek efekt.
Jeśli już, to bardziej prawdopodobne są raczej działania innego rodzaju opozycji politycznej, którą są rozmaite oddziały rebelianckie – jak np. Ruch 23 Maja – a w których przypadku należy spodziewać się dialogu w formie zbrojnego oporu. Dotychczasowe efekty starań rządu, aby przejąć kopalnie rebeliantów były „nie do końca udane” (bowiem to buntownicy notowali w ostatnich latach sukcesy terytorialne), toteż wątpliwe jest, by nagle udało się to teraz.
Pytanie o faktyczne przyczyny takiej formy i zapisów umowy są oczywiście otwarte. Nie przesądzając o faktycznych przyczynach, można wspomnieć, że w Indeksie Percepcji Korupcji za 2022 r., Demokratyczna Republika Konga zajęła zaszczytne 20. miejsce – od końca, naturalnie – toteż nie sposób nie podejrzewać bardzo przyziemnych powodów oraz sposobów uzyskania przez Primera Group tak ujmująco przychylnego, monopolistycznego kontraktu.
Może Cię zainteresować: