Australijska branża wydobycia niklu przeżywa istotne problemy. Podmioty wydobywające ten metal są w dużej mierze pod kreską w wyniku raptownego spadku cen, spychanych w dół przez nikiel importowany. Skłoniło to rząd stanowy Zachodniej Australii do zaoferowania ulg podatkowych. Przynajmniej pozornych.
Pod powierzchnią Zachodniej Australii mieści się znaczna część znanych światowych złóż tego metalu. Zlokalizowanych jest tam osiem kopalni jego rudy oraz rafinerie i zakłady przetwarzające nikiel. Australijski przemysł hutniczy dostarcza około 1/5 podaży owego materiału na rynki światowe. Mimo to jednak, cała branża jest w ciężkich tarapatach, zaś jej perspektywy na najbliższą przyszłość jawią się niezbyt wesoło.
Dzieje się tak, ponieważ w ubiegłym roku radykalnie wzrosła podaż niklu pochodzącego z Indonezji. Kraj ten konkuruje m.in. tanią siłą roboczą i znacznie luźniejszymi przepisami środowiskowymi. W efekcie tego indonezyjscy wydobywcy oferują nikiel znacznie taniej – co w ciągu zaledwie roku doprowadziło do 40-procentowego spadku ceny tego metalu na rynku australijskim.
W efekcie tego kopalnie i zakłady przetwórcze znajdują się już dłuższy czas pod kreską i rozpoczęły szeroko zakrojone restrukturyzacje oraz cięcie kosztów. Pośród tych ostatnich znajdują się oczywiście zwolnienia. I być może to właśnie – jako dotykające licznej grupy wyborców i ich rodzin – skłoniło stanowy rząd do interwencji nawet kosztem swojego budżetu.
Zobacz też: Kapitol: administracja Bidena łamie prawo. Oskarżenia o rasizm wobec białych w tle…
Nikiel strategiczny, ale dalej nieopłacalny
Roger Cook, premier Zachodniej Australii, zapowiedział, że stan zaoferuje firmom wydobywczym „rabaty” w odniesieniu do należnych budżetowi opłat i tantiemów od wydobycia zasobów. Przynajmniej częściowe, i przynajmniej z pozoru. Wbrew nazwie nie będą to bowiem rabaty sensu stricte, lecz raczej odroczenia. Mają zwolnić z 50% kwoty państwowych tantiemów, która to jednak kwota będzie musiała być zwrócona w przeciągu następnych 24 miesięcy.
Z pewnością dobre i to, choć po prawdzie ciekawe jest, czemu premier Cook nie ujął tego explicité jako zwykłych odroczeń podatkowych, zamiast tego kombinując z terminem sugerującym pomoc bezzwrotną.
Warto zauważyć, że zaledwie niedawno nikiel uznano na Antypodach za materiał strategiczny. Madeleine King, minister ds. zasobów naturalnych federalnego rządu Australii wpisała go na listę krytycznych minerałów w ten piątek. Otwiera to drogę do prawnych i finansowych benefitów dla rodzimych wydobywców (w tym dostępu do tanich państwowych pożyczek), lecz w niewielkim stopniu wpływa na mało optymistyczne widoki branży.
Może Cię zainteresować: