Inwestorzy czekają w napięciu. Jak zachowa się złoto po spotkaniu Trumpa z Zełenskim?

W minionym tygodniu rynki finansowe z uwagą śledziły wahania cen złota. Kruszec, uważany za bezpieczną przystań w czasach niepewności, zaliczył odbicie po osiągnięciu dwutygodniowego minimum.

Głównym czynnikiem napędzającym ten wzrost była kombinacja spadających rentowności amerykańskich obligacji skarbowych oraz rosnące napięcia geopolityczne, związane z zaplanowanym na dziś spotkaniem prezydenta USA Donalda Trumpa z ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim oraz europejskimi liderami.

Złoto w centrum uwagi

Dziś o godz. 03:56 czasu warszawskiego cena złota spot wzrosła o 0,3 proc. do poziomu 3345,64 USD za uncję, co stanowiło wyraźny sygnał odwrócenia trendu spadkowego, który doprowadził cenę do najniższego poziomu od 1 sierpnia. Podobnie, grudniowe kontrakty terminowe na złoto w USA odnotowały wzrost o 0,3 proc., osiągając cenę 3391,80 USD.

Tim Waterer, główny analityk rynkowy z KCM Trade, wskazał, że wzrost ceny złota był wynikiem dwóch kluczowych czynników. Po pierwsze, kupujący aktywowali się w okolicach poziomu 3330 USD, traktując go jako atrakcyjną cenę wejścia. Po drugie, ulga dla rynku złota przyszła ze strony amerykańskich obligacji skarbowych, których rentowności obniżyły się, oddając część zysków z poprzedniego dnia. Spadek rentowności obligacji sprawia, że złoto, które samo w sobie nie generuje odsetek, staje się relatywnie bardziej atrakcyjne dla inwestorów.

Tymczasem rynek z niecierpliwością oczekuje na nadchodzące spotkanie w Białym Domu, które ma być kluczowym momentem w kontekście konfliktu na Ukrainie. U boku prezydenta Zełenskiego pojawią się również europejscy przywódcy, co podkreśla globalne znaczenie rozmów. Chociaż szczegóły ewentualnego porozumienia pokojowego nie są publicznie znane, pojawiają się spekulacje na temat propozycji, które miałyby zakończyć wojnę. Źródła bliskie myśli Moskwy informują o możliwym scenariuszu, w którym Rosja wycofałaby się z niewielkich, okupowanych fragmentów terytorium Ukrainy, podczas gdy Kijów musiałby zrezygnować z części wschodnich ziem, których Moskwa nie zdołała dotychczas w pełni opanować. Takie doniesienia, choć niepotwierdzone, wprowadzają element niepewności, co naturalnie skłania inwestorów do szukania bezpieczeństwa w aktywach takich jak złoto.

Tim Waterer zauważa, że to właśnie oczekiwanie na „ożywione spotkania” w Waszyngtonie powstrzymuje rynki przed bardziej zdecydowanymi ruchami w którąkolwiek stronę. Inwestorzy przyjmują postawę wyczekującą, świadomi, że wynik tych rozmów może mieć dalekosiężne konsekwencje dla globalnego ładu i, co za tym idzie, dla rynków finansowych.

W oczekiwaniu na Jackson Hole

Oprócz kwestii geopolitycznych uwaga inwestorów skupia się również na nadchodzącym corocznym sympozjum Rezerwy Federalnej w Jackson Hole. To jedno z najważniejszych wydarzeń w kalendarzu makroekonomicznym, podczas którego przedstawiciele banków centralnych dzielą się swoimi prognozami i zarysowują kierunek polityki pieniężnej na nadchodzące miesiące.

Większość ekonomistów ankietowanych przez agencję Reuters przewiduje, że Fed ogłosi obniżkę stóp procentowych już we wrześniu, a kolejna cięcie może nastąpić do końca roku. Te oczekiwania wynikają z narastających obaw o kondycję amerykańskiej gospodarki. W środowisku niskich stóp procentowych, które zmniejszają koszt utrzymywania aktywów nieprzynoszących dochodu, złoto staje się szczególnie atrakcyjne. Tego typu spekulacje działają na korzyść kruszcu, umacniając jego pozycję.

W kontekście rynków surowców szlachetnych inne metale również zanotowały wzrosty. Srebro spot podrożało o 0,3 proc. do 38,08 USD za uncję, platyna zyskała 0,8 proc. do 1346,61 USD, a pallad wzrósł o 1,3 proc. do 1126,85 USD. Te ruchy pokazują, że pozytywne nastroje na rynku metali szlachetnych mają szerszy zasięg, co wskazuje na ogólne poszukiwanie bezpiecznych lokat kapitału w obliczu globalnej niepewności gospodarczej i politycznej.