Jak wynika z oświadczenia firmy Freeport-McMoRan (FCX), giganta na rynku wydobycia metali, zanotowała ona dzisiaj „incydent z zakresu cyberbezpieczeństwa”. Określenie to, bardziej niż lekko trącące nutką eufemizmu i niedoszacowania, w niemal oczywisty sposób oznacza włamanie hakerskie.
Freeport-McMoRan, z siedzibą w Phoenix w Arizonie, to jeden z największych światowych podmiotów w zakresie wydobycia miedzi. Firma jest także aktywnie zaangażowana w analogiczną działalność w odniesieniu do złota i molibdenu. Posiadać ma ona prawa do licznych potwierdzonych złóż wszystkich wspomnianych metali.
Rzeczony „incydent” dotknąć miał systemów informacji firmy, i stanowi obecnie przedmiot jej dochodzenia. To ostatnie prowadzi nie tylko ona sama, to samo czynią służby policyjne oraz zewnętrzni eksperci – firma w oświadczeniu stwierdza, że jest w kontakcie, że współpracuje z jednymi oraz drugimi oraz sama podejmuje cyt. „proaktywne” działania w celu zażegnania sytuacji.
Z oświadczenia nie wynika przy tym, czy owi zewnętrzni eksperci to konsultanci techniczni lub akademiccy, czy też podmioty nastawione na bardziej praktyczne aspekty śledztwa (jak prywatni detektywi czy, hipotetycznie, firmy najemnicze – skorzystanie usług którejś z tych ostatnich z pewnością pasowałyby do definicji działań „proaktywnych”…).
Zobacz też: Moneta sprzed 2 tys. lat odnaleziona w Izraelu. Znalezisko istotne nie tylko ze względów archeologicznych
Co z dopływem rzadkich metali na rynek?
Rzeczą kluczową dla szerszego grona interesariuszy jest oczywiście potencjalny wpływ na wydobycie oraz, w konsekwencji, ewentualne zawirowania cenowe. Freeport-McMoRan poinformował, że obecnie „planowane oraz wdrażane są rozwiązania tymczasowe”, które mają zapewnić ciągłość funkcjonowania systemów informacyjnych firmy.
Biorąc pod uwagę, że firma wspomina o planowaniu tych działań jako odrębnym i jeszcze nieukończonym etapie (inaczej bowiem po co o nim wspominać), można z pewną dozą zdrowego pesymizmu założyć, że jak na razie pozostają one wyłączone z użytku.
Jednocześnie z enigmatycznego komunikatu wynikałoby, że atak nie miał wpływu na same operacje wydobywcze (o nich bowiem nie wspomniano ani słowem). Niezależnie od tego, nie będzie zaskakująca reakcja rynku – akcje firmy spadły dziś o 2,25%.
Może Cię zainteresować: