Inwestorzy na rynkach finansowych kończą 2025 rok w nastrojach pełnych skrajnych emocji, obserwując gwałtowną wyprzedaż na rynku metali szlachetnych oraz rekordowe wyniki indeksów giełdowych.
Ostatnia sesja roku przyniosła niespodziewane cofnięcie notowań srebra, które straciło w Londynie niemal 6 procent wartości po wcześniejszym, spektakularnym wzroście o 150 procent w skali ostatnich dwunastu miesięcy. Złoto, notujące najlepszy rok od czasów kryzysu naftowego w 1979 roku, również zaliczyło jednoprocentową korektę, podczas gdy platyna zanurkowała aż o 8 procent, studząc entuzjazm po tegorocznym rajdzie przekraczającym 120 procent.
Eksperci rynkowi zauważają, że tak gwałtowne ruchy w ostatnim dniu grudnia to efekt masowego księgowania zysków przez fundusze inwestycyjne. Na platformie X analitycy wskazują, że rynek metali stał się ofiarą własnego sukcesu, a dzisiejsza przecena to klasyczne „sprzedawanie faktów” po roku zdominowanym przez geopolityczny chaos i słabość amerykańskiej waluty. Globalny rynek akcji zamknął rok z imponującym wynikiem, zwiększając swoją kapitalizację o niewiarygodne 15 bilionów USD, co stanowi najlepszy wynik od czasów przed pandemią.
Złoto i srebro pod presją pod koniec roku
Głównym motorem napędowym hossy na giełdach pozostawał sektor sztucznej inteligencji, który wywindował wyceny producentów procesorów na historyczne poziomy. Indeks MSCI World wzrósł w 2025 roku o 21 procent, co jest najsilniejszym skokiem od sześciu lat, napędzanym nie tylko przez technologię, ale także przez zaskakująco dobre wyniki europejskich banków oraz sektora zbrojeniowego. Inwestorzy z uwagą śledzą również sytuację na rynku kryptowalut, gdzie Bitcoin utrzymuje swoją dominację jako cyfrowe złoto, choć tradycyjne surowce skradły mu dziś nieco uwagi mediów głównego nurtu. W przeciwieństwie do metali szlachetnych, rynek ropy naftowej kończy rok w głębokiej defensywie, tracąc 17 procent wartości przy cenie baryłki Brent oscylującej wokół 61 USD. Jest to już trzeci z rzędu rok spadków dla „czarnego złota”, co wynika z nadpodaży surowca oraz niepewności wokół taryf celnych i sankcji nałożonych na kluczowych producentów. Sytuacja ta mocno kontrastuje z euforią na rynku akcji, gdzie nawet mniejsze rynki europejskie zdołały przeskoczyć w wynikach amerykańskich gigantów z grupy siedmiu wspaniałych.
Nowe otwarcie w cieniu decyzji personalnych
Nadchodzący rok 2026 stawia przed rynkiem szereg pytań dotyczących dalszej polityki amerykańskiej Rezerwy Federalnej oraz stabilności dolara. Amerykańska waluta kończy rok ze stratą rzędu 9,4 procent, co jest najgorszym wynikiem od 2017 roku i pozwoliło na oddech większości światowych walut z wyjątkiem japońskiego jena. Grudniowy protokół Fed ujawnił głębokie podziały wśród decydentów, którzy wahają się co do tempa dalszych obniżek stóp procentowych w obliczu spowolnienia na rynku pracy.
Strateg Societe Generale Kit Juckes jest zdania, że kluczowym czynnikiem dla dolara będzie mianowanie nowego szefa Fed przez prezydenta Donalda Trumpa. Jeśli nominację otrzyma Kevin Hassett i przyjmie on gołębią postawę, deprecjacja amerykańskiej waluty może trwać nadal, co z kolei wpłynie na wyceny aktywów takich jak Bitcoin czy Ethereum. Podczas gdy rentowność dziesięcioletnich obligacji skarbowych USA utrzymuje się poniżej 4,12 procent, świat finansów z zapartym tchem czeka na personalne decyzje w Waszyngtonie. Rok 2025 przechodzi do historii jako czas ogromnych transferów kapitału między surowcami, technologią a rynkiem długu, pozostawiając inwestorów z portfelami pełnymi zrealizowanych zysków i nowymi obawami o inflację.