Szczęśliwi ci, którzy przed laty zainwestowali w złoto i do dzisiaj się go nie pozbyli. Cenny metal drożej na światowych giełdach, a analitycy prognozują dalszą wspinaczkę kursu na północ. Część założeń z początków roku szybko stała się nieaktualna – złoto drożeje znacznie szybciej niż zakładano. Tylko w tym roku jego cena wzrosła o około 23 proc.
Goldman Sachs aktualizuje prognozy. Złoto szybko drożeje
Na początku tego roku mogliście przeczytać w serwisie bithub.pl, że na koniec 2025 roku złoto będzie kosztowało 2910 dolarów za uncję. Tak twierdzili analitycy Goldman Sachs, którzy swoje przewidywania wiązali ze zmniejszeniem niepewności po wyborach prezydenckich w USA. Trzeba stwierdzić, że ta analiza zestarzała się szybko i dość brzydko.
Niedawno specjaliści Goldman Sachs podzielili się nową prognozą. Zakłada ona, że na koniec roku złoto będzie w cenie 3700 dolarów za uncję. Przewidywany przedział cenowy wynosi 3650-3950 dolarów za uncję. Na ten wzrost wpływać ma przede wszystkim większy popyt ze strony banków centralnych, czego najlepszym przykładem NBP. Rodzimy bank centralny posiada już niemal 500 ton cennego kruszcu.
Niepewna sytuacja na globalnym rynku. Nadciąga recesja?
Obok działań banków centralnych swoje robią rosnące obawy o stan globalnej gospodarki. Na horyzoncie majaczy recesja, a w takiej sytuacji złoto staje się bezpieczną przystanią. Co ciekawe, owa recesja może być efektem działań administracji Donalda Trumpa. Czyli kilka miesięcy temu bankierzy niesłusznie założyli, że po wyborach skończy się okres niepewności – on dopiero się rozpoczynał. I trudno stwierdzić, kiedy się skończy.
Bo chociaż lokator Białego Domu na kilka miesięcy zawiesił cła nałożone wcześniej na dziesiątki państw, to wojny handlowej i tak nie można wykluczać. Chiny wciąż mierzą się z absurdalnie wysokimi stawkami celnymi. Póki co wydaje się mało prawdopodobne, by któreś z mocarstw miało odpuścić w tym sporze. Trzeba też mieć na uwadze, że działania Donalda Trumpa sprzyjają obniżce kursu dolara, co dodatkowo „pompuje” złoto.
Złoto powyżej 4000 dolarów za uncję? To możliwe
Nie tylko analitycy Goldman Sachs zmienili swoje prognozy. Pracownicy UBS szacowali wcześniej, że na koniec roku złoto może kosztować 3200 dolarów za uncję. Ale ten próg już został przekroczony. Nowa prognoza wskazuje na 3500 dolarów. Eksperci UBS również wskazują na ryzyka geopolityczne, słabnący wzrost gospodarczy, wysoką inflację i niepewność w międzynarodowym handlu jako na czynniki, które mogą wpływać na cenę szlachetnego metalu.
Możliwe, że i wspomniane prognozy szybko trafią do kosza. Bo chociaż jedni mówią o uspokojeniu sytuacji na globalnym rynku i realizacji zysków na złocie, drudzy zauważają, że może to być raczej krótkotrwały proces. I przypominają, że np. na Bliskim Wschodzie napięcie nie tylko nie opada, ale rośnie. A wojna w Ukrainie nie zakończyła się wraz z objęciem urzędu przez Trumpa – na pokój z Rosją raczej się nie zanosi. Dlatego w prognozach pojawia się już czwórka przed trzeba zerami, gdy mowa o cenie pożądanego metalu.