Główna kopalnia światowego lidera w zakresie miedzi wznowi wydobycie po tragicznym wypadku

Codelco – chilijski państwowy gigant, który kontroluje większość wydobycia największego bogactwa naturalnego kraju, miedzi – wznowi operacje w swojej największej kopalni. Chodzi o El Teniente w środkowej części kraju. Kopalnia ta pozostawała zamknięta od czasu tragicznego wypadku. Chile jest zdecydowanie największym światowym eksporterem miedzi. Kraj ten dostarcza około 5,7 miliona ton czerwonego metalu, co przekłada się na 27% jego globalnej podaży.

Wypadek, o którym mowa, miał miejsce 31. lipca, po południu. W wyniku wystąpienia wstrząsu sejsmicznego, o sile 4,2 w skali Richtera, zawaliła się część korytarzy kopalni. Chodzi o nowo rozwijane jej odgałęzienie, znane jako Andesita. Wypadek uwięził górników, z których sześciu zginęło, zaś dziewięciu innych odniosło obrażenia. Ciała ofiar odnaleziono dopiero po trwającej kilka dni akcji poszukiwawczej. Ekipy ratunkowe musiały użyć ciężkiego sprzętu, by – realnie – wykopać zawalone korytarze na nowo.

Od tego czasu kopalnia pozostawała zamknięta. W sprawie otwarto szereg postępowań wyjaśniających. Jego z nich wszczęło samo Codelco, równolegle do chilijskiej służby geologicznej i górniczej, Sernageomin. Sprawa w istocie była problematyczna – zgodnie bowiem z obowiązującymi w Chile przepisami górniczymi, projekty wydobywcze muszą spełniać szereg wymogów bezpieczeństwa. Pośród nich znajduje się także stosowna odporność na anomalie sejsmiczne.

Kopalnia wśród wstrząsów

Hipotezą, do której skłaniać się mają zarówno eksperci firmy, jak i organów nadzorczych, jest ta mówiąca, że kopalnia spełniała normy odporności na wstrząsy sejsmiczne – te naturalne. Nie była natomiast odporna na wstrząsy sztuczne (bo tych w oczywisty sposób nie przewidziano). A właśnie sztuczny charakter, spowodowany operacjami samej El Teniente, miały wstrząsy, które wystąpiły ostatniego dnia lipca – z tragicznym skutkiem.

O co chodzi? Odpowiadać za to ma przypuszczalnie tzw. metoda drążenia panelowego (panel-caving method), którą szeroko się tam stosuje. Chodzi o „kontrolowane” zawalanie tych korytarzy kopalni, w których pokłady rudy miedzi już wyeksploatowano. Przypuszcza się, że prace w nowo otworzonej części kopalni, wspomnianej Andesicie, przyczyniły się do nowych naprężeń strukturalnych terenu, których nie przewidziano, przeprowadzając zawalanie. W efekcie – skały nie wytrzymały obciążenia.

Gospodarka nie poczeka

W ostatni poniedziałek służba geologiczna Sernageomin ogłosiła, że Codelco będzie musiało przedstawić co najmniej cztery raporty dot. sytuacji w El Teniente, aby kopalnia mogła wznowić wydobycie. Chodzi o dokumenty, które zawierać będą m.in. analizę przyczyn zawalenia, plan naprawczy, a także ocenę systemu zabezpieczeń kopalni przed podobnymi przypadkami w przyszłości. Wszystko to sugerowało, że największa kopalnia miedzi w Chile wróci do pracy raczej nieprędko.

Jak jednak się okazuje, w piątek po południu Codelco uzyskało zgodę na częściowe wznowienie operacji w obiekcie. Operacje te muszą, co prawda, zostać każdorazowo zatwierdzone przez tamtejsze organy nadzorcze ds. pracy – ale będą miały miejsce. Wznowienie dotyczyć będzie też starych części kopalni. Andesita pozostanie natomiast zamknięta. Przywrócenie pracy jest o tyle zrozumiałe, że kopalnia ma ogromny wpływ na gospodarkę całego kraju, dostarczając dużą część głównego produktu eksportowego Chile.