Dlaczego złoto spada? Gwałtowna korekta na rynku metali szlachetnych straszy inwestorów

Złoto, którego cena od kilku miesięcy pędziła niczym rozpędzony pociąg, zaczęło nagle gwałtownie tracić na wartości. Po niesamowitym i niemal nieprzerwanym rajdzie w 2024 roku, w ramach którego kurs żółtego metalu bardzo blisko zbliżył się do progu 3000 dolarów za uncję, obecna korekta sprowadziła cenę złota w rejony wsparcia na poziomie 2600 USD. Na moment powstawania publikacji kurs pary XAU/USD wynosił ok. 2667 dolarów, przy czym w kontekście całego tygodnia zanotowaliśmy spadki rzędu 5%, osiągając najniższy pułap od blisko miesiąca.

Cena złota, para XAU/USD, źródło: stooq.pl

Dlaczego złoto spada? Oto powody

Zaskakujące osłabienie złota pojawiło się w momencie, gdy światowe parkiety i rynek kryptowalut reagują pozytywnie na powrót Donalda Trumpa do Białego Domu. Wyraźnie silniejszy dolar jest jednym z głównych czynników wpływających na spadek ceny szlachetnego kruszcu. Wzrost wartości amerykańskiej waluty, która osiągnęła czteromiesięczne maksimum, sprawia, że złoto staje się droższe dla inwestorów posługujących się innymi walutami, co obniża popyt na metal.

Ponadto uwaga inwestorów jest aktualnie skierowana na nadchodzące posiedzenie Rezerwy Federalnej USA (Fed), które może dostarczyć wskazówek co do tempa przyszłych obniżek stóp procentowych. W przypadku bardziej ostrożnego stanowiska Fedu lub opóźnienia cięć atrakcyjność złota może maleć.

Nie bez znaczenia pozostaje też niepewność polityczno-gospodarczą związana z prezydenturą Trumpa. W czasie kampanii kandydat Republikanów sygnalizował możliwość wprowadzenia wyższych taryf celnych, co mogłoby utrzymać stopy procentowe na podwyższonym poziomie przez dłuższy czas, ograniczając wzrost cen złota.

Przed wyborami wielu analityków prognozowało wzrost cen metali szlachetnych, mając na uwadze ogromną niepewność polityczną i gospodarcze konsekwencje ewentualnej przegranej Trumpa. Sam kandydat sugerował, że w przypadku porażki wybory mogłyby być „sfałszowane,” co zwiększało obawy inwestorów związane z potencjalnym kryzysem politycznym, a nawet zamieszkami. Po jego zwycięstwie obawy częściowo zniknęły, a tym samym obstawiający złoto jako „bezpieczną przystań” stracili powód, by lokować dodatkowy kapitał w akurat to aktywo inwestycyjne.

Czy złoto osiągnie nowe maksima?

Ole Hansen, szef strategii surowcowej w Saxo Bank, zauważył już 6 listopada, że korekta na rynku złota przyspiesza. Jak wskazuje analityk, główny trend wzrostowy, który rozpoczął się we wrześniu, został przerwany po tym, jak kurs XAU/USD spadł poniżej progu 2 685 dolarów za uncję. Hansen przewiduje, że następny cel dla złota to poziom 2 600 dolarów, co odpowiada zniesieniu 0,382 Fibonacciego z rajdu trwającego od czerwca do listopada oraz stanowi zarazem październikowy dołek.

fot. Ole Hansen @Saxo Bank

Brak wsparcia i presji zakupowej na poziomie 2 600 dolarów może wywołać dalsze spadki. „Byki” z kolei powinny po wyborach obserwować poziomy oporu na wykresie złota na poziomach 2745 oraz 2758 dolarów.

Pomimo obecnej korekty, wielu uczestników rynku wierzy, że złoto może nadal zmierzać w stronę poziomu 3 000 dolarów, którego osiągnięcie jest prognozowane na 2025 rok. Garrett Goggin, analityk złota, przewiduje nawet, że metal może osiągnąć nowy historyczny szczyt w wysokości 4 500 dolarów za uncję jeszcze przed końcem aktualnej kadencji Trumpa. Jako sprzyjające aprecjacji królewskiego metalu czynniki Goggin wskazuje widmo inflacji oraz eskalację napięć na Bliskim Wschodzie i Ukrainie.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz