Dwójka spacerowiczów, zwiedzając północne Czechy, natrafiła na pamiątkę stulecia. Dokładniej – XX stulecia, właśnie bowiem historię ubiegłego wieku w pigułce zawiera odkryte przez nich znalezisko. Okazało się ono zawierać setki złotych monet, a także inne wykonane z tego kruszcu (lub co najmniej nim zdobione) przedmioty.
Turyści zwiedzali pasmo czeskich Karkonoszy w okolicach szczytu Zvičina, w Kraju Hradeckim. U podnóża tegoż szczytu natknęli się na połyskujące kształty. Były to dwie puszki z ukrytym, jak się okazało skarbem. Niestety (przynajmniej z punktu widzenia historyków) nie były to skarby pozostawione przez Celtów jeszcze przed Chrystusem albo Germanów w okresie Wędrówek Ludów. Fakt, że puszki wykonano z aluminium, niedwuznacznie tę możliwość wyklucza.
Mimo to, znalezisko okazało się skarb niemal równie cenny. Jedna z puszek zawierała bowiem sześć setek (dokładnie 598) złotych monet. Na zawartość drugiej składały się łańcuszek, puderniczka, grzebień, 10 bransolet oraz aż 16 tabakierek. Wszystko także ozdobione złotem, lub być może nawet w całości z niego wykonane. Łącznie wartość skarbu miałaby sięgać niemal 700 tys. dolarów – po obecnym jego kursie. Biorąc pod uwagę wartość historyczną i kolekcjonerską, wydaje się to zresztą i tak skromnym szacunkiem.
Zawartość znaleziska okazała się bowiem budzić liczne pytania – i to znacznie bardziej doniosłe niż to, jak wielką miłość do tabaki musiał czuć właściciel skarbu. Pytania te budzą przede wszystkim monety. Niemal połowę z nich mają stanowić okazy z krajów zachodniej Europy (to oczywiście kategoria bardzo szeroka, i niestety bez wskazania na okres historyczny). Inne miały pochodzić z Imperium Osmańskiego, różnych regionów północnej Afryki czy „krajów bałkańskich”, zwłaszcza Serbii. Najnowsza moneta w kolekcji pochodzi z 1921 r.
Czechy w wirze historii XX wieku
Informacje te ustalono w Muzeum Wschodnich Czech, które „przejęło” (nie sprecyzowano, czy w drodze zalegalizowanego wywłaszczenia – jak to miewało miejsce w innych przypadkach – czy też znalazcom zapłacono za ich odkrycie; zgodnie z prawem, powinni otrzymać co najmniej 10% wartości). Tam też postawiono kilka ciekawych pytań – takich jak to, w jaki sposób Czechy stały się miejscem wieloletniego spoczynku tylu monet? W dodatku monet, których w momencie ukrycia skarbu już dawno nie było w obiegu.
Spekulowano, że przyczynkiem do ukrycia skarbu były niełatwe koleje historii, jakich Czechy, podobnie jak cała Europa środkowa, doświadczyły w I poł. XX wieku. Posiadaczem monet i biżuterii mógł więc być Czech, który mógł pragnąć zabezpieczyć je przed rabunkiem przez niemieckich żołnierzy i administrację okupacyjną w czasie II wojny światowej. Równie dobrze jednak źródłem jego obaw mogły być wojska sowieckie, albo powojenne władze komunistyczne, pod których rządami Czechy znalazły się po 1948 r.
Są też oczywiście mroczniejsze domysły. Takie jak te, że monety pozostały po miejscowych Żydach, których los mógł być tragiczny, albo po działającym w okolicy obozie. Zarówno tuż przed II wojną, częściowo w jej trakcie, jak i bezpośrednio po jej zakończeniu miliony ludzi uciekły z kraju, zostały deportowane lub w inny sposób zmieniły swoje miejsca zamieszkania. Także oni mogli pozostawić ukryte aluminiowe puszki w lesie, w nadziei, że doczekają one lepszych czasów i ich powrotu.
Wiele wskazuje natomiast – a przynajmniej na to liczą naukowcy – że region zawierać może więcej podobnych znalezisk. Fakt, że ten skarb odkryto dopiero teraz – mimo, że nie był on jakoś przesadnie głęboko ukryty – wskazywać może, że w okolicy nie doszło do jakichś szerszych rabunków czy poszukiwań w przeszłości. A co za tym idzie, dalej jest tam czego szukać.