Chiny przeżywają falę popularności złota. Fala ta jednak obejmuje nie tylko czysty, faktyczny kruszec. Hossę przeżywa tam również „towar”, jakim jest złoty scam. Ogromna kategoria przedsiębiorczych handlarzy postanowiła skorzystać ze złotego boomu, okazyjnie oferując fałszywe złoto.
Popyt na złoto przeżywa ostatnio w Chinach eksplozję. Szalejącą popularność kruszcu pośród obywateli wywołują obawy o pęknięcie bańki rynkowej i oraz nieufność wobec oficjalnych komunikatów. Chińczycy do tego stopnia pragną uciec w bezpieczną, złotą przystań dla swoich oszczędności, że kupują je nawet pomimo rekordowych cen.
Chińskie władze patrzą na ów run na złoto z niechęcią. Nie podoba im się, że obywatele lokują kapitał w królewskim metalu zamiast w oficjalnej walucie, rządowych obligacjach czy akcjach wspieranych przez państwo spółek. Co jednak wadzi chińskim władzom u obywateli, to nie u nich samych. Ludowy Bank Chin sam kupuje ogromne ilości złota, będąc największym jego jednostkowym nabywcą na świecie.
Z owej fali popularności, prócz jubilerów, producentów czy importerów kruszcu, stara się jednak skorzystać także inna „gałąź gospodarki”. Przestępczość mianowicie. Uskuteczniany przez oszustów scam w oparciu o złoto stał się tam zjawiskiem tak masowym, że aż przedostał się do oficjalnych chińskich mediów.
Biorąc pod uwagę tendencję tychże do zamiatania pod dywan wszystkiego, co nie pasuje do oficjalnej wizji nieustannego sukcesu, musi to być naprawdę spory problem.
Złoto, tanio, okazja!
Główną drogą, przez którą oszuści usiłują „sprzedać” swój scam Chińczykom, są oczywiście zakupy przez sieć. Oferowane tam złoto częstokroć cechuje się sporo korzystniejszą ceną niż takie nabywane osobiście. Rzecz jednak w tym, że – reklamowane jako „złoto próby 999” – bynajmniej takowym nie jest.
„Złoto 999” to inaczej złoto 24-karatowe, o czystości 99,9%. „Czystość” kruszcu sfałszowanego oczywiście przedstawia się nieistniejąco. Metal, w oparciu który złoty scam odbywa się w chińskim Internecie, najczęściej zawiera bardzo mocno rozcieńczoną próbkę złota. Doprawione jest ono tombakiem lub jeszcze tańszymi metalami.
Niekiedy też nie zawiera złota w ogóle – po prostu jest to stop udający złoto, ale nie mający z nim nic wspólnego. Syreni śpiew „rynkowej okazji” jest jednak tak silny, że tysiące Chińczyków kupiło przecenione złoto. I zostało z przysłowiowym workiem kamieni – oraz żalami wyrażanymi w necie oraz do organów nadzorczych.
Scam najczęściej odbywa się w oparciu o biżuterię. Jej filigranowość czyni bowiem łatwiejszym ukrycie nietypowych właściwości fizycznych. Dodatkowo podrabianie cech wybitych na sztabach i (zwłaszcza) markowych monetach nie jest zadaniem trywialnym.
Scam nasz codzienny
To, co otrzymują klienci po skorzystaniu z internetowej super-oferty, w istocie mocno się różni. Niekiedy jest to metal, który pod wpływem podgrzewania na ogniu – zamiast stać się jaśniejszym, tak jak jest to w przypadku złota – nabiera zielonkawej barwy. Innym razem kupione w sieci „złoto” wykazuje fascynującą tendencję do… rdzewienia.
W reakcji na falę skarg obywateli, rząd opublikował przewodnik dot. tego, jak rozpoznać fałszywe złoto. Zwraca tam uwagę, że prawdziwe złoto jest gęste (a zatem i ciężkie) oraz bardzo miękkie. Tymczasem podróbki bynajmniej tych parametrów nie zachowują. Poradnik sugeruje zatem porównywanie tych cech z przedmiotem wykonanym z rzetelnego złota.
Pseudo-złoto nie jest również odporne na działanie niektórych kwasów, na które prawdziwy kruszec okazuje się niewrażliwy. Metodą na rozpoznanie oszukańczego metalu jest zatem potraktowanie go, przykładowo, kwasem azotowym (choćby w postaci Coli) – i obserwowanie reakcji. Jeśli żadnej nie będzie, zloty przedmiot jest faktycznie złoty. Jeśli jakaś jednak zajdzie… cóż.
Są to w istocie dość podstawowe porady – jednak fakt, że trzeba na takie aspekty zwracać uwagę, unaocznia, jak wielu Chińczyków wykupuje dowolne złoto, które pojawia się w ofercie. Możliwe jest oczywiście wykonanie podróbek doskonale udających królewski metal, byłoby to jednak przypuszczalnie na tyle kosztowne lub pracochłonne, że po prostu nieopłacalne.
Problemem, jaki zauważa się w Chinach jest fakt, że sprzedaż podrobionego złota w zasadzie wpisuje się w handlowe zwyczaje tego kraju. Na chińskich portalach handlowych można bowiem kupić podróbki niemal wszystkich markowych towarów – i fakt ten jest mniej lub bardziej skrycie tolerowany. W istocie zatem czemu nie miałoby dołączyć do nich złoto?