Tomoya Asakura, prezes SBI Global Asset Management, w najnowszym oświadczeniu nazwał XRP 'transferem bogactwa naszego pokolenia’.
Jego wypowiedź wpisuje się w falę rosnącego zainteresowania kryptowalutą, która niedawno osiągnęła niemal 3 dolary za coina i umocniła swoją pozycję jako czołowy projekt infrastrukturalny w sektorze finansowym! Co dalej?
XRP na fali — instytucje przyspieszają adopcję
Według Asakury, adopcja XRP przez instytucje finansowe i banki na całym świecie ma rosnąć w nadchodzących miesiącach. Obecna kapitalizacja rynkowa kryptowaluty wynosi blisko 170 miliardów dolarów, co czyni ją jednym z największych aktywów cyfrowych na świecie. SBI, największy zewnętrzny inwestor w Ripple (udział 9%), aktywnie wspiera rozwój ekosystemu XRP. Firma wykorzystuje coina m.in. w usługach przekazów pieniężnych za pośrednictwem platform SBI VC Trade oraz SBI Remit. Ponadto SBI operuje własnymi węzłami walidacyjnymi na sieci XRP Ledger.
Stablecoin RLUSD i licencja bankowa jako przełom
Asakura odniósł się także do niedawnego ogłoszenia Ripple o współpracy z BNY Mellon, który ma pełnić rolę depozytariusza dla nowego stablecoina RLUSD. Według niego to kluczowy element strategii budowy globalnej infrastruktury płatności transgranicznych, w której XRP i RLUSD będą działać wspólnie. Dodatkowo, aplikacja Ripple o licencję bankową w USA, którą złożono w lipcu, może — zdaniem Asakury — przyspieszyć adopcję przez instytucje oraz zwiększyć zaufanie inwestorów do całego projektu.
XRP dostępne za punkty lojalnościowe i codzienne płatności
SBI rozwija także sposoby wykorzystania XRP w codziennych sytuacjach. Japoński gigant finansowy nawiązał współpracę z firmą Aplus, dzięki której użytkownicy mogą wymieniać punkty lojalnościowe z kart kredytowych na kryptowaluty, w tym właśnie XRP. Między innymi powyższe aspekty oraz rosnące zaangażowanie SBI w rozwój projektu, jak i pozytywne prognozy jego prezesa, wskazują na długoterminowe zaufanie instytucji do potencjału coina jako narzędzia płatniczego, inwestycyjnego i infrastrukturalnego. Nie dziwi zatem fakt, że coraz więcej sensownych osób (które wcześniej z dużą dozą sceptycyzmu podchodziły do projektu) zaczynają widzieć w nim rozwiązanie swoich problemów. Czy tak się stanie? To pytanie retoryczne. Kwestia jest tylko tego, kiedy to wszystko się wydarzy.