Analitycy holdingu finansowego JPMorgan nie tylko nie wykluczają dalszych spadków na rynku kryptowalut, ale też sugerują, że mogą one być zapowiedzią zbliżającego się krachu.
Zespół analityków JPMorgan pod kierownictwem Nikolaosa Panigirtzoglou uznał, że duzi gracze nie wykazują obecnie zainteresowania bitcoinem.
Kto w takim razie skupuje bitcoiny?
Opinia wydana przez analityków JPMorgan wydaje się sprzeczna z tym, co ostatnimi tygodniami można było zaobserwować na rynku. Od początku spadków najczęściej wyprzedawali się drobni inwestorzy, natomiast kryptowalutowe wieloryby przez cały czas powiększały stan swoich portfeli.
Należy jednak zwrócić uwagę na to, że chociaż inwestorzy dysponujący dużymi środkami dokonali w ostatnich dniach wielu zakupów, to w większości przypadków nie byli to nabywcy instytucjonalni, którzy publicznie chwaliliby się swoimi zakupami. Dodatkowo zdaniem analityków inwestorzy instytucjonalni chętniej wybierają kontrakty CME, dzięki której mogą uzyskać ekspozycję na BTC bez kupowania kryptowaluty na własność. Brak zainteresowania rynkiem kryptowalut ze strony nabywców instytucjonalnych według JPMorgan może stanowić istotny sygnał związany z tym, że zbliża się rynek niedźwiedzia. Opinie analityków bazują przede wszystkim na średniej kroczącej kontraktów terminowych z ostatnich 21 dni.
Niewielki udział BTC w globalnym rynku
Kolejną rzeczą, która budzi obawy zespołu JPMorgan, jest niska dominacja BTC (chodzi o kapitalizację rynkową bitcoina w porównaniu z całkowitą wartością rynku). Już pod koniec kwietnia pisaliśmy, że dominacja Bitcoin spada do 50% po raz pierwszy od 33 miesięcy i od tego czasu sytuacja nie uległa poprawie. Aktualnie dominacja BTC wynosi około 42%.
Jakie jest podejście JPMorgan do rynku kryptowalut?
Chociaż na początku czerwca informowaliśmy, że pojawiła się praca dla specjalistów blockchain w JP Morgan Chase, to jednocześnie CEO JPMorgan radzi trzymać się od bitcoina z daleka. Warto więc pamiętać o tym, jakie jest podejście JPMorgan do rynku kryptowalut.
Czy Waszym zdaniem możliwe są dalsze spadki? A może rzeczywiście zaczął się rynek niedźwiedzia i w najbliższych miesiącach, a nawet latach można zapomnieć o spektakularnych wzrostach?