Ethereum długo było cichutko, ale jak już się obudziło, to robi naprawdę dużo szumu, nie tylko na wykresach. Tym razem nie chodzi jednak o kolejne aktualizacje kodu czy wzrosty kursu. Ethereum Foundation właśnie ogłosiła start „Trillion Dollar Security Initiative”. Projektu, który ma uczynić tę sieć czymś więcej niż tylko platformą dla DeFi i NFT. Mowa o stworzeniu „cywilizacyjnej infrastruktury”, która ma się stać solidnym fundamentem dla gospodarki i internetu na całym świecie. Brzmi ambitnie, ale o co konkretnie chodzi?
Ethereum chce zostać finansowym kręgosłupem internetu. Rusza inicjatywa za bilion dolarów
Cel? Prosty, a jednocześnie ambitny jak nigdy wcześniej: doprowadzić bezpieczeństwo Ethereum do takiego poziomu, by miliardy ludzi mogły spokojnie trzymać na nim swoje oszczędności. Nawet jeśli chodziłoby o kwoty przekraczające 1 000 dolarów na osobę. W skali globalnej to oznacza triliony dolarów w aktywach, przechowywanych na jednej, wspólnej sieci.
Ale to nie wszystko. Ethereum chce też pokazać, że organizacje i instytucje finansowe mogą bez obaw przechowywać tam nawet ponad bilion dolarów w jednym kontrakcie czy aplikacji.

Plan na pokonanie systemów bankowych
Jak zapowiadają twórcy, projekt opiera się na trzech filarach. Pierwszy to mapowanie zagrożeń i mocnych stron, czyli przegląd całego ekosystemu Ethereum pod kątem bezpieczeństwa. Od samego protokołu po aplikacje i infrastrukturę.
Drugi filar to konkretne ulepszenia, zarówno te szybkie, jak i rozciągnięte w czasie, które mają uszczelnić sieć na każdym poziomie. Trzeci? Komunikacja. Ethereum chce wreszcie głośno mówić o swoich standardach bezpieczeństwa w sposób jasny i zrozumiały. Tak, aby każdy mógł je porównać z tradycyjnymi systemami finansowymi i dokonał świadomego wyboru. Ethereum zaprasza też całą społeczność do udziału i dyskusji. Każdy może zgłosić swoje uwagi przez oficjalny formularz.

ETH łapie oddech. Kurs znów rusza w górę
W tle tych ogłoszeń Ethereum notuje zauważalne odbicie. ETH wspiął się w ostatnich dniach do najwyższego poziomu od niemal trzech miesięcy, ocierając się o 2 700 dolarów. Choć w czwartek rano cena nieco spadła do około 2 550 dolarów, i tak oznacza to wzrost o 40% w ciągu zaledwie dwóch tygodni.
Są też tacy, którzy widzą tu dopiero początek marszu. Inwestor Ted Pillows przewiduje, że ETH może dobić do 6 000 dolarów już w czwartym kwartale, napędzane przez wieloryby i instytucje, które coraz odważniej patrzą na Ethereum jako realne zaplecze dla globalnych finansów.
Czy Ethereum rzeczywiście stanie się cywilizacyjną infrastrukturą, która wyprzedzi systemy bankowe? Plan jest niezwykle ambitny i ubrany w wielkie słowa – to na pewno. Tak czy inaczej, dla inwestorów to dobra wiadomość. Każda doza pozytywnego zamieszania wokół ETH może odbić się na kursie. A po ostatnich wzrostach traderzy z pewnością mają apetyt na jeszcze więcej.