Wielka Brytania zaostrza kontrolę nad sektorem krypto. Od 1 stycznia 2026 roku wszystkie firmy działające w tym obszarze będą zobowiązane do gromadzenia i przekazywania szczegółowych danych dotyczących użytkowników oraz transakcji.
Nowe przepisy, wdrażane przez brytyjski urząd skarbowy (HMRC), opierają się na międzynarodowym standardzie Cryptoasset Reporting Framework (CARF), który ma na celu walkę z uchylaniem się od opodatkowania oraz zwiększenie przejrzystości rynku kryptowalut na wzór sektora bankowego.
Nowe wymogi w branży krypto
Przepisy wymagają teraz, by firmy identyfikowały każdego użytkownika, zapisując dane osobowe, adres zamieszkania oraz numer identyfikacji podatkowej. Równie skrupulatnie mają być dokumentowane transakcje – niezależnie, czy odbywają się w kraju, czy z udziałem użytkowników z innych państw wdrażających CARF. Każda operacja będzie musiała być opisana pod względem wartości, rodzaju aktywa, ilości i charakteru transferu.
Co ważne, wymóg ten obejmie również zagraniczne firmy obsługujące brytyjskich klientów. Niedopełnienie obowiązków może skutkować karami w wysokości do 300 funtów za każdego użytkownika, którego dane będą błędne lub niekompletne. Choć obowiązek wejdzie w życie dopiero w 2026 roku, władze zachęcają przedsiębiorstwa do jak najszybszego rozpoczęcia zbierania danych, by uniknąć problemów z dostosowaniem się do przepisów.
Nowe zasady są częścią szerszego planu brytyjskiego rządu mającego na celu jednoczesne zaostrzenie nadzoru i promowanie rozwoju sektora fintech. Podczas wystąpienia na UK Fintech Week pod koniec kwietnia, kanclerz skarbu Rachel Reeves zapowiedziała projekt przepisów włączających giełdy, dealerów i depozytariuszy kryptowalut w formalny system nadzoru. Jak podkreśliła, „solidne regulacje zwiększą zaufanie inwestorów, wesprą rozwój innowacji i ochronią obywateli”.
W ramach swojego gospodarczego programu „Plan for Change”, Wielka Brytania rozważa także stworzenie transatlantyckiego „piaskownicy regulacyjnej” dla aktywów cyfrowych, zacieśniając współpracę z USA.
Dodajmy, że podejście Zjednoczonego Królestwa różni się od unijnych regulacji MiCA. Brytyjczycy zdecydowali się włączyć rynek kryptowalut do istniejącego systemu finansowego, zamiast tworzyć odrębne ramy prawne. Oznacza to objęcie klasycznych operacji finansowych – jak pożyczki, staking czy emisja stablecoinów – nadzorem na tych samych zasadach co sektor tradycyjny, bez wymogu lokalnej autoryzacji zagranicznych emitentów stablecoinów czy limitów wolumenowych.
Zdaniem MiCA Crypto Alliance, Wielka Brytania prezentuje bardziej otwarte, globalnie zorientowane podejście niż UE, której regulacje skupiają się na kontroli wewnątrz bloku. Jednak wiele zależy od ostatecznego kształtu przepisów i praktyki ich egzekwowania.
Co przyniesie przyszłość?
Jak na razie brytyjska branża krypto przyjęła nowe propozycje z ostrożnym optymizmem. Azariah Nukajam, szef działu prawnego Gemini UK, podkreśla, że choć projekt przepisów to krok w dobrą stronę, wciąż musi on przejść przez proces legislacyjny i konsultacje z rynkiem. Ramy prawne są wytyczone, ale – jak to określił – „dom dopiero ma zostać zbudowany”.
Szczególnie interesujące jest to, że Wielka Brytania jako jedno z niewielu państw już teraz przewiduje regulacje dla stakingu, ale jednocześnie świadomie pomija zdecentralizowane finanse (DeFi), koncentrując się na bardziej tradycyjnych formach działalności w zakresie aktywów cyfrowych.