Wieloryby najadły się Bitcoinem, teraz polują na altcoiny! Które kryptoaktywa gromadzą najwięksi?

Bitcoin w ostatnich dniach zaskoczył nawet swoich największych sceptyków (Peter Schiff?). Przekroczyliśmy nie tylko bowiem tegoroczne historyczne maksima- wylecieliśmy wręcz impetem powyżej poziomu 123 tys. dolarów amerykańskich za BTC, głównie dzięki strumieniowi kapitału ze strony instytucjonalnych „wielorybów” poprzez m.in. spotowe fundusze ETF działające na Wall Street. Według Reutersa, Bitcoin tylko w przeciągu tego roku zyskał już w sumie 27% na wartości, napędzany m.in. przez pro-kryptoaktywową agendę prezydenta Trumpa i sprzyjające regulacje. Teraz tymczasem kapitał „przelewa” się chwilowo na sektor altcoinów, a dominacja BTC maleje. Warto zadać i spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie: które z głównych tokenów alternatywnych upodobali sobie najwięksi gracze i czy warto kopiować ich ruchy?

Które główne kryptowaluty upodobały sobie ostatnio wieloryby?

Jak pokazują najnowsze analizy firm śledzących dane on-chain, duże portfele (posiadające co najmniej 1% podaży danego kryptoaktywa) przenoszą właśnie uwagę na wybrane altcoiny, wykorzystując hossę na Bitcoinie do dywersyfikacji i potencjalnego uchwycenia ponadprzeciętnych zysków. Wymienić tu można m.in.:

  • Toncoin (TON): Duże portfele zwiększyły swoje zaangażowanie o ponad 300% w przeciągu ostatniego tygodnia, przejawiającą się systematyczną akumulacją tokenów TON i wzrostem kursu do ok. 3,21 USD.
  • Shiba Inu (SHIB): Wieloryby dodały do swoich portfeli aż ponad 350 mln tokenów SHIB, co stanowi najwyższy poziom ich zaangażowania w historii tej monety.
  • Optimism (OP): Udział „wielorybów” w podaży OP wzrósł do 61%, a sam token odnotował wzrost ceny o 20%.
  • Kolejnym projektem który spodobał się „grubasom” jest Cardano (ADA). Według ekspertów Santiment, w ciągu ostatnich dwóch tygodni instytucje oraz największe portfele Web 3.0 zgromadziły łącznie aż 120 mln sztuk ADA, a ilość tokenów na giełdach spadła. Oznacza to, że presja sprzedażowa maleje, a szansa na długoterminowe utrzymanie ceny powyżej 0,80 dolara za sztukę i wypchnięcie jej jeszcze mocniej do góry wyraźnie wzrosła.
Wykres ceny kryptowaluty Cardano (ADA), fot. Coingecko

Midcapy nie pozostają w tyle

Poza gemami ze ścisłej topki, platformy analityki on-chain zwracają też uwagę na akumulację przez „wieloryby” altcoinów o „średniej” kapitalizacji całkowitej (tzw. mid-caps), stawiając na projekty związane z DeFi, czyli sektorem zdecentralizowanych finnsów:

  • 1inch (1INCH): W ostatnich 24 godzinach wieloryby zwiększyły swoje zasoby o 5,65%, dobijając w sumie swój stan posiadanie do 9,56 mln tokenów, prawdopodobnie w oczekiwaniu na wzrost płynności i aktywności handlowej po publikacji danych CPI.
  • Chainlink (LINK): Od 10 lipca stan posiadania wielorybów wzrósł o 6,19%, do 2,84 mln tokenów, a największy przyrost miał miejsce tuż przed osiągnięciem lokalnego szczytu powyżej 17 USD za sztukę.
  • Curve DAO (CRV): Choć wzrostowy wolumen jest tutaj raczej na tle konkurencji umiarkowany, zaobserwowano stabilną akumulację w ciągu ostatniej doby, co może świadczyć o przygotowaniach dużych graczy do kolejnej fali na północ.
Wykres kursu kryptowaluty Chainlink (LINK), fot. Coingecko

Czy akumulacja „wielorybów” oznacza dalsze wzrosty?

Historia cen kryptoaktywów pokazuje, że koncentracja podaży w rękach nielicznych może istotnie podbić ceny – zwłaszcza gdy mniejsze portfele obserwują ruchy dużych graczy i „FOMO” (strach przed byciem pominiętym) napędza dodatkowy popyt. Obecna akumulacja altcoinów, wraz z solidnym napływem kapitału do bitcoinowych ETF-ów sugeruje, że przed nami może mieć miejsce przynajmniej krótkoterminowa kontynuacja wzrostów.

Jednak analitycy Santiment przestrzegają przed nadmiernym entuzjazmem – historyczne wskaźniki, takie jak „Short-Term Holder MVRV”, już sygnalizują zbliżenie się do strefy przewartościowania, co może wywołać korektę. Dodatkowo, nagromadzone zyski realizowane przez niektóre wieloryby (np. sprzedaż 40 000 BTC przez jednego gracza w lipcu) podpowiadają, że rynek może nagle zweryfikować ostatnie wzrosty, jeżeli zaufanie inwestorów nagle osłabnie.