Wielkie limity w cyfrowym euro. Oto jak Bruksela chce kontrolować Twoje wydatki

Rada Unii Europejskiej oficjalnie poparła plany Europejskiego Banku Centralnego dotyczące wprowadzenia cyfrowego euro, uznając ten projekt za kluczowy etap ewolucji pieniądza w dobie cyfrowej.

Unijni ministrowie finansów podkreślili w swoim grudniowym stanowisku, że nowa forma waluty ma przede wszystkim wspierać inkluzywność finansową i uniezależnić Europę od dominacji amerykańskich gigantów płatniczych takich jak Visa czy Mastercard. Jednocześnie organ ten zaznaczył, że konieczne jest wprowadzenie rygorystycznych limitów dotyczących kwot, jakie obywatele będą mogli przechowywać w swoich cyfrowych portfelach.

Głównym celem tych ograniczeń jest zapobieżenie sytuacji, w której cyfrowe euro stałoby się instrumentem do gromadzenia oszczędności, zamiast służyć wyłącznie do bieżących płatności. Regulatorzy obawiają się, że brak limitów mógłby doprowadzić do masowego odpływu depozytów z banków komercyjnych bezpośrednio do banku centralnego, co w okresach niepewności rynkowej mogłoby wywołać destabilizację całego sektora finansowego. Według wstępnych propozycji limit dla użytkowników indywidualnych miałby wynosić około 3000 jednostek waluty, co ma zrównoważyć użyteczność systemu z bezpieczeństwem banków.

Ochrona sektora bankowego przed nową konkurencją

Eksperci rynkowi zwracają uwagę, że proponowane obostrzenia mają na celu ochronę tradycyjnego modelu bankowości, który opiera się na udzielaniu kredytów z depozytów klientów. Edwin Mata pełniący funkcję dyrektora generalnego platformy Bricken zauważył, że bez limitów posiadania cyfrowe euro mogłoby w mgnieniu oka zdrenować płynność z banków prywatnych szczególnie w sytuacjach kryzysowych. Z kolei analitycy z grupy PrimeXBT wskazują, że takie rozwiązanie chroni banki przed utratą taniego finansowania, co w przypadku mniejszych instytucji mogłoby obniżyć ich dochody odsetkowe nawet o 13 procent. Na platformie X pojawiają się liczne głosy sugerujące, że cyfrowe euro w obecnym kształcie jest projektowane jako szyna płatnicza, a nie realna konkurencja dla oszczędności w Bitcoin czy złocie. Amber Ghaddar prowadząca fundusz Nexera podkreśliła w mediach społecznościowych, że limity te są niezbędnym bezpiecznikiem, który sprawia, iż waluta banku centralnego nie zastąpi całkowicie pieniądza komercyjnego. Jednocześnie wielu obserwatorów krytykuje te plany, twierdząc, że nadmierne restrykcje mogą ograniczyć innowacyjność projektu i zniechęcić użytkowników do korzystania z nowej technologii.

Harmonogram wdrożenia i przyszłość europejskich płatności

Zgodnie z najnowszymi ustaleniami rok 2026 będzie kluczowy dla sfinalizowania ram prawnych, które umożliwią uruchomienie pilotażowych transakcji w połowie 2027 roku. Europejski Bank Centralny planuje, że pełne wdrożenie cyfrowego euro nastąpi najwcześniej w 2029 roku po zakończeniu wszystkich testów technicznych i operacyjnych. Nowa waluta ma być dostępna zarówno w trybie online, jak i offline co ma zagwarantować odporność systemu na awarie infrastruktury internetowej lub przerwy w dostawie prądu.

Charles d’Haussy z fundacji dYdX zauważył w swoich wpisach, że podczas gdy Europa stawia na suwerenne rozwiązanie państwowe reszta świata coraz bardziej skłania się ku prywatnym stablecoinom opartym na Ethereum. Unijni urzędnicy zapewniają, jednak że cyfrowe euro będzie jedynie uzupełnieniem gotówki, a nie jej zamiennikiem co ma uspokoić osoby obawiające się o swoją prywatność i wolność finansową. Pomimo szerokiego poparcia politycznego przed projektem wciąż stoi wiele wyzwań technicznych związanych z synchronizacją portfeli oraz zapewnieniem najwyższych standardów cyberbezpieczeństwa. Ostateczny kształt przepisów poznamy prawdopodobnie w nadchodzących miesiącach, gdy Parlament Europejski rozpocznie debatę nad stanowiskiem Rady.