Dla wielu inwestorów październik to bardzo ważny miesiąc, gdyż od lat przynosił ponadprzeciętne wzrosty. We wrześniu kurs zakończył się na plusie, co dodało rynkowi optymizmu. Teraz pojawia się pytanie: czy „Uptober” naprawdę już wystartował? Wzrosty i inne sygnały z rynku zdają się wskazywać, że tak może być, aczkolwiek przyszłość nigdy nie jest przesądzona.
Historyczne wzrosty w październiku
Wrzesień nie słynie z dobrej passy. Przez wiele lat właśnie ten miesiąc ciągnął kurs w dół. Wyjątkiem były ostatnie trzy lata, które przyniosły lekkie wzrosty. Aczkolwiek w szerszej perspektywie bilans września pozostaje raczej słaby.
Październik zaś od dawna kojarzony jest z dużo lepszym wynikiem. W ciągu ostatnich sześciu lat średnia stopa zwrotu wyniosła aż 20,36 procent.
Nie chodzi tylko o historię. Analizy wskazują na konkretne sygnały, które mogą zapowiadać kontynuację trendu. Jednym z nich jest Stablecoin Supply Ratio (SSR), który pokazuje relację pomiędzy siłą nabywczą stablecoinów a bitcoinem.
Kapitał napływa i rośnie zaufanie hodlerów
Ostatnie tygodnie przyniosły spadek wskaźnika SSR do najniższego poziomu od czterech miesięcy. Towarzyszy temu również niski poziom Relative Strength Index (RSI), czyli miernika dynamiki kursu. Wcześniej, gdy rynek widział podobną sytuację, kurs BTC wzrósł o 67 procent i osiągnął rekord wszech czasów.
Nie bez znaczenia pozostaje także fakt, że na rynek wciąż napływa nowe kapitał. Podaż stablecoinów jest rosnąca, co zwiększa potencjalną siłę zakupową. Zatem, wbrew obawom, rynek nie wysycha z płynności, lecz zyskuje dodatkowe paliwo.
Warto wspomnieć również o postawie długoterminowych posiadaczy bitcoina. Według danych CryptoQuant, trzymają oni obecnie rekordowe ilości – aż 298.000 BTC. To wyraźny sygnał, że fundamenty zaufania są silne, nawet jeśli krótkoterminowe wahania wciąż straszą mniej doświadczonych inwestorów.