Giełda Coinbase poinformowała, że kończy program nagród w USDC. Przynajmniej w odniesieniu do użytkowników z Europejskiego Obszaru Gospodarczego – czyli tych, którzy mają „szczęście” być przedmiotem radosnej twórczości legislacyjnej Unii Europejskiej.
Dość typowy program oferował użytkownikom Coinbase’a uzyskiwać nagrody w zamian za trzymanie na giełdzie środków denominowanych w stablecoinach USD Coin (USDC). Niestety, jak to często bywa, w sprawę postanowili się wtrącić urzędnicy i „regulatorzy”.
Efektem starań rzeczonych jest niesławne rozporządzenie Markets in Crypto Assets (MiCA), które zacznie obowiązywać w UE od początku nowego roku. Rozporządzenie to zawiera szereg agresywnych i szkodliwych wymogów oraz restrykcji.
Ich wspólnym mianownikiem jest pogarda dla rynku i właścicieli kryptowalut, oraz przemożna chęć odarcia sfery krypto z pierwotnej prywatności i poddania ich drakońskiej kontroli rządów i organów biurokratycznych.
Jednym z takich właśnie punktów okazały się zapisy MiCA dot. stablecoinów. W ich myśl zostały one zaklasyfikowane jako tokeny pieniądza elektronicznego (electronic money tokens), w stosunku do których zakazano oferowania odsetek od depozytów.
Prócz, rzecz jasna, innych uciążliwych i niemal jawnie zaporowych restrykcji, takich jak np. konieczność uzyskiwania autoryzacji dot. obrotu elektronicznym pieniądzem. W przypadku podmiotów działających na rynku kryptowalut (a zatem w innej branży niż tradycyjne finanse, nawet jeśli elektroniczne) jest to oczywiście problematyczne.
Coinbase pasuje
I tak nastąpiło to, co w tych warunkach było niemal oczywiste. Liczne podmioty z branży kryptowalut w ogóle podziękowały za działalność w tak wrogim otoczeniu regulacyjnym. Inne zaś, zamiast uzyskiwać kolejne bzdurne zezwolenia, autoryzacje i licencje, po prostu ograniczają ofertę.
W tym właśnie kontekście Coinbase poinformowała swoich użytkowników, że z uwagi na powyższe zmuszona jest zakończyć program nagród w USDC, który oferowała mieszkańcom UE z przyległościami. Oficjalnie wygaśnie on 1. grudnia.
Nagrody wypracowane do tego czasu należy wypłacić przez pierwsze dziesięć dni roboczych grudnia. Użytkownicy zareagowali ze spodziewanym brakiem sympatii wobec organów UE – choć te reakcje też były do przewidzenia.
Niestety, biurokraci Unii Europejskiej uchodzą za jeszcze bardziej odizolowanych od rzeczywistości (a zwłaszcza od odpowiedzialności politycznej za swoje poczynania) niż zwyczajni urzędnicy rządowi. Co do zasady, są oni chronieni przez zwolnieniem. I nie muszą przejmować się swoją niepopularnością ani konsekwencjami swoich działań.
UE powoli zamienia się w skansen. Dobić krypto, bo się kazusy dorabiają i „unikają” podatków. Dobić gospodarkę, bo ekologia i CO2. Dobić AI, bo RODO. Ale za to przyjmować nielegalnych imigrantów, legalizować ich i dawać im social za nic, nie wymagać od nich niczego.
Im gorzej tym lepiej.