NFT pierwszego tweeta założyciela Twittera, Jacka Dorsey’a, za który zapłacono 2,9 miliona dolarów, wrócił na aukcję za zaledwie… 2000 dolarów. Przedsiębiorca, który wydał olbrzymią sumę na ten cyfrowy artefakt, miał nadzieję, że jego wartość osiągnie 48 milionów. Po latach okazuje się, że była to prawdopodobnie najgorsza inwestycja jego życia.
Potężna strata na legendarnym NFT
Sina Estavi, pochodzący z Iranu przedsiębiorca kryptograficzny, od momentu zakupu już kilkakrotnie próbował sprzedać ten niesamowity NFT na OpenSea. Wiosną 2022 roku najwyższa oferta za „Monę Lisę świata cyfrowego” wynosiła tylko 2,2 ETH, co w przeliczeniu na dolary dawało zaledwie 6800$. W porównaniu z pierwotnym zakupem, to już wtedy olbrzymia strata. To jednak było coś, w porównaniu z jego dzisiejszą realną wartością.
W kwietniu 2023 roku próba sprzedaży znów przyciągnęła uwagę mediów. Tym razem jednak, najlepsza oferta na OpenSea była jeszcze niższa – zaledwie 0.09 ETH, czyli 277 dolarów. Raporty mówią, że Estavi próbuje ponownie sprzedać pierwszy tweet Dorsey’a. Najwyższa oferta na chwilę obecną wynosi 1 ETH, czyli około 1,895 dolarów. To wciąż „odrobinę” mniej niż kwota, za którą Estavi zakupił ten NFT.
Wielu z nas z pewnością dokonało w swoim życiu jakichś nie do końca przemyślanych inwestycji. NFT, nawet te najbardziej znane, nie mogą powiedzieć tego samego co kryptowaluty typu Bitcoin czy Ethereum. Wartość NFT pierwszego tweeta spadła o niemal 99,93%.
Może Cię zainteresować: Ethereum będzie nowym królem kryptowalut? Tak uważa blisko połowa Amerykanów
„Nie oddam go byle komu”
Wiele osób sympatyzuje z Estavim wobec tak drastycznego spadku wartości jego aktywa. Mimo wszystko, zadeklarował on, że 50% ewentualnego zysku przekaże na cele charytatywne. Nawet tak szczytne i godne pochwały deklaracje nie przyciągnęły jednak większej liczby zainteresowanych.
Jak sam mówi, nie chce też oddać „drogocennego” NFT byle komu.
Dla mnie ważne jest, kto chce to kupić. Na pewno nie sprzedam tego komuś, kto na to nie zasługuje.
Sina Estavi
Mniej więcej rok po tym, jak wydał prawie 3 miliony dolarów na pięciowyrazowy tweet Dorseya, spodziewał się, że będzie mógł przekazać go następnemu właścicielowi za 48 milionów dolarów. Oferty na przestrzeni lat były jednak – delikatnie mówiąc – wysoce niesatysfakcjonujące.
Zobacz również: