O tokenie powołanym do życia przez Donalda Trumpa zdążyło usłyszeć chyba całe środowisko krypto. I nie tylko. Wiadomość przebiła się do mainstreamu. Mówią o niech nawiększe telewizje i piszą największe portale. Nawet te totalnie niezwiązane z inwestowaniem i finansami. $TRUMP stał się ogólnoświatową ciekawostką, na której jedni zarobią, inni stracą. Jeden z ekspertów zwrócił jednak uwagę na to, że powołanie go do życia może mieć jeszcze jeden wymiar. Czy token $TRUMP zupełnie niechcący wmiesza się w spór między XRP i amerykańską Komisją Papierów Wartościowych i Giełd (SEC)?
Czy Donald Trump zmieni zasady gry w sprawie Ripple i XRP?
Wprowadzenie $TRUMP Coin poruszyło niebo i ziemię. Po chwili także w kontekście sprawy Ripple. Ekspert prawny, Bill Morgan, wskazuje, że działania Trumpa mogą zmienić dynamikę tego ciągnącego się od lat procesu.
Przypomnijmy: SEC twierdzi, że sprzedaż XRP przez Ripple była niezgodna z prawem, ponieważ tokeny te powinny być klasyfikowane jako papiery wartościowe. Oskarżony broni się, argumentując, że nigdy nie otrzymali w tej sprawie żadnych jasnych wytycznych.

Trump, promując token $TRUMP jako spekulacyjny memecoin, w pewnym sensie otwarcie zignorował wymogi regulacyjne SEC. Zdaniem Morgana, ten krok stawia pytania o to, jak SEC może kontynuować proces przeciwko Ripple, skoro prezydent-elekt publicznie działa wbrew obowiązującym zasadom.
Token $TRUMP jako zapowiedź przełomowych zmian w regulacji krypto?
Ripple argumentuje, że XRP nie wiąże się z żadnymi zobowiązaniami po sprzedaży. Zupełnie jak $TRUMP Coin, który otwarcie nie oferuje żadnych dodatkowych korzyści dla posiadaczy. Morgan sugeruje, że taki przykład może wzmocnić linię obrony Ripple, wskazując na brak konsekwencji w działaniu SEC.

Trump już wcześniej deklarował, że chce uczynić Stany Zjednoczone światową stolicą kryptowalut. Wprowadzenie $TRUMP Coin to nie tylko deklaracja, ale i praktyczne działanie, które może zasygnalizować zmiany w podejściu do regulacji. Ripple, które od lat walczy z SEC, może teraz zyskać nowy argument w swojej obronie, wskazując na brak jasności i spójności w polityce regulacyjnej.