Tokenizowane złoto bije rekordy. Ekspert dla BitHub.pl: „Kierunek jest jasny”

Tokenizacja jednego z najstarszych „bezpiecznych” aktywów na swiecie nabiera tempa i – co ważne – zaczyna odgrywać rolę nie tylko ochronną, ale także i dochodową. W przesłanym do naszej redakcji komentarzu Ryan Lee, główny analityk Bitget Research, pionu analitycznego giełdy kryptowalut Bitget naszkicował mapę zjawiska: od przyczyn popytu, przez wykorzystanie w DeFi, aż po hamulce regulacyjne. Jego zdaniem to właśnie przecięcie tradycji z innowacją sprawia, że tokenizowane złoto wyraźnie zyskuje na znaczeniu na aktualnie mocno podzielonym i nerwowym globalnym rynku.

Złoto zostało kryptowalutą. W pewnym sensie

„Wzrost tokenizowanego złota (blockchainowej reprezentacji udziałów w rynku złota – przyp. red.) do ponad 2,5 miliarda dolarów wartości rynkowej pokazuje, jak szybko blockchain potrafi przeobrazić jeden z najstarszych aktywów tzw. bezpiecznej przystani” – podkreśla Ryan Lee. „Tokeny takie jak PAXG i XAUT zyskują popularność, ponieważ łączą stabilność fizycznego złota z dostępnością rynków cyfrowych, otwierając drogę do własności ułamkowej i płynnego wykorzystania w DeFi. To właśnie ta kombinacja tłumaczy gwałtowny wzrost wolumenów, zwłaszcza gdy złoto zbliża się do rekordowych poziomów, a inwestorzy szukają ochrony przed inflacją i wstrząsami geopolitycznymi.”

Wykres tokena PAXG, fot. CMC

Od „skarbca” do aktywa produktywnego

Do niedawna tokenizowane złoto postrzegano jako cyfrowy odpowiednik sztabki – wygodny w transferze, ale „pasywny”. Lee zwraca uwagę, że to się szybko zmienia: „Tokenizowane złoto przestaje być niszowym produktem detalicznym. Ponad 40 procent posiadaczy wykorzystuje swoje tokeny w strategiach pożyczkowych i dochodowych w DeFi, przez co rynek zaczyna funkcjonować jednocześnie jako zabezpieczenie i aktywo produktywne.”

W praktyce oznacza to, że inwestorzy nie tylko „trzymają złoto”, ale też pracują na nim odsetkami, udostępniając je w protokołach pożyczkowych lub strategiach płynności. W środowisku rosnącej niepewności – a jednocześnie potrzeby efektywnego wykorzystania kapitału – taki profil aktywa staje się szczególnie atrakcyjny.

Sygnały z instytucji: złoto jako „kotwica” obok krypto

Kolejna warstwa trendu, którą wskazuje analityk Bitget Research, to rosnące zainteresowanie ze strony dużych graczy. „Zainteresowanie okazują również instytucje. Eksperymenty, takie jak pilotażowe projekty zabezpieczeń JPMorgan, wskazują na szerszą zmianę, w której złoto może pełnić rolę strategicznej kotwicy obok kryptowalut w nowoczesnych portfelach inwestycyjnych.”

To ważny sygnał dla rynku: jeżeli tokenizowane złoto staje się „aktem własności” na łańcuchu, który można bez tarcia wykorzystywać w rozliczeniach i zarządzaniu ryzykiem, to zyskuje ono funkcję operacyjną – nie tylko inwestycyjną.

Hamulec regulacyjny i warunki masowej adopcji

Największym problemem pozostaje – jak podkreśla Lee – niejednolitość wymogów prawnych. „Jednocześnie największą przeszkodą pozostaje rozdrobnienie regulacyjne. Różne przepisy w poszczególnych jurysdykcjach ograniczają skalowalność tych aktywów, a adopcja instytucjonalna będzie zależeć od mocniejszej infrastruktury i przejrzystych ram zgodności.”

Przekładając to na język praktyki: im klarowniejsze zasady dotyczące własności, przechowywania złota w tle tokenu, audytów i rozliczeń podatkowych – tym szybciej kapitał instytucjonalny włączy tokenizowane złoto do codziennego obiegu. Bez tego próg wejścia dla banków, funduszy i korporacji pozostanie wysoki.

Dlaczego teraz? Rynek dzieli się, złoto zyskuje „cyfrowe turbo”

Lee łączy kropki: wysokie poziomy cen kruszcu, inflacja, napięcia geopolityczne i logika 24/7 rynków krypto tworzą unikalny splot okoliczności. „W erze handlu 24/7, kontroli kapitału i gromadzenia rezerw przez banki centralne, tokenizowane złoto znajduje się na styku tradycji i innowacji, oferując inwestorom znany środek przechowywania wartości w opakowaniu szybkości i efektywności technologii blockchain.”

W tym ujęciu tokeny złota – od PAXG po XAUT – stają się naturalnym „mostem” między światem finansów tradycyjnych a on-chain: pozwalają utrzymać ekspozycję na metal szlachetny, a jednocześnie wykorzystywać go jak natywne aktywo w ekosystemie krypto.

Co to oznacza dla inwestorów?

Po pierwsze, rośnie rola złota jako części „parasolowej” portfela – ale w wersji, która nie rezygnuje z produktywności kapitału. Po drugie, w miarę porządkowania regulacji można spodziewać się większej aktywności instytucji i integracji tokenów złota z infrastrukturą rynkową (depozytariusze, rozliczenia, wykorzystanie jako zabezpieczenie). Po trzecie, inwestorzy powinni rozumieć specyfikę ryzyka: od wiarygodności emitenta i łańcucha opieki nad kruszcem, po ryzyka smart-kontraktów w DeFi.

Warto jednak wrócić do sedna przesłania Ryana Lee, które wybrzmiewa w tym komentarzu: „Kierunek jest jasny.” Tokenizowane złoto – jeszcze niedawno niszowa ciekawostka – coraz śmielej wchodzi do głównego nurtu. I choć tempo marszu będzie zależeć od regulacji i infrastruktury, to instrument już dziś znajduje dla siebie realne zastosowania: jako cyfrowy „skarbiec”, jako zabezpieczenie i – coraz częściej – jako produktywne aktywo on-chain.