Każda hossa ma swoich bohaterów. W ostatnich miesiącach pierwszoplanową rolę zwykle odgrywa Bitcoin, który nawet jak jest słabszy to ostatecznie i tak sięga po nowe ATH. Jednak zawsze obok niego pojawiał się jakiś token, który na kilka tygodni skupiał na sobie nie mniejszą uwagę. Pod koniec zeszłego roku nieoczekiwanym liderem okazała się Ripple. W miesiącach wakacyjnych królował Ethereum, który powrócił w wielkim stylu po fatalnym pierwszym półroczu. Wielu obstawiało, że ostatni kwartał będzie ponownie należał do kogoś z tej trójki. Jednak na ten moment na prowadzenie, ku zaskoczeniu wielu osób, wysuwa się inny token, który właśnie połknął XRP. Czy BNB przeskoczy również ETH i BTC?
Natywny token giełdy Binance nowym liderem? BNB dynamicznie rośnie
W ostatnich dniach rynek kryptowalut wyraźnie odbił i odrobił straty z końcówki września i to z nawiązką. Ponownie w centrum uwagi znalazł się Bitcoin, który ustanowił nowe ATH. Jednak w TOP 10 wydarzyła się inna rzecz warta uwagi. Nieoczekiwanie na pozycji lidera powoli wysuwa się natywny token giełdy Binance.
W ostatnich dniach Binance Coin (BNB) utrzymuje trend wzrostowy i co chwila poprawia swoje ATH. Po drodze token osiągnął ważny kamień milowy i przebił barierę 1000 USD. Tym samym stał się trzecią kryptowalutą na rynku, która w tym momencie ma co najmniej czterocyfrową wartość.
W chwili pisania tekstu token kosztuje 1 315 USD i tylko w ciągu ostatnich 24 godzin wzrósł o 7,50%. W ujęciu tygodniowym altcoin wzrósł aż o 27,73%. To świetny wynik, ale w ciągu miesiąca wzrost był jeszcze lepszy. Przez ostatnie trzydzieści dni BNB wzrósł aż o 52,62%. Natomiast od początku roku kryptowaluta zyskała na wartości aż 87,54%.
Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta
Wzrost BNB do w dużej mierze wynik napływu ogromnej ilości nowego kapitału. Dzięki temu wydarzyła się kolejna rzecz, której właściwie nikt się nie spodziewał. Od kilku miesięcy Ripple i stablecoin Tehter wymieniały się na pozycji trzeciej największej kryptowaluty pod względem kapitalizacji rynkowej.
Tymczasem we wtorek doszło do historycznego wydarzenia. Oba rywalizujące projekty pogodził token BNB i to on wskoczył na trzecie miejsce tego prestiżowego rankingu. Przed nim jest już tylko Etherum i Binance. Na ten moment natywny token giełdy Binance zgromadził około 11 mld dolarów kapitału więcej od Ripple oraz ponad 6 mld dolarów więcej, niż stablecoin Tether.
Z tymi tokenami lepiej ostrożnie
Coraz więcej osób zaczyna dostrzegać sukces BNB i rozważa dołączenie do projektu. Jednak bardziej doświadczeni uczestnicy rynku, który pamiętają, jak w przeszłości kończyły tokeny powiązane z giełdami kryptowalut, pozostają sceptycznie nastawieni do tego projekut. Jednym z takich tokenów był np. Luna Coin. Ostatnia głośna historia upadku giełdowego altcoina to FTX (FTT), który był natywnym tokenem upadłej giełdy FTX.
Katastrofę giełdy FTX poprzdziły kolejne niepokojące dane o zarządzaniu i finansach giełdy. Następnie pojawiły się twitterowe spory między CEO FTX i CEO Binance, którym wówczas był Chanpeng Zao (CZ). Ostatecznie do upadku zarówno giełdy jak i tokena przyczyniła się sprzedaż sporej części FTT, które posiadała giełda Binance. To wywołała swego rodzaju reakcję łańcuchową, w wyniku której posiadacze tokena zaczęli się go pozbywać.
Czy podobna historia grozi BNB? Póki co raczej nic na to nie wskazuje. Giełda Binance jest obecnie największą platformą do handlu kryptowalutami, która nie wykazuje niepokojących sygnałów. Krótka historia tej branży uczy jednak, by zachować ostrożność w każdej sytuacji. To, co niepokoi niektórych w przypadku Binance, to fakt, że około 40% wszystkich tokenów posiada były CEO giełdy, czyli wspomniany CZ.