To koniec imperium Saylora? Ekonomista alarmuje, a Strategy brzmi jakby szykowała się na najgorsze

Peter Schiff w swoim stylu bije w bęben i uderza w swój ulubiony cel: firmę Strategy, która od lat buduje narrację o korporacyjnym standardzie Bitcoina. Tym razem jednak warunki ku temu są wyjątkowo sprzyjające. Bitcoin notuje spektakularne spadki, a razem z nim tonie cały rynek krypto. Dlatego też jego ton jest ostrzejszy niż zwykle. Ekonomista twierdzi, że finansowa konstrukcja imperium Michaela Saylora zaczyna się sypać.

Peter Schiff atakuje: „To początek końca Strategy. Saylor sprzedaje akcje, żeby kupić… dolary”

W poniedziałek akcje Strategy zakończyły sesję na 171,42 dolara, po tym, jak w trakcie dnia potrafiły spaść o 12%. To nie jednorazowy wybryk. Spółka traci już 35% w miesiąc, a wykres coraz bardziej przypomina powrót z hossy na twarde, betonowe realia. Według Schiffa firma weszła w fazę, w której musi sprzedawać akcje, żeby… kupować dolary potrzebne na obsługę długu i dywidend. A więc nie po to, by dokładać kolejne BTC do skarbca, lecz zwyczajnie — żeby przetrwać.

Znany ekonomista podkreśla, że Strategy robi coś, co jego zdaniem nie ma sensu. To znaczy emituje nowe akcje, rozrzedzając udział akcjonariuszy, by zdobyć gotówkę. Następnie ta gotówka trafia w nisko oprocentowane obligacje skarbowe, podczas gdy firma wciąż tonie pod ciężarem wysokokosztowego długu i uprzywilejowanych akcji.

Schiff podsumował to jak zwykle bez ogródek: „Początek końca MSTR. Model jest oszustwem, a Saylor to największy krętacz na Wall Street”.

Sęk w tym, że rynek po raz pierwszy od lat usłyszał z ust firmy coś, co brzmiało niepokojąco poważnie. CEO Strategy — Phong Le — stwierdził, że spółka rozważy sprzedaż części rezerw BTC, jeśli kurs jej akcji spadnie poniżej wartości aktywów netto albo jeśli nie będzie możliwości dalszego finansowania się na rynku.

To zerwanie z doktryną Saylora, która przez lata była fundamentem całej narracji Strategy: Bitcoin to skarb, którego nie dotyka się w żadnych okolicznościach. Dla wielu inwestorów był to główny powód, by traktować spółkę jako rodzaj turbo-BTC, tyle że notowanego na Nasdaq. Teraz cała ta wiekopomna i pompatyczna narracja w oczach wielu zdaje się padać jak domek z kart.

1,44 miliarda dolarów poduszki bezpieczeństwa nie uspokoiło rynku

Strategy zbudowało gigantyczną rezerwę gotówkową – 1,44 mld dolarów. Tłumaczyli to przygotowaniami na wypłaty dywidend i inne zobowiązania. Problem w tym, że wielu inwestorów odczytało to dokładnie odwrotnie: jako sygnał, że firma spodziewa się turbulencji i nie wyklucza, że Bitcoin w kolejnych miesiącach nie pomoże, bo pozostaje poniżej 90 tys. dolarów.

Pytanie, czy to chwilowy kryzys narracji, czy poważniejsze pęknięcie fundamentów, pozostaje otwarte. Jedno jest pewne: grudzień w Strategy zapowiada się wyjątkowo nerwowo.